Aktualności

TrenujęBoLubię – gry i zabawy lekkoatletyczne (23)

Czasem każdego biegacza dopada pewna rutyna, codzienność, czy po prostu brak motywacji do treningu. W wielu przypadkach jest to spowodowane cyklicznym powielaniem tych samych jednostek treningowych. Oczywistym jest to, że każdy z nas wychodząc na trening, ma w głowie chęć zrealizowania treningu według założeń tak, aby jak najlepiej przygotować swój organizm do zawodów docelowych. Jak poradzić sobie w sytuacji kiedy brakuje motywacji, a codzienny trening zaczyna męczyć nie tylko ciało, ale i umysł? Z pomocą mogą przyjść gry i zabawy lekkoatletyczne. Oczywiście najlepiej wykonywać je w grupie dlatego nasze zajęcia wydają się być idealnym miejscem na tego typu odskocznię monotonii codziennego treningu. Bardzo często wprowadzając element zabawowy wyłączamy niejako myślenie o narastającym zmęczeniu, a pojawiająca się rywalizacja powoduje, iż nawet w zabawie zmuszamy organizm do większego wysiłku niż nam się to wydaje. Tematem zajęć w najbliższym tygodniu będą właśnie gry i zabawy lekkoatletyczne. Po solidnej rozgrzewce nasi trenerzy przeniosą Was w czasy szkolne, kiedy to na lekcjach wychowania fizycznego bawiliście się w berka, zabawy skoczne, czy rzutne. Przekonacie się, że zabawa wcale nie oznacza zmniejszenia intensywności treningu. Przede wszystkim zależy nam na tym, aby dać odpocząć „głowie”. Nasi trenerzy przygotują dla Was takie zadania, które z pewnością zmęczą mięśnie, ale również solidnie rozluźnią układ nerwowy. Wszystko po to, aby pokazać alternatywę dla codziennej monotonii treningu. Z pewnością pojawi się element rywalizacji, ale pamiętajcie, że liczy się dobra zabawa i pozytywne nastawienie do każdej kolejnej gry. Autor: Sebastian Wierzbicki, BiegamBoLubię Gorzów Wielkopolski

TrenujęBoLubię – gry i zabawy lekkoatletyczne (23)

BiegamBoLubię – podsumowanie (14)

BiegamBoLubię… poruszać się stabilnie, czyli trening stabilizacji Nieubłaganie wbiegamy w objęcia jesieni, jednak lato pięknie się z nami żegna dając doskonałe warunki na realizację treningowego zadania, jakim było doskonalenie stabilizacji, czyli wzmacnianie mięśni głębokich. Jak co tydzień zaglądamy na stadiony, aby sprawdzić Wasze postępy! W poprzednim tygodniu gościliśmy wyłącznie na Mazowszu, czasem, zatem wyruszyć w inne rejony kraju. Na początek biegniemy do Katowic, gdzie zajęcia przeprowadziła trenerka Dominika Augustyn. Oto, co nam napisała: – pogoda na zajęciach nas rozpieściła i mogliśmy korzystać z uroków pięknego słońca. Zgodnie z tematem skupiliśmy się na stabilizacji całego ciała, wykonując przeróżne ćwiczenia, czy to z ciężarem własnym, czy to z użyciem piłek lekarskich. Od prostych do bardziej skomplikowanych. W grupie pojawiła się nowa osoba. Mamy nadzieję, że z każdym tygodniem frekwencja będzie wzrastała .- Cała relacja była bez wątpienia istotna, ale my zwracamy uwagę zwłaszcza na ostatnie jej zdanie. Przychodźcie na zajęcia, są zupełnie darmowe i nie trzeba się na nie zapisywać. Korzystajcie z wiedzy i zaangażowania naszych trenerów, póki nie zapadną w „zimowy sen”, tj. do połowy listopada! Zmęczeni z leżenia Przenosimy się teraz do Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie zajęcia przeprowadził trener Sebastian Wierzbicki. Można stwierdzić, że zrobił swoim zawodnikom powtórzenie z poprzedniej klasy, gdyż dopiero zaczął się rok szkolny. Zamierzony efekt osiągnął. – Mięśnie głębokie przypomniały o sobie i to w bardzo intensywny sposób. Mimo, iż często ćwiczenia opierały się o zatrzymanie, siedzenie, czy leżenie, zdecydowanie nie było zbyt dużej przerwy na złapanie oddechu – napisał. Naszym ostatnim przystankiem podczas cotygodniowej wizytacji stadionów będzie piękne Podlasie a w zasadzie stolica regionu – Białystok. Tam liczną i wesołą grupę prowadzą Agnieszka Dąbrowska i Elżbieta Wiszenko. Ich entuzjazm udzielił się także pogodzie. Oto jak wyglądały zajęcia: – przywitało nas cudowne słońce! Rozpoczęliśmy od truchtu, osoby początkujące przeplatały go marszem. Później ćwiczenia w truchcie tj. krążenia i wymach ramion oraz skipy, które są nieodłącznym elementem naszej biegowej rozgrzewki. Główny temat mógł sprawić trochę trudu, bo nie łatwo jest wytrzymać, np. 1 minutę w podporze, nie tracąc przy tym na poprawnej technice jego wykonania. Czujne oko trenera czuwało… Ostatnią serię wykonaliśmy w formie zabawowej, co spowodowało dużo śmiechu i naładowało energią zmęczone już mięśnie. Bo nasza “głowa” może zdziałać cuda, kiedy już organizm odmawia – tak podsumowała trening Agnieszka Dąbrowska. Tym samym finiszujemy z relacją, ale nie z akcją. Przypominamy, że zajęcia trwają aż do 11-listopada, wystarczy wejść na stronę biegambolubie.com.pl i sprawdzić, gdzie w Waszej okolicy odbywają się nasze treningi oraz… PRZYJŚĆ! Do zobaczenia! Autor: Maciej Żukiewicz, BiegamBoLubię Ożarów Mazowiecki Autor zdjęć: Marek Tęcza

BiegamBoLubię – podsumowanie (14)

TrenujęBoLubię – metoda powtórzeniowa (22)

Bardzo często na samo hasło „metoda powtórzeniowa” oczyma wyobraźni widzimy mocny trening interwałowy zapominając o marszobiegu, który stanowi podstawę rozpoczęcia przygody z bieganiem bez względu na to, czy dotyczy to biegacza amatora, czy dzieci rozpoczynających treningi. W przypadku marszobiegu mamy przecież do czynienia z metodą powtórzeniową w najniższej z możliwych intensywności – w jej trakcie przeplatamy odcinki biegowe z odcinkami marszu. Taka formuła daje możliwość większej kontroli swojego organizmu zwłaszcza na początku przygody z bieganiem.   Metoda powtórzeniowa wśród biegaczy z dłuższym stażem to jeden z mocniejszych treningów, jednak nie zawsze tak właśnie musi być. Istnieje bowiem błędne przeświadczenie, że każdy trening powtórzeniowy to tak naprawdę interwał. Warto pamiętać, że ten rodzaj treningu charakteryzuje się różną intensywnością oraz zmienną liczbą powtórzeń, a także przerwami wypoczynkowymi dostosowanymi indywidualnie do poszczególnego biegacza. Metoda powtórzeniowa stanowi główne narzędzie w rozwijaniu prędkości oraz tempa biegu, które jest niezbędne do osiągnięcia planowanego wyniku na konkretnym dystansie. Dlatego też istnieje szeroki wachlarz możliwości i kombinacji w tego typu treningu np. 3x5km, 10x1km, 5x500m, 10x200m. Wszystko zależy od dystansu docelowego, do jakiego szykujemy formę. Z pewnością maratończyk będzie wykonywał mniejszą liczbę powtórzeń, ale za to pokonywać będzie dłuższe odcinki niż biegacz przygotowujący się do biegu na 5 km. W nadchodzącym tygodniu spróbujemy zmierzyć się z tą metodą treningową. Po solidnej rozgrzewce nasi trenerzy podzielą Was na grupy pod względem zaawansowania. Następnie będą kontrolować tempo Waszych powtórzeń tak, aby intensywność treningu nie była zbyt duża. Trenerzy zaproponują Wam również ilość powtórzeń oraz długość odcinków i przerw wypoczynkowych według Waszego stażu treningowego. Powodzenia! Autor: Sebastian Wierzbicki, trener BiegamBoLubię Gorzów Wielkopolski

TrenujęBoLubię – metoda powtórzeniowa (22)

Informacje

Biegam i nie chudnę

Jest wiele powodów, dla których ludzie zaczynają biegać. Jednym z nich jest na przykład chęć schudnięcia. Podczas biegania spala się bardzo dużo kalorii, więc zacząłeś biegać z cichą (albo wcale nie taką cichą) nadzieją, że przy okazji zrzucisz kilka kilogramów. Mija pierwszy tydzień, drugi, potem miesiąc. Stajesz na wadze i nic. Ani grama mniej. Ubrania też jakoś nie zaczęły z ciebie lecieć. Jak to możliwe, że pomimo drastycznego zwiększenia aktywności fizycznej, waga wciąż stoi w miejscu? Powodów, dla których nie chudniesz pomimo biegania może być kilka. Dzięki konsultacji z dietetykiem Justyną Wyskiel udało mi się je przeanalizować i znaleźć na nie sposób. Warto te powody znać, ponieważ część z nich można bardzo łatwo wyeliminować. Zamiast zamartwiać się, denerwować albo rezygnować z biegania, bo nie działa, lepiej na spokojnie przeanalizować możliwe powody, dla których nie chudniesz. 1. Za krótko biegasz. Przyjmuje się, że aby zrzucić jeden kilogram trzeba zrobić deficyt kaloryczny rzędu 7 tysięcy kcal. Trochę dużo, co? Ja np. w trakcie półmaratonu (21 km) zużywam nieco ponad tysiąc kcal, czyli musiałabym przez 7 dni biegać codziennie półmaratony. To prawda, że podczas biegania spala się o wiele więcej kalorii niż np. podczas jazdy na rowerze, ale nie na tyle dużo, żeby w ciągu miesiąca zrzucić całą nadwagę. No chyba, że masz 2 kilo nadwagi. Żeby przy umiarkowanym bieganiu rekreacyjnym i normalnym odżywianiu (a nie głodzeniu się) zauważyć wyraźny spadek masy ciała potrzeba czasu. Daj sobie minimum miesiąc, a najlepiej trzy i dopiero wtedy rozpaczaj, że nie chudniesz. 2. Za rzadko biegasz. 3 km raz na dwa tygodnie to lepiej niż nic, ale w kwestii masy ciała niewiele zmienia. Żeby schudnąć podczas biegania najlepiej byłoby trenować przynajmniej dwa razy w tygodniu. 3. Biegasz zbyt wolno lub zbyt krótkie dystanse. Każdy człowiek spala podczas wysiłku jakąś liczbę kalorii. Jest to uzależnione od jego masy, wieku, metabolizmu i jeszcze kilku czynników. Ciężko jest to dokładnie wyliczyć, ale nie ma takiej potrzeby. Wystarczy wiedzieć, że im dłuższy i intensywniejszy wysiłek, tym więcej kalorii możemy spalić. Jeżeli biegamy bardzo powoli i do tego krótkie dystanse liczba spalanych kalorii będzie niewiele większa, niż podczas wyjścia na zakupy. Oczywiście nie ma nic złego w powolnym bieganiu i krótkich dystansach. Ale natury nie oszukasz. W ten sposób nie schudniesz. Żeby wysiłek fizyczny przełożył się na utratę masy ciała musi być odpowiednio męczący i trwać odpowiednio długo. Ja podczas półgodzinnego biegu spalam około 250 kcal i przebiegam wówczas około 5 kilometrów. I to jest takie moje minimum biegowe. Oczywiście każdy powinien zacząć zgodnie ze swoimi możliwościami i tempem oraz dystans zwiększać powoli. 4. Nie masz z czego chudnąć. Czasami (szczególnie w przypadku kobiet) idealna masa ciała wyznaczona przez nasze ciało znacznie odbiega od idealnej masy ciała wyznaczonej przez nasze marzenia. Czyli mówiąc wprost chciałybyśmy być chudsze i lżejsze, niż faktycznie powinnyśmy. I tutaj zaczynają się problemy. Nasz organizm broni się przed nadmierną utratą masy ciała. Im mniejsza masa, tym trudniej zrzucać kolejne kilogramy, ponieważ mniej energii spalamy i mniej tej energii potrzebujemy. Mówiąc prościej im mniej ktoś waży tym mniej może jeść i tym mniej kalorii spali np. biegając. Najtrudniej chudnie się ludziom, którzy z medycznego punktu widzenia wcale nie muszą chudnąć. 5. Za dużo jesz. Ruch wzmaga apetyt. Rośnie nasze zapotrzebowanie na energię. Jeżeli dużo się ruszamy rośnie też nasze przyzwolenie na jedzeniowe zachcianki. I bardzo łatwo jest przekroczyć granicę i zacząć jeść więcej, niż się spaliło. I nagle okaże się, że zamiast chudnąć tyjemy. Musisz pamiętać, że napoje izotoniczne pite w dużej ilości podczas wysiłku zawierają sporo kalorii. A jeżeli posiłkiem potreningowym uzupełnisz cały zapas spalonej energii z nawiązką to też z chudnięcia nici. Odżywki dla sportowców i batony białkowe to też dodatkowe kalorie. 6. Problemy zdrowotne. Jest mnóstwo schorzeń, które mogą utrudniać chudnięcie np. niedoczynność tarczycy albo zespół policystycznych jajników. Jeżeli masz jakieś obawy i podejrzenia, że coś jest nie tak koniecznie skonsultuj się z lekarzem i zrób odpowiednie badania. Tutaj chodzi o coś znacznie ważniejszego, niż wygląd a kilka dodatkowych kilogramów to najmniejszy skutek uboczny chorób. 7. Masa ciała to nie wszystko. Czasami masa ciała może pozostać na tym samym poziomie, może się nawet zwiększyć podczas gdy nasza sylwetka zrobi się zgrabniejsza i jędrniejsza. Oceniając efekty nie polegałabym na samej wadze. Mierz się centymetrem, sprawdzaj jak leżą ubrania, patrz w lustro. Może masa ciała ta sama, ale ciało jakieś lepsze: smuklejsza talia, jędrne pośladki. Jak widać powodów, dla których nie chudniesz pomimo biegania jest całkiem sporo. W większości przypadków wystarczy wprowadzić kilka drobnych zmian i uzbroić się w cierpliwość. Warto również pamiętać, że spadek wagi to tylko jedna z wielu zalet biegania. Anna Rojek-Kiełbasa

Biegam i nie chudnę

BiegowaMapaPolski – sprawdź gdzie się spotykamy

Badanie składu pierwiastkowgo włosa

Lepiej zapobiegać niż leczyć to wszystkim znane, oklepane powiedzenie. Według WHO jednym z trzech najważniejszych czynników prewencyjnych obok rzucenia palenia papierosów i regularnej aktywności fizycznej są prawidłowe nawyki żywieniowe. Skąd jednak czerpać wiedzę nt. tego co powinniśmy jeść i czy powszechnie znane wskazówki są dobre i wystarczające dla mnie? Jak określić czego potrzebuje mój organizm, a czego nie? Czy każdy jest taki sam czy jednak należy podejść do każdego indywidualnie? Głównym grzechem współczesnego człowieka jest brak wrażliwości na sygnały płynące z naszego organizmu. Kiedy jesteśmy młodzi wszystko działa perfekcyjnie. Najczęściej nie mamy problemów ze wstawaniem, zasypianie zajmuje nam chwilę i przez cały dzień jesteśmy pełni energii. Często zapominamy, że ból jest tylko sygnałem, który informuje nas o tym, że jakaś część naszego ciała działa nieprawidłowo. Niestety często w takiej sytuacji idziemy na łatwiznę i sięgamy po tabletkę przeciwbólową. To niestety tylko maskuje objawy i nie działa na przyczynę. Co więc możemy z tym zrobić? Oczywiście podstawowe zmiany możemy wprowadzić już dziś. Już samo wyeliminowanie lub zmiana kilku najgorszych elementów Twojego stylu życia da Ci duży efekt.       Zakładamy jednak, że tak podstawowe rzeczy możesz już wiedzieć, więc proponujemy bardziej zaawansowane narzędzie. W odpowiedzi na pytanie o Twój stan organizmu z pomocą przychodzi diagnostyka stanu odżywienia organizmu, czyli zbadanie składu pierwiastkowego włosów. Każdy z nas zna kobietę, która była kiedyś w ciąży i na pytanie czy w jej trakcie lub po niej „zepsuły jej się włosy?” odpowie: „i to jak!”. Dziecko czerpie wszystkie wartości odżywcze od matki, więc jeśli jest ona nieodpowiednio odżywiona, to osłabieniu ulegną w początkowym okresie bardzo często włosy i paznokcie. Włos który, nie podlega żadnym mechanizmom regulacyjnym, doskonale odzwierciedla braki w naszym orgazmie. Nie tylko ciąża wymaga specjalnego traktowania. Uprawiając sport warto zadbać o prawidłowe odżywienie organizmu, tak aby poza lepszą regeneracją, nie mieć problemów np. z kontuzjami. Dlatego też, sprawdzenie składu mikro i makroelementów pozwala na bardzo wczesne wykrycie zaburzeń i przeciwdziałanie im kiedy są one jeszcze odwracalne. Włos najwcześniej obrazuje niedobory, przez co jego zbadanie pozwala określić jak się żywić, aby takie niedobory uzupełnić. Taka wiedza pozwala nam z wyprzedzeniem określić jakie mamy tendencje do wystąpienia chorób, których ryzyko przy odpowiedniej zmianie żywieniowej można zredukować. Analiza Pierwiastkowa Włosa daje nam informacje o stanie 24 pierwiastków (np. wapń, magnez, cynk, mangan) i 5 pierwiastków toksycznych (np. rtęć, glin czy ołów). Dodatkowo informuje nas o tym, którym z ponad 3000 typów metabolicznych jesteś. Taka informacja pozwala na bardzo indywidualne podejście do każdego, co daje wysoką skuteczność.

Badanie składu pierwiastkowgo włosa

PolecamyBoLubimy

PolecamyBoLubimy

Zapisz się do naszego newslettera aby być na bieżąco z najnowszymi informacjami.
Zapisz się
close-image