Aktualności

TrenujemyBoLubimy: skoczność, czyli wzmocnij swoje odbicie

Aby można było mówić o bieganiu przy poruszaniu się trzeba spełnić jeden podstawowy warunek – musi występować faza lotu, czyli obie stopy muszą być oderwane od ziemi. Chcesz robić to efektywnie? Trenuj skoczność! Na najbliższym spotkaniu biegowym skupimy się na rozwoju kolejnej cechy motorycznej. Im mocniejsze odbicie od podłoża, tym bieg staje się dynamiczniejszy, przyjemniejszy oraz szybszy. Jak tego dokonać? Przepis na kilka ćwiczeń doskonalących ten element na najbliższym treningu. Po standardowej rozgrzewce z truchtem, ćwiczeniami ogólnorozwojowymi oraz delikatnym rozciąganiu przejdziemy do części głównej zajęć. Na początek zaznajomicie się z wyskokami o nogach prostych – udział w odbiciach ma tutaj wyłącznie stopa. Kolana są wyprostowane. Odbijamy się jak najwyżej ze stawów skokowych i obszernie pracujemy ugiętymi w łokciach ramionami. Po kilku seriach ćwiczenia, spróbujcie na krótkim odcinku (10-15 metrów) wyskoków o nogach prostych na jedną nogę. Oczywiście na przemian na każdą ze stóp. Wspomnienie skipów Następnymi ciekawymi ćwiczeniami są nawiązujące do skipów wyskoki A oraz wyskoki C. Przy wyskokach A podobnie jak przy skipie należy unieść wysoko kolana, z tą różnicą, że należy odbić się obiema nogami. Kolana wędrują w kierunku klatki piersiowej. Ćwiczenia należy wykonywać na odcinku 20 do 40 metrów. Jest bardzo męczące, – dlatego zacznijcie od krótszego odcinka. Wyskoki C analogicznie do skipu tym razem stopy wędrują do pośladka. Ważne jest, aby trzymać prostą sylwetkę i nie pochylać się w przód w momencie odbicia od podłoża. Są to główne i podstawowe ćwiczenia, jednak trenerzy z pewnością wplotą w rozgrzewkę np. podskoki bieżne czy też skok w dal z miejsca w postaci tzw. „żabek”. Skok – odbicie – lądowanie – kolejny skok – odbicie – lądowanie. Nogi z pewnością będą miały prawo zaboleć i odczujecie zmęczenie, jednak wplatając kilka proponowanych ćwiczeń do swojego repertuaru treningowego sprawicie, że bieganie stanie się po prostu bardziej przyjemne. Pewniej poczujecie się na nogach a szybsze odcinki, z uwagi na wzmocniony staw skokowy – przestaną stanowić problem. Do zobaczenia na stadionach i… miłego skakania! Autor: Maciej Żukiewicz, BiegamBoLubię Ożarów Mazowiecki

TrenujemyBoLubimy: skoczność, czyli wzmocnij swoje odbicie

Jak przebiec 100 metrów w mniej niż 10 sekund? Oto jest pytanie… Rozmawiamy z Marianem Woroninem.

Biegowy sprawdzian BiegamBoLubię na 100 metrów to juz tradycja. Z tej okazji wspominamy również fantastyczny bieg Mariana Woronina z 1984 roku. Jak wspomina go mistrz i czy jest szansa, że ktoś go pokona? Zapraszamy na rozmowę z byłym rekordzistą Europy i wciąż aktualnym rekordzistą Polski w biegu na 100 metrów. Jaki jest przepis na to, aby złamać 10 sekund na 100 metrów? 9 czerwca mija 37 lat od pamiętnego biegu, gdzie minął Pan linię mety z czasem 9,992 sek. ( red. IAAF zaokrąglił wynik do 10,00). Marian Woronin: – wydawać by się mogło, że prosty. Praca, praca i jeszcze raz praca a to wszystko okraszone odrobiną talentu, czyli predyspozycjami mięśni. To jest ważne, aby mieć przewagę włókien szybkokurczliwych, tego wytrenować się nie da – to już są predyspozycje genetyczne. Jednak bez systematyczne, cierpliwej pracy nie da się takiego rezultatu osiągnąć. To są ogromne ilości jednostek treningowych oraz szczęście do optymalnych warunków pogodowych, które mi udało się trawić w tym pamiętnym biegu. (red. ciepła temperatura i sprzyjający wiatr w plecy 2,0 m/s). Był taki film „Biali nie potrafią skakać”, czy można by też powiedzieć, że nie potrafią szybko biegać? 10 sekund łamią sprinterzy chińscy, łamią zawodnicy z Afryki, Karaibów, Stanów Zjednoczonych czy Brazylii. Oprócz Pana ze sprinterów o białym kolorze skóry podobnej sztuki dokonał tylko Christophe Lemaitre. Francuz przebiegł 100 metrów w 9,92 sek. Czy ten wynik można uszeregować, zatem w kategorii biegowy cud? My, jako Polacy nie mamy naturalnych predyspozycji do biegania sprintu. Zdecydowanie lepiej idzie nam w sportach siłowych, siłowo-technicznych. Tu mamy naturalną przewagę. Jednak w najbliższym czasie z pewnością znajdzie się kolejny zawodnik o białym kolorze skóry, który pobiegnie poniżej 9,992. Jest to do zrobienia, tylko musi się na to złożyć kilka czynników, o których wspomniałem wcześniej. Jest to trudniejsze, ale nie niemożliwe. Zbliżają się igrzyska olimpijskie. Pan za swoim koncie ma srebrny medal wywalczony w Moskwie w 1980 roku w sztafecie 4×100 metrów. Były to ostatnie igrzyska, na których jakikolwiek polski biegacz wywalczył medal. Na mistrzostwach świata udaje się to często. Czy przełamiemy tę złą passę? Nie można porównywać igrzysk olimpijskich do mistrzostw świata. One są raz na 4 lata i cały świat szykuje się właśnie do tego startu. Poziom sportowy jest zawsze najwyższy i zdecydowanie trudniej walczy się o medale. Dawniej MŚ w ogóle nie było. Teraz imprezy są częściej, jak nie ta impreza to inna. Igrzyska są wyjątkowe to nie ulega wątpliwości. Być może wynika to z tego faktu. Obecnie nasze sztafety mają się słabo, wciąż nie wiadomo czy nasza długa sztafeta 4×400 metrów pojedzie na igrzyska. Szansę możemy upatrywać w sztafecie 4×400 metrów Pań. Dziewczyny mają wewnętrzną konkurencję, skład jest głęboki. Ta rywalizacja o miejsce bardzo sprzyja uzyskiwaniu dobrych wyników. Długa sztafeta jest bardziej przewidywalna, bo trudniej zgubić pałeczkę, dlatego nie można liczyć na to, że coś się wydarzy. Liczy się wytrenowanie, zatem należy pamiętać, że będą Amerykanki. Bardzo kibicuję i życzę tego medalu dziewczynom z całego serca, ale łatwo o niego nie będzie. Oprócz tego chciałbym, aby do wąskiego finału awansowała krótka sztafeta kobieca. Zmiany, które w tej sztafecie są bardzo istotne wyglądały podczas Drużynowych Mistrzostw Europy bardzo dobrze. Męskie drużyny nam się trochę posypały, ale trzeba walczyć do końca o ten awans. Czy może to wynikać z faktu, że biegaczy krótkodystansowych częściej trapią kontuzje? Ja upatruję przyczyn kontuzji w złym przygotowaniu podstawowym. Wspominając naszą sztafetę oraz grupę sprinterów, w której trenowałem… nie wiem czy w ciągu całej kariery mieliśmy dwie kontuzje. Zdarzały się wyłącznie jakieś drobnostki. Gdy teraz patrzę na młodych zawodników, to, co sezon są jakieś kontuzje. Ciągle to się dzieje. Z czego to wynika? Trudno jednoznacznie powiedzieć. Jeśli zawodnik przepracował cały sezon prawidłowo to nie ma możliwości, żeby przytrafiała mu się kontuzja. Możliwe, że są popełniane błędy we wczesnej młodości, zbyt wcześnie pojawia się profesjonalny trening a zbyt mało poświęca się czasu na rozwój ogólny. Sportowiec powinien być ogólnie sprawny. Moim zdaniem powinien umieć jeździć na nartach, zagrać w tenisa czy dobrze pływać. Nie jestem w stanie tego zrozumieć – teraz ciągle słyszy się o kontuzjach. Mamy coraz większe możliwości sprzętowe, technologiczne, jest więcej dobrze wyposażonych obiektów sportowych, strefy odnowy biologicznej. Wydaje się, że powinno być lepiej. Czy winna jest zmiana modelu życia dzieci? To, co kiedyś robiliśmy naturalnie, teraz trzeba trenować. My biegaliśmy po podwórku, spędzaliśmy czas na różnych aktywnościach. Byliśmy ogólnie sprawniejsi. Teraz dochodzą pokusy jak komputer czy telefon. Takie cechy jak gibkość czy sprawność były kształtowane na podwórku a nie na treningach sportowych. Nie doceniamy ćwiczeń ogólnorozwojowych? Bez podstawy, jakim jest ogólny rozwój sprawnościowy, nie ma mowy o wybitnych wynikach. Nie ma mowy o karierze bez kontuzji. Trening specjalistyczny jest ważny, ale zawsze trzeba zaczynać od solidnych podstaw. Dzieci nie mogą się specjalizować – muszą być sprawne ogólnie. Robić wszystko. Niestety niektórzy o tym zapominają, chcą mieć wyniki od razu, bo jest system punktowy i za te punkty nagradza się kluby i szkoły. Jest Pan inicjatorem wieloletniego cyklu zawodów dla najmłodszych, czyli „Czwartków Lekkoatletycznych”. Czy tam już zaczyna się ta rywalizacja? Ideą jest start. Ważne, aby dzieci coś robiły i próbowały się w różnych konkurencjach. Wynik jest na takim etapie nieistotny – najważniejszy jest ruch i chęci. Często przestrzegam nauczycieli, którzy podchodzą do tego zbyt ambicjonalnie. Na wyniki przyjdzie czas. Czy przez te ambicje i system nagradzania za wyniki młodzieży nie marnujemy zbyt wielu talentów? Może należałoby zmienić ten system? Musielibyśmy postawić wszystko na głowie i zbudować od początku. Dla nauczycieli i klubów nie ma takich zachęt finansowych, bo wszystko jest właśnie przeliczane na wyżej już wspomniane punkty. Niektórzy trenerzy zbyt wcześnie przyciskają i niektórzy do tego seniora nie są w stanie dotrwać. Ktoś jednak zawsze zostaje i tutaj podam przykład moich czwartków. Paweł Wojciechowski w skoku w dal był chyba 48., a Piotr Lisek do tej pory ma rekord w skoku wzwyż. Obaj osiągnęli sportowy szczyt w skoku o tyczce – jednak zupełnie innymi drogami na niego wchodzili. Liczy się umiejętna praca trenera, nauczyciela, zachęcenie młodego człowieka i chęć podjęcia tej cierpliwej pracy. Ma to większe znaczenie niż sam system. Na koniec zapytam o amatorów biegania.

Jak przebiec 100 metrów w mniej niż 10 sekund? Oto jest pytanie… Rozmawiamy z Marianem Woroninem.

TrenujemyBoLubimy (6): szybkość, czyli zostać sprinterem

Już za 2 tygodnie ogólnopolski sprawdzian w biegu na 100 metrów. Trzeba się do niego odpowiednio przygotować, dlatego na najbliższych zajęciach BiegamBoLubię poznacie tajniki treningu sprinterskiego. Na miejsca… gotów …START! Podstawą treningu szybkości jest wypoczynek i bardzo solidna rozgrzewka. Sam wysiłek biegacza krótkodystansowego trwa niezwykle krótko, jednak praca mięśni jest tak intensywna, że należy się do tego odpowiednio przygotować. Trening rozpocznie się od 10-15-minutowego truchtu. Później trenerzy zaprezentują Wam kilka ćwiczeń rozciągających na mięśnie dwugłowe i czworogłowe uda, pośladkowe oraz łydki, i ścięgno Achillesa. To bardzo ważne, aby dokładnie porozciągać mięśnie, gdyż będą one pracować na pełnych obrotach. Później przejdziemy do ćwiczeń biegowych i wykorzystamy już zdobytą wiedzę z wcześniejszych treningów. Skiporytmy A oraz C, nożyce a także skipy klasyczne z przejściem do przebieżek – to trzeci etap ćwiczeń rozgrzewkowych, ale też doskonalących szybkość. Pamiętajcie, aby rozpoczynać ćwiczenia swobodnie i w umiarkowanym tempie a z każdym kolejnym powtórzeniem postarać się o „szybsze przebieranie nogami”. W kolejnej etapie zajęć przyjdzie czas na odrobinę rywalizacji, czyli starty sytuacyjne. Będą to krótkie wyścigi z różnych pozycji startowych takich jak na przykład siad prosty, podpór przodem, pajacyk czy też leżenie. Z pewnością będzie to ciekawe doświadczenie. Na zakończenie każdy z uczestników wykona kilka odcinków sprinterskich na dystansie 30-40 metrów. Pomiędzy nimi będą dość długie przerwy, do których trenując długie dystanse nie jesteśmy przyzwyczajeni. Jednak, aby przebiec odcinek z naprawdę dużą prędkością taki spokojny wypoczynek jest po prostu konieczny. Oprócz przerw sprinterzy lubią także ciepłą pogodę oraz wiatr wiejący w plecy. Zatem tego życzymy i do zobaczenia na stadionach w całej Polsce! Autor: Maciej Żukiewicz – bbl Ożarów Mazowiecki  

TrenujemyBoLubimy (6): szybkość, czyli zostać sprinterem

Informacje

Testy sprzętu biegowego: Garmin Forerunner 15

Wraz ze wzrostem przebieganych miesięcznie kilometrów, chęcią poprawy czasów oraz coraz bardziej świadomym realizowaniem planów treningowych, na każdego biegacza amatora przychodzi czas, w którym postanawia zainwestować w sprzęt biegowy. Zwykle, jednym z pierwszych rozważanych urządzeń, jest zegarek. zdj. Zegarek Garmin Forerunner 15 Zakup zegarka biegowego wiąże się z dość sporym wydatkiem, dlatego warto na samym początku podjąć jak najbardziej optymalną decyzję. Przekonałem się o tym osobiście, że nie warto iść po tak zwanej taniości. Za jakiś czas, jeśli będziecie konsekwentni w swoich treningach, minimalne rozwiązania typu zwykły zegarek z pulsometrem za 200 zł będą po prostu niewystarczające. W ramach testu, o którego wykonanie zostałem poproszony, w okresie 2 miesięcy przebiegłem z Forerunnerem 15 prawie 400 km. Treningowe wybiegania po 30 KM, tempówki, interwały oraz biegi górskie. Nie oglądałem się też na pogodę i porę dnia. Garmin Forerunner 15 – funkcjonalność Podstawowe dane jakie potrzebujemy analizować podczas i po biegu to czas, dystans i tempo. Oczywiście te parametry zmierzy nam dowolna aplikacja zainstalowana w smartfonie. Problemy z telefonem zaczynają się jednak, kiedy chcemy monitować pracę naszego serca. W takim przypadku musimy dokupywać urządzenia peryferyjne i zwiększać ilość noszonych na sobie podczas biegu gadżetów. Czy nie lepiej zatem mieć to wszystko w jednym miejscu? Opisywany Garmin posiada czujnik tętna, który połączony bezprzewodowo zapisuje tętno i jego strefy. Jest również wyposażony w moduł GPS, który dokładnie śledzi przebiegnięte trasy oraz pokonane przewyższenia. Producenci zaoferowali również dodatkowe funkcje jak np.  liczenie kroków i spalanych kalorii na przestrzeni całego dnia. To ciekawa opcja dla osób, które łączą bieganie z dietą i sprawdzają dzienny bilans kalorii. Garmin Forerunner 15 – treningi                 Bieżący odczyt parametrów na ekranie głównym jest bardzo przyjazny dla użytkownika. W zależności od tego jakie parametry potrzebujemy śledzić, możemy je dowolnie wybrać w menu. Widzimy na bieżąco prędkość, tempo, tętno, czy też czas i dystans na jakim się znajdujemy. Funkcja śledzenia tempa czy tętna pozwala ustawić parametry treningu, a zegarek będzie za pomocą sygnałów dźwiękowych informował o przekraczaniu wyznaczonych celów. Ekran charakteryzuje się dobra widocznością cyfr – nawet w bardzo ostrym świetle i w nocy. Funkcja “Auto Lap”, wysyła sygnał po każdym przebytym kilometrze. W tym czasie ekran mruga, wyświetlając czas, jaki zajęło pokonanie ostatniego kilometra. Jeśli biegamy po stadionie i chcemy mierzyć okrążenia w innym zakresie niż kilometr, możemy manualnie łapać „lapsy” za pomącą przycisków zegarka i sprawdzać parametry czasowe każdego z okrążeń. Garmin Forerunner 15 – obsługa Opisywany zegarek jest bardzo intuicyjny. Wystarczy pięć minut zabawy z „klikaniem” przyciskami i wszystko wiadomo. Ta prostota dobrze sprawdza się podczas biegu. Przestawianie pomiędzy parametrami jest szybkie i nie przysparza trudności. Irytuje mnie jednak bardzo długie uzyskiwanie połączenia z GPS przy uruchamianiu treningu. Trwa to czasami nawet kilka minut. Kiedy jednak zegarek nawiąże połącznie, to nie zdarzają się przypadki zrywania połączenia czy zgubienia sygnału. Nawet w zaroślach i gąszczu ostrężyn na stokach Beskidu Wyspowego każdy metr trasy został dokładnie zmierzony (oczywiście w tym samym czasie telefon podawał informację „GPS signal lost”). Garmin Forerunner 15 – raporty treningów Nabywając zegarek stajecie się automatycznie użytkownikami wewnętrznej aplikacji Garmina. To jedna z najfajniejszych aplikacji z jakimi miałem do czynienia. Można o niej napisać osobny artykuł a nawet i dwa. W każdym razie jej szczegółowość połączona z danymi zegarka zadowoli chyba największych malkontentów. Jeśli chcemy ją dobrze poznać trzeba poświęcić trochę czasu, ale naprawdę warto. Aby przeglądać bardziej szczegółowe parametry treningów, musimy zainstalować w komputerze aplikację Garmin Express. Po podłączeniu zegarka za pomocą dołączonego zestawu, w kilka sekund synchronizowane są wszystkie dane. Można je przeglądać i analizować na stworzonym przez siebie profilu Garmin Connect. Jeśli jesteście przyzwyczajeni do oglądania statystyk na Endomondo to zobaczycie wielką różnicę. Najważniejszymi moim zdaniem zaletami aplikacyjnych rozwiązań Garmina, są niezwykle precyzyjne zestawienia. Dla przykładu dla każdego kilometra biegu rozpisane są w tabeli następujące zmienne: czas, łączny czas, czas ruchu, dystans, wzrost wysokości, spadek wysokości, średnie tempo średnie tempo ruchu najlepsze tempo, średnie tętno, średnie tętno, kalorie. Garmin Forerunner 15 – podsumowanie Testowany zegarek to idealne rozwiązanie dla osób chcących poprawić jakość swoich treningów i uzyskać dostęp do bardzo dokładnych, a nie tylko poglądowych informacji. Urządzenie bardzo dobrze sprawdzi się przy krótkich i średnich dystansach. Codzienne piątki, dyszki czy też 20-stki to idealne dystanse do monitorowania przez Forerunnera 15. Niestety na dłuższych trasach przy włączonym GPS i monitoringu tętna, zegarek szybko się rozładowuje. Po 3,5 h takiego treningu bateria jest już na rezerwie. Na maraton powyżej 4h może już niestety nie wystarczyć. Ponieważ jest to zegarek dedykowany dla średniozaawansowanych nie będę pisać o elementach jakich zabrakowało mi w górach, bo przecież dla ultra Garmin ma zupełnie inną ofertę. autor: Bartosz Konopka Zainteresowanych odsyłamy także do filmiku instruktażowego Garmina: https://www.youtube.com/watch?v=WYxPHM7ocGA#t=77   Testy sprzętu – zobacz także : Test butów Kalenji Test słuchawki Jabra  

Testy sprzętu biegowego: Garmin Forerunner 15

Najnowsza nawigacja Edge Explore 1000 od Garmina

Garmin prezentuje najnowszą nawigację rowerową Edge Explore 1000 – prostą w obsłudze, wyposażoną w dokładne mapy rowerowe, umożliwiającą planowanie oraz wybór tras bezpośrednio w urządzeniu. Edge Explore zwiększa również bezpieczeństwo rowerzysty dzięki funkcji wykrywania zdarzeń oraz współpracy z inteligentnym oświetleniem i radarem rowerowym Varia. Fabrycznie załadowane mapy Garmin Cycle Map obejmują drogi i ścieżki rowerowe z funkcją wyznaczania tras, informacje o wysokościach topograficznych oraz wyszukiwarkę adresów i punktów szczególnych (POI). Użytkownicy mogą z pomocą Edge Explore nie tylko wyznaczać trasę z punktu A do B, ale również planować całe wycieczki, które rozpoczynają się i kończą w domu – wystarczy podać dystans i początkowy kierunek jazdy, a nawigacja podpowie trzy (maksymalnie) możliwe trasy dostosowane do podróży rowerem i spełniające zadane warunki. Kursy można także samodzielnie tworzyć w serwisie Garmin Connect lub korzystać z gotowych kursów przygotowanych i sprawdzonych przez innych użytkowników. Wystarczy je przesłać do urządzenia, a Edge Explore poprowadzi Cię na trasie. Nawigacja jest wyposażona w funkcję wykrywania zdarzeń i w razie wypadku umożliwia automatyczne (lub manualne) przesłanie Twojej lokalizacji do kontaktów alarmowych w telefonie . Nawigacja współpracuje również z nową linią rowerowych urządzeń Varia – wstecznym radarem oraz inteligentnym oświetleniem. Radar rowerowy o zasięgu do 140 metrów informuje rowerzystę o pojazdach jadących z tyłu, a tylne światło zwiększa intensywność w miarę zbliżania się samochodu. Ponadto inteligentne oświetlenie automatycznie dostosowuje się do zmieniającego się natężenia światła w otoczeniu oraz prędkości rowerzysty. Edge Explore 1000 to doskonały towarzysz wycieczek i wypraw rowerowych. Sprawdzi się przy każdej pogodzie – duży 3-calowy ekran dotykowy automatycznie dostosowuje się do warunków oświetleniowych, a klasa wodoszczelności IPX7 zapewnia ochronę przed deszczem. Dzięki wytrzymałej baterii urządzenie działa do 15 godzin bez ładowania. Nawigacja korzysta zarówno z satelitów GPS, jak i GLONASS, co zapewnia dokładniejsze i szybsze ustalanie pozycji, nawet w osłoniętych miejscach czy głębokich dolinach. Edge Explore 1000 współpracuje również z czujnikami ANT+, takimi jak czujniki mocy, pulsometry, czujniki prędkości i kadencji czy kamery VIRB. Po sparowaniu z kompatybilnym smartfonem z aplikacją Garmin Connect Mobile, możemy na żywo udostępniać swoją pozycję (live tracking), przesyłać i pobierać kursy, otrzymywać na ekranie nawigacji powiadomienia o przychodzących połączeniach i wiadomościach czy korzystać z informacji o pogodzie. [1]Po sparowaniu z kompatybilnym smartfonem. [1] Odporność na przypadkowe zanurzenie w wodzie na głębokość do 1 metra, na czas do 30 minut. Edge Explore 1000 jest już dostępny w sprzedaży w Polsce. Już ponad 25 lat Garmin projektuje i dostarcza innowacyjne rozwiązania nawigacyjne, urządzenia mobilne i aplikacje z myślą o wszystkich, którzy prowadzą aktywny tryb życia. Urządzenia Garmin produkowane są w pięciu głównych segmentach: automotive, aviation, fitness, marine i outdoor. Więcej informacji można znaleźć na stronie www.garmin.pl oraz profilu www.facebook.com/GarminPolska.

Najnowsza nawigacja Edge Explore 1000 od Garmina

Jesienne bieganie – jak zapobiegać przeziębieniom?

Jesień to piękna pora roku. Idealna do biegania. Umiarkowane temperatury pozwalają na bardziej intensywne treningi, a także sprzyjają biciu rekordów. Jest jednak pewien mały haczyk. Piękna, złota polska jesień to również czas przeziębień. Najlepiej można to zaobserwować jeżdżąc autobusami i tramwajami. Rozpoczął się sezon na pokasływanie i zakatarzony nos. Jak nie dać się przeziębieniu? Jak je przechytrzyć i przetrwać całą jesień w zdrowiu? Dzisiaj mamy dla Was kilka porad, które mogą pomóc uchronić się przed jesiennym przeziębieniem. Jak zapobiegać przeziębieniom? – Dbaj o siebie Najważniejsza jest profilaktyka. To co robimy i jak żyjemy odbija się na naszym zdrowiu i kondycji. Najczęściej chorują ludzie o osłabionym systemie odpornościowym lub ci, którzy niepotrzebnie się narażają. Dbaj o siebie. Dobrze się odżywiaj. Pamiętaj, że dieta ma ogromny wpływ na twoje zdrowie i wyniki sportowe. Trenujesz – zadbaj o idealne proporcje w odżywianiu Fot. Jesienne przeziębienie – jak zapobiegać Aby uchronić się przed chorobami ubieraj się stosownie do temperatury. Jesienią najpraktyczniejszy jest styl na cebulkę. Poranki są chłodne, a popołudnia bardzo ciepłe. Dbaj o to, żeby nie marznąć ani się nie przegrzewać. Lepiej wziąć rano kurtkę, a wracając nieść ją w rękach, niż narażać się na przeziębienie. Warto również rozważyć wyciągnięcie z szafy cienkich rękawiczek, opaski na uszy i apaszki. Chłodny wietrzny poranek to spore ryzyko przeziębienia. Lepiej nie ryzykować. W miarę możliwości, szczególnie jeżeli masz skłonności do częstego przeziębiania się, ogranicz kontakt z osobami chorymi, dopóki nie wyzdrowieją. Zarażanie się od kogoś jest bardzo powszechne. ZOBACZ TEŻ: Dieta biegacza: podejście racjonalne Jak biegać i się nie przeziębić? Biegacze, pomimo tego że bardziej się narażają, z reguły chorują rzadziej. Sport i aktywność fizyczna poprawia nie tylko kondycję, ale i odporność. Warto jednak biegając zwrócić uwagę na kilka istotnych spraw. W chłodne, wietrzne dni chroń głowę i szyję. Zwróć również uwagę, żeby strój do biegania był obcisły. W przeciwnym razie będzie „podwiewać”, co może skończyć się przeziębieniem lub nawet gorzej. Jeżeli treningu nie kończysz pod domem zadbaj o to, żeby założyć coś na siebie. Spocony biegacz plus chłodny wiatr to duże ryzyko choroby. To właśnie teraz najmocniej doceniamy odzież termoaktywną. Warto rozważyć zainwestowanie nie tylko w termoaktywną koszulkę, ale też bieliznę. Możemy w ten sposób uchronić się przed bardzo uciążliwymi chorobami pęcherza. Po treningu warto wziąć ciepłą kąpiel i napić się pysznego kakao z przyprawami lub soku pomidorowego z chilli na ciepło. Fot. Rozgrzewający rosół – sposób na przeziębienie    Jak zapobiegać przeziębieniom? – Reaguj szybko Jeżeli czujesz, że coś Cię “bierze” nie bagatelizuj tego. Zrób sobie wolne od treningu, wygrzej się w łóżku, zażyj multiwitaminę, a następnego dnia ubierz nieco cieplej (apaszka, nakrycie głowy). Taka szybka reakcja może uchronić cię przed przeziębieniem. Lepiej poświęcić na leczenie się jeden czy dwa dni niż tydzień. Zamiast bezczynnie czekać czy samo przejdzie, czy wręcz przeciwnie, zadziałaj. Witaminki, odpoczynek i ciepła herbatka z sokiem malinowym lub cytryną i miodem może Cię uratować. Na tym pierwszym etapie przeziębienia domowe sposoby są bardzo skuteczne i często w zupełności wystarczają. Domowe sposoby na przeziębienie Jest kilka naturalnych produktów, które świetnie pomagają walczyć z przeziębieniem, a także wzmacniają odporność. Warto włączyć je profilaktycznie do swojej diety. Domowe sposoby na przeziębienie głównie dotyczą diety, ale nie tylko. Najskuteczniejsze w walce z przeziębieniem są: • Ciepło. Gorąca kąpiel, gruby szlafrok i ciepła herbatka. Czasami wystarczy się porządnie wygrzać, a przeziębienie ucieknie gdzie pieprz rośnie. • Mycie rąk. Często. Takie proste i oczywiste. Częste mycie rąk skutecznie zmniejsza ryzyko chorób. • Imbir. Rozgrzewa i ma działanie bakteriobójcze. Polecamy wkrajać plasteki do herbaty lub dodawać do zupy. Świeży korzeń imbiru ma znacznie intensywniejsze i skuteczniejsze działanie, niż ten tarty i pakowany. • Tymianek. Dodawaj do potraw lub używaj do płukania gardła. Działa bakteriobójczo. Do tego jest bardzo aromatyczny, dodaje potrawom charakteru i pięknie pachnie. • Cebula. Zawiera dużo witaminy C i rutyny. Działa bakteriobójczo. Dla osób z dystansem do siebie: włóż paski cebuli do nosa 😉 Serio. Skuteczny sposób na katar. Wygląda się jak nosorożec, ale pomaga. • Domowy syrop czosnkowy. Wystarczy wymieszać ze sobą zmiażdżoną główkę czosnku, pół szklanki świeżo wyciśniętego soku z cytryny i kilka łyżeczek miodu. Do tego wlać pół szklanki wody i przecedzić. Taki domowej roboty syrop czosnkowy należy przechowywać w lodówce. • Mleko z czosnkiem, masłem i miodem. Koszmarnie pachnie i smakuje, ale jeżeli mamy katar, to na szczęście tego nie czujemy. Co innego reszta domowników 😉 Czosnek można zmiażdżyć, ale wersja dla twardzieli lub leniwych to zagryźć czosnek masłem i popić ciepłym mlekiem. Sprawdziłam i też działa. • Kawa z cynamonem, imbirem, kardamonem, goździkami i miodem. To o wiele smaczniejszy napój. Zamiast kawy można też wypić kawę zbożową lub kakao. • Rosół. Z dużą ilością warzyw i przypraw skutecznie ułatwia regenerację i stawia na nogi. Oprócz mięsa i warzyw warto dodać do niego imbir, curry, chilli, tymianek, majeranek, pieprz czy kurkumę. • Chrzan. Ma działanie bakteriobójcze i wzmacnia odporność. Bardzo skutecznie również udrażnia drogi oddechowe. Zjedzenie chrzanu jest skuteczniejsze na zatkany nos, niż kropelki. I o wiele zdrowsze, a także całkowicie naturalne. Fot. Warzywa i przyprawy w walce z przeziębieniem   Domowe sposoby na przeziębienie są z powodzeniem stosowane od dawna przez całe pokolenia. Należy jednak pamiętać, że samodzielnie możemy wzmacniać odporność lub leczyć lekkie przeziębienie. Jeżeli choroba trwa dłużej lub ma gwałtowny przebieg konieczna jest wizyta u lekarza. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości, innych chorób czy alergii nawet domowe sposoby powinny zostać skonsultowane z lekarzem. Przeciwwskazaniem do ich stosowania mogą być np. ciąża czy wrzody żołądka. Nauka na przyszłość Nic nie dzieje się bez przyczyny i nawet zwykłe przeziębienie ma swój powód. Jeżeli już ci się przydarzyło, zastanów się dlaczego. Uboga dieta? Za cienki sweter? Przeciąg w domu? A teraz postaraj się już nie powtarzać swoich błędów. To nie jest prawda, że każdy czasami musi się przeziębić. Wcale nie musi. Ty też nie musisz. Jeżeli odpowiednio o siebie zadbasz, możesz spokojnie przetrwać jesień i zimę w całkowitym zdrowiu. Autor: Anna Rojek-Kiełbasa  

Jesienne bieganie – jak zapobiegać przeziębieniom?

PolecamyBoLubimy

PolecamyBoLubimy

Zapisz się do naszego newslettera aby być na bieżąco z najnowszymi informacjami.
Zapisz się
close-image