Aktualności

BiegamBoLubię – podsumowanie (11)

powakacyjna siłownia biegacza Za nami wakacyjna przerwa od zajęć BBL. Na stadiony wróciliśmy wypoczęci i pełni energii do dalszej pracy nad formą. Na dobry początek trenerzy zafundowali swoim podopiecznym solidny zestaw ćwiczeń siłowych. Zaglądamy na wybrane stadiony, aby sprawdzić jak sobie radziliście. Jak wakacje, to oczywiście musieliśmy zajrzeć do nadmorskiej lokalizacji. Piękne słońce przywitało uczestników zajęć w Kołobrzegu, którzy w nietuzinkowy sposób trenowali swoje mięśnie. Trenerzy Łukasz Sobczyk i Krzysztof Biedrzycki postawili na nowoczesność! – Zamiast tradycyjnego treningu siły mięśni brzucha, grzbietu oraz ramion wykorzystaliśmy ćwiczenia pod nazwą “Animal Flow”. Wykorzystaliśmy obecność instruktorki tego typu treningów funkcjonalnych. Ruchy przypominające poruszanie się zwierząt pobudziły nasze mięśnie. Spokojnie można wkomponować w trening biegacza tego typu ćwiczenia np. podczas rozciągania – podsumowali trenerzy. Siła w obwodzie Przenosimy się teraz do Warszawy, na drugi jej brzeg. Na popularnym „Orle”, czyli stadionie Gosir Praga-Południe zajęcia siłowe prowadziła Joanna Trzcińska. – Na zajęciach było gorąco dosłownie i w przenośni. Po interwałowej rozgrzewce bez zbędnych przedłużeń przeszliśmy do stacji wzmacniających. Brzuszki, supermenki, pompki, rowerek, zdechły robak i przybijanie piątek – zdecydowanie dały zawodnikom w kość. Rekordzistom udało się przybić 60 piątek w ciągu 30 sekund! Następnie zajęliśmy się rzutami piłką lekarską – w przód, w tył, z wyskokiem oraz pionowo w górę. Na zakończenie zaś wpadły rytmy – 4×200 metrów na przerwie 100 metrów truchtu lub marszu. Nie mogło też zabraknąć końcowego rozciągania – tak o swoich zajęciach napisała nam trenera Asia. Mamy nadzieję, że następnego dnia nie czuliście zbytnio obolałych mięśni, bo wycisk był naprawdę solidny. Siła jest kobietą Ze stolicy biegniemy teraz nieco na północ, do Łomży. Tam pod okiem Pawła Grygo oraz Damiana Kwiatkowskiego trenowały głównie panie. Jak się okazuje, nie jest to jednorazowy przypadek. – Kobiety rządzą na zajęciach BiegamBoLubię, tak można powiedzieć, ponieważ już po raz kolejny to panie są większością na naszych zajęciach. Po rozgrzewce przeszliśmy do tematu głównego, czyli ćwiczeń wzmacniających. Plank, ćwiczenia na mięśnie brzucha i grzbietu nie mogło zabraknąć pompek. Zawodnicy zrobili po 2 serię a czas ćwiczenia to 30 sekund. Było ciężko, ale każdy ćwiczył. Na rozluźnienie 5 przebieżek po 100 metrów – napisali nam w swojej relacji trenerzy.   Zmęczeni leżeniem Ostatnią lokalizacją, do której zaglądamy będzie Gorzów Wielkopolski. Trenujący pod opieką Sebastiana Wierzbickiego zawodnicy przekonali się, że nawet leżąc można wykonać solidny trening. – Zajęcia mimo, iż w części głównej spędziliśmy na leżąco to jednak dały ostro w kość wszystkim uczestnikom. Spowodowały to ćwiczenia mięśni brzucha, grzbietu oraz ramion. Wiele osób stwierdziło, że faktycznie leżąc można się solidnie spocić – podsumował pracę trener Sebastian. A nam nie pozostaje nic innego jak podziękować za wspólne trenowanie oraz zaprosić na kolejny tydzień biegowych zmagań. Przypominamy, że akcja trwa aż do 11 listopada i można dołączyć do grupy w każdej chwili. Treningi są otwarte i darmowe. Serdecznie zapraszamy! Autor: Maciej Żukiewicz, BiegamBoLubię Ożarów Mazowiecki

BiegamBoLubię – podsumowanie (11)

TrenujęBoLubię – rytm biegowy (18)

Bardzo często w różnych artykułach, bądź planach treningowych pojawia się stwierdzenie, że ważne jest, aby podczas biegu utrzymać prawidłowy rytm. Jak to interpretować? Dlaczego jest to tak ważne podczas biegu? Odpowiedzi na te pytania uzyskacie podczas zajęć BiegamBoLubię w najbliższym tygodniu. Obserwując biegaczy podczas różnych zawodów można zauważyć, iż każdy z nich ma nieco inną technikę poruszania się. Nie inaczej jest również z rytmem biegowym. Jeden skacze niczym piłka kauczukowa z wyraźnie zaznaczoną fazą lotu, drugi niemalże szoruje biodrami po asfalcie, a faza lotu jest bardzo trudna do zaobserwowania. Różni ich nie tylko długość kroku biegowego, ale również ilość kroków postawionych na danym dystansie. Jeśli dołożymy do tego dynamikę faz lądowania oraz wybicia, a także poziom aktywności pracy ramion mamy odpowiedź na pytanie jakie są składowe rytmu biegowego. Prawidłowy rytm biegowy pozwala na utrzymanie tempa biegu pomimo narastającego zmęczenie organizmu. W dużej mierze rytm biegowy zależy również od indywidualnych charakterystyk naszego organizmu. Podczas zajęć w nadchodzącym tygodniu pobawimy się trochę właśnie rytmem biegowym. Po spokojnym biegu i solidnej rozgrzewce nasi trenerzy przygotują dla Was serię ćwiczeń mających różny wpływ na rytm biegu. Za każdym razem będziecie mieli różne zadania do wykonania np. biec z przesadnie długą fazą lotu, bieg bez użycia rąk, bieg z jak najkrótszym kontaktem stopy z podłożem. W końcowej fazie zajęć wykonacie przebieżki naturalnie, tak jak na co dzień biegacie. Wszystko po to, abyście jeszcze lepiej poznali swój organizm, a co za tym idzie dopasowali do niego osobisty rytm biegowy. Do zobaczenia na zajęciach! Autor: Sebastian Wierzbicki, trener, BiegamBoLubię Gorzów Wielkopolski

TrenujęBoLubię – rytm biegowy (18)

TrenujęBoLubię – wzmacniamy mięśnie brzucha, grzbietu oraz ramion (17)

Wracamy po wakacyjnej przerwie! Mamy nadzieję, że trochę odpoczęliście i zebraliście nową motywację do biegania. Mimo, iż sezon urlopowy trwa w najlepsze my zabieram się do pracy, abyście mogli w drugiej części wakacji skutecznie rozwijać swoją biegową pasję. Bieganie nie kończy się tylko na bieganiu. To prawda stara jak świat i znana wszystkim miłośnikom tej formy aktywności fizycznej. W związku z tym, iż prognozy pogody zapowiadają dość upalny tydzień, postaramy się na naszych zajęciach, abyście trochę poleżeli na trawie. Tematem przewodnim najbliższego tygodnia będzie zatem praca nad siłą mięśni brzucha, grzbietu oraz ramion. Dlaczego biegacz potrzebuje silnego brzucha oraz pleców? Przede wszystkim dlatego, aby móc przez cały dystans utrzymać prawidłową sylwetkę, co przekłada się również na bardziej ekonomiczne wykorzystanie poszczególnych partii mięśniowych. Mięśnie brzucha dodatkowo wpływają pozytywnie na wysokie unoszenie kolan podczas biegu. Ma to bezpośrednie przełożenie na zwiększenie dynamiki biegu. Silne ramiona u biegacza wpływają na dynamikę biegu, ale również stanowią motor napędowy dla pracujących nóg. Oczywiście nie oznacza to konieczności budowania bicepsa do rozmiarów Roberta Burneiki, ale z pewnością wprowadzenie ćwiczeń wzmacniających ramiona przełożą się na większą swobodę podczas biegania. Zajęcia tradycyjnie zaczynamy od rozgrzewki i sporej dawki ćwiczeń sprawnościowych tak, aby organizm był przygotowany do czekających go wyzwań. Część główna poświęcona będzie na wzmacnianie wyżej wymienionych partii mięśniowych, a nasi trenerzy pokażą Wam atrakcyjne ćwiczenia, które możecie wprowadzić do swojego planu treningowego. Na zakończenie zajęć możecie wykonać dwa okrążenia truchtu na boso po murawie stadionu. Autor: Sebastian Wierzbicki, trener BiegamBoLubię Gorzów Wielkopolski

TrenujęBoLubię – wzmacniamy mięśnie brzucha, grzbietu oraz ramion (17)

Informacje

Pies – wróg czy przyjaciel biegacza?

Pies to najlepszy przyjaciel biegacza czy może jego największy wróg na biegowych ścieżkach? Jak radzić sobie z agresywnym psem podczas treningu? Mamy kilka sprawdzonych sposobów. Wśród biegaczy można zauważyć dwa różne podejścia do czworonogów. Część biegających ludzi z psów robi wiernych towarzyszy swoich treningów. Bieganie z psem to przecież świetna sprawa. Jest też druga grupa biegaczy, która za psami nie przepada i chętnie pozbyła by się ich ze swoich biegowych ścieżek. Zazwyczaj wynika to (jak prawie każda niechęć) po prostu ze strachu. Pies – najlepszy przyjaciel biegacza Bieganie z psem to doskonały sposób, żeby zadbać o zdrowie swoje i swojego pupila. Zamiast wyprowadzać psa na spacer można wychodzić z nim na treningi. Zamiast stać w miejscu u czekać aż zwierzak się wybiega można truchtać razem z nim. Korzyść jest dla obydwu stron. A pies może nie tylko bronić domu przed złodziejami, ale też pełnić rolę ochroniarza podczas treningów. Bieganie po zmroku po parkach, lasach czy nawet pustych ulicach może być niebezpieczne, a na pewno zwyczajnie nieprzyjemne. Ale jeżeli za towarzysza mamy wiernego czworonoga zawsze raźniej i lepiej. Warto wiedzieć, że psy zazwyczaj są szybsze od ludzi, więc świetnie potrafią zmotywować do szybszego biegu i bicia swoich rekordów. Pies – wróg biegaczy Na forach o bieganiu można znaleźć wiele o sposobach radzenia sobie z psami. Część biegaczy dla własnego bezpieczeństwa wyposażyło się w odstraszacze psów, czyli urządzenia emitujące specjalne dźwięki, których te zwierzęta nie lubią. Niedawno jedna z naszych znajomych została ugryziona przez psa podczas biegu. Takie sytuacje się zdarzają, że pies rzuca się na człowieka bez powodu. A biegających i jeżdżących na rowerze czworonogi szczególnie sobie upodobały. Czasami piesek lata sobie bezpańsko. Często właściciele nie zawracają sobie głowy zakładaniem smyczy ani kagańca i puszczają psy wolno, żeby wyhasały się do woli. Większość nie jest agresywna i nie stanowi zagrożenia. Zazwyczaj reagują też na komendy swoich właścicieli. Niestety nie zawsze. Jak radzić sobie z agresywnymi psami podczas biegania? Fora internetowe pełne są zwierzeń o psim ataku na biegacza. Niestety nie ma niezawodnej recepty na bezpieczny trening. Trafiliśmy jednak na kilka wskazówek, które mogą pomóc. 1. Nie ścigaj się z psem. Nawet jeżeli jesteś dobrym zawodnikiem i zajmujesz wysokie miejsca na zawodach pies prawdopodobnie i tak będzie szybszy. Dogoni cię i wtedy naprawdę nie będzie zabawnie. Własnym nogom ufajmy tylko w nielicznych przypadkach np. jeżeli agresywny pies wyraźnie utyka na jedną nogę. Chociaż i tutaj można się przeliczyć. 2. Zwolnij, przejdź do marszu a nawet się zatrzymaj. I zachowaj spokój. Psy najchętniej atakują coś, co się rusza. Jeżeli staniesz istnieje szansa, że przestaniesz być dla zwierzaka atrakcją i odpuści sobie. Należy również pamiętać, żeby nie patrzeć psu w oczy. To je prowokuje. 3. Odstraszacz psów, gwizdek, gaz pieprzowy, kamień lub piasek to narzędzia, których można użyć do obrony przed agresywnym psem. Pojawiają się również na informacje, że wylanie na zwierzaka wody z bidonu poskutkowało. 4. Przez żołądek do serca, czyli jeżeli pies chce się na ciebie rzucić, ty rzuć mu jakiś smakołyk. Jest szansa, że zajmie się jedzeniem, a ciebie zostawi w spokoju. Nie gryzie się przecież ręki, która karmi. Jeżeli komuś nie przeszkadza bieganie z parówkami albo kotletem w plecaku to może być całkiem dobry pomysł. A w razie gdyby zagrożenie nie nastąpiło mamy bogaty w białko posiłek potreningowy. 5. Nie bój się dzwonić na straż miejską i policję. Jeżeli właściciel agresywnego psa regularnie nie zamyka furtki masz prawo interweniować. Chodzi o bezpieczeństwo twoje i pozostałych sąsiadów. To samo jeżeli ktoś puszcza sobie psa wolno w parku czy jakiejkolwiek innej przestrzeni publicznej. Jeżeli słowne prośby i upomnienia nie skutkują nie wahaj się zgłosić sprawy odpowiednim służbom. Jak to jest z tymi psami? Są przyjaciółmi czy wrogami biegaczy? Zależy od psa. Ale bardziej od właściciela. Jeżeli zwierze jest zadbane, wytresowane i szczęśliwe nie powinno rzucać się na ludzi i stanowić zagrożenia. A w przypadku bardziej agresywnych ras zwierzęta powinny być prowadzone na smyczy i mieć kaganiec. autorka: Anna Rojek-Kiełbasa

Pies – wróg czy przyjaciel biegacza?

Czy bieganie ma wpływ na twoje włosy ?

Wpływ biegania na włosy nie jest może największym problemem ludzkości, ale nie ukrywajmy, że większość biegaczek chciałaby mieć ładne włosy. Zastanawiałaś się czasami, czy to całe bieganie nie niszczy twoich pieknych, zadbanych włosów? Wpływ biegania na włosy nie jest może największym problemem ludzkości, ale nie ukrywajmy, że większość biegaczek chciałaby mieć ładne włosy. To zupełnie normalna sprawa. W ogóle większość kobiet marzy o pięknych włosach. A co jeżeli bieganie szkodzi na włosy? Czy da się pogodzić bieganie z dbaniem o włosy? Jak bieganie wpływa na włosy? Bieganie samo w sobie nie niszczy włosów. Jeżeli chodzi o ścisłość włosy mogą ulegać uszkodzeniom w wyniku urazów mechanicznych tzn. obijania się o plecy, obcierania, uderzania itp. itd. Co gorsze nasze włosy narażone są na urazy mechaniczne również podczas normalnego chodzenia czy nawet snu, bo zawsze się człowiek trochę kręci. Podczas biegania nasze włosy narażone są na bardzo silne i liczne uderzenia. Ja sobie spokojnie biegnę a mój kucyk co chwilę uderza o plecy. Jeżeli trwa to przez dłuższy czas i występuje regularnie może fatalnie wpływać szczególnie na końcówki włosów. Fatalny wpływ na włosy ma również słońce. Lato co prawda już się skończyło, ale warto wspomnieć że wystawione podczas długich biegów na silne promieniowanie włosy wysuszają się i blakną. Na szczęście u biegaczek ten problem jest nieco mniejszy, niż u reszty kobiet. Jak to? A no bo zazwyczaj w upalne, słoneczne dni chronimy głowę pod czapką lub chustką, żeby jakiegoś udaru podczas wysiłku nie dostać. A przy okazji chronimy też włosy. Jak chronić włosy podczas biegania? Podczas biegania włosy powinny być odpowiednio zabezpieczone. Ja robię to na dwa sposoby. Po pierwsze zabezpieczam końcówki za pomocą odżywki, olejku lub serum silikonowego. To dobry nawyk nawet dla dziewczyn, które nie biegają. Włosy pokryte warstwą kosmetyku są mniej narażone na uszkodzenia. Drugą ważną sprawą jest odpowiednia fryzura do biegania. Włosy powinny być spięte w ten sposób, żeby jak najbardziej ograniczyć im swobodę przemieszczania się. Dobrym pomysłem są warkocze, jeszcze lepszym podpięte warkocze lub koczki. Wtedy włosy praktycznie nie mają możliwości uderzania o cokolwiek. Warto również zaopatrzyć się w zwykłą opaskę do włosów. Skutecznie eliminuje problem z latającymi po twarzy włosami. Jak czesać się do biegania? Sposób upinania włosów do biegania zależy od rodzaju włosów i ich długości. U mnie najlepiej sprawdza się podpięty warkocz i opaska. W przypadku krótszych włosów czasami wystarcza zwykły kucyk albo dwa kucyki. U niektórych dziewczyn najlepiej spisują się  spinki. Warto sprawdzać i eksperymentować w poszukiwaniu najwygodniejszej fryzury do biegania. Trzeba pamiętać o tym, żeby włosy były możliwie jak najbardziej spięte, żeby nic  swobodnie nie latało. Ale z drugiej strony upięcie absolutnie nie może ciągnąć włosów. Takie długotrwałe ciągnięcie plus ruch fatalnie wpływa na włosy, mocno osłabia cebulki i może powodować wzmożone wypadanie włosów. Duże znaczenia ma także wybór akcesoriów. Gumki i frotki powinny być miękkie, absolutnie bez metalowych elementów, które niszczą i wyszarpują włosy. Nie używamy gumek recepturek. Włosy powinny być spięte na tyle mocno, żeby się trzymały i nic nie wylatywało z kucyka. Z drugiej strony spięcie nie powinno ich ciągnąć ani miażdżyć. W przypadku spinek zwróćmy szczególną uwagę, czy nie wyrywają włosów. Bieganie może zniszczyć włosy, jeżeli nie zadbamy o nie odpowiednio i nie zabezpieczymy ich przed urazami mechanicznymi. Wystarczy jednak odpowiednio dobrany kosmetyk i właściwa fryzura, a naszym włosom nic nie grozi zarówno podczas krótkiego sprintu, zbiegów i podbiegów, jak i maratonu. Bieganie i piękne włosy się nie wykluczają: można dużo i świetnie biegać, a zarazem cieszyć się pięknymi, długimi włosami. Autor: Anna Abakercja

Czy bieganie ma wpływ na twoje włosy ?

Biegowe żółwie ninja

PM 10, PM 2.5, benzopiren, siarka, tlenki azotu … masakra. Przecież nie po to wiele lat temu rzuciłem palenie i zacząłem biegać, żeby teraz wdychać do swoich płuc kolejne świństwo. Na temat smogu i jego szkodliwego wpływu napisano już wiele artykułów. Nie będę więc powtarzał oczywistych oczywistości i skupię się na podjętych przeze mnie próbach zabezpieczenia się przed szkodliwym pyłem. Praktycznie dzień w dzień w Krakowie, na specjalnych aplikacjach widnieją ostrzeżenia o przekroczonych normach i zaleceniach ograniczenia czasu przebywania na „świeżym powietrzu”. Jak tu zatem biegać skoro piszą mi „zostań w domu”. Rozwiązania są trzy: Olać smog i biegać Zostać w domu (to odpada) Próbować zabezpieczać górne dogi oddechowe maską antypyłową. Do tej pory prezentowałem postawę z punktu pierwszego. Niestety, a może stety, poprzez głośne kampanie antysmogowe zainteresowałem się bardziej tematem i jak poczytałem to się … przeraziłem. Przed bieganiem nic mnie nie powstrzyma, więc jedyną opcją jaka mi pozostała to korzystanie z masek antypyłowych. Rozwiązań jest sporo i są różnorakie. Większość z nich jednak niewystarczająca. Żadna z nich nie jest też specjalnie dedykowana dla biegaczy. Przekopując fora, blogi i różnorakie artykuły odrzuciłem zdecydowanie zakup najprostszych masek z hipermarketów – oraz specjalistycznych masek „chemicznych”. Po stosunkowo dokładnej analizie oferty w internecie postanowiłem postawić na produkt, który jest dość często używany i opisywany przez rowerzystów. Jest to maska antypyłowa RZ. Produkowana jest generalnie z myślą o motocyklistach. W skrócie to neoprenowa maska przeciwpyłowa z wymiennym filtrem z aktywnym węglem. Jakie są jej właściwości poczytajcie na stronie dystrybutora, ja skupiam się na aspektach biegowych. Za 125 zł stałem się posiadaczem maski w kolorze czerwonym (wzorów i kolorów jest naprawdę sporo, więc jak ktoś lubi się polansować to spokojnie znajdzie dla siebie jakiś fajny wzór czy kolor). Maska dość dobrze leży na twarzy. Projektanci umieścili na niej specjalny metalowy klips, który po wyregulowaniu ma dodatkowo lepiej trzymać maskę na nosie. Nie wiem jednak czy mój nos jest jakiś dziwny, czy co, ale ten klips to raczej nic nie daje. Na pewno nie jest plastyczny i łatwo nie chce się poddać temu aby idealnie dopasować go do kształtu nosa. Sama maska leży na twarzy dość dobrze, nie uciska i przylega szczelnie do skóry. Od razu po założeniu RZ-ta czuć delikatny opór powietrza (filtr węglowy działa, a powietrze nie dostaje się bokiem). Przy wydychaniu specjalne dwa systemy wydechowe skutecznie odprowadzają powietrze na zewnątrz. Bieg rozpocząłem od wolnego truchtu na ok 60% HR. Tak pokonałem pierwsze 4 KM. Muszę przyznać, że przy takim poziomie wysiłku biegnie się dość przyjemnie nie odczuwając jakiegoś wielkiego dyskomfortu. Na kolejne dwa kilometry  podkręciłem tempo do 70 HR i od razu stało się odczuwalne trudniejsze oddychanie. To też nie było problemem, gdyż wystarczyło wydłużyć wdech i biegło się dalej ok. Kolejne dwa kilometry i kolejne podkręcenie tempa. Zakres pomiędzy 70-80% HR staje się już dość wymagającym tempem. Zwiększone zapotrzebowanie na tlen zmusza do dużo większego wysiłku przy popieraniu powietrza. Tak naprawdę bieg zmienia się w trening wydolnościowy. Taki crossfit w masce 🙂 Jeśli realizujecie treningi wydolnościowe to z pełną świadomością trudności oddechowych na jakie napotkacie, możecie się pomęczyć. Znowu podkręcamy tempo i … kończy się nam bieganie. Szybki oddech uniemożliwia nam pełne uzupełnianie tlenu. Czujemy się jak ryba wyjęta z wody, łapiemy powietrze i nie jesteśmy w stanie go złapać. W tym momencie trening staje się bez sensu. Tak więc na ostatnie kilometry wróciłem do biegu „tlenowego”.                 Łącznie na potrzeby tego testu przebiegłem nie ściągając maski 11 km w różnych zakresach HR. Na zdecydowany Plus: Rozwiązanie idealne dla lekkich wybiegań „w tlenie”. Dobre rozwiązanie dla tych którzy lubią męczyć się przy symulacji biegu na wysokościach. Mankamenty (czepiam się na maksa): Jesteśmy cały czas w ruchu więc maskę od czasu do czasu trzeba poprawić. Metalowe coś nic nie daje. Zapomnijcie o oddychaniu przez nos – po prostu jest to niemożliwe. Przy mocnym wydechu, część powietrza wydostaje się w stronę oczu i prowadzi do parowania okularów. Więc jeśli maska – to bez okularów. Jeśli chcesz wysmarkać nos, wypluć ślinę, to musisz od nowa zapinać maskę na rzep aby filtr węglowy wewnątrz dobrze się ułożył. Ogólnie rzecz ujmując nie jest to produkt dedykowany biegaczom, stąd te mankamenty. Nie mniej jednak jeśli jest smog a ja muszę biegać to jest to po prostu genialne rozwiązanie. Wystarczy nieco zwolnić 🙂 Dodatkowo: Spojrzenia ludzi patrzących się na Was jak na wariatów  – bezcenne! Okrzyk dziecka  – „Taaaatoooo ten Pan wygląda jak żółw NINJA”  jeszcze bardziej bezcenne! Pozdrawiam, a decyzje podejmujcie sami… autor: Bartosz Konopka

Biegowe żółwie ninja

PolecamyBoLubimy

PolecamyBoLubimy

Zapisz się do naszego newslettera aby być na bieżąco z najnowszymi informacjami.
Zapisz się
close-image