Aktualności

Jak przygotować się do zajęć BiegamBoLubię? Niezbędnik

Już za chwilę początek wspólnych treningów biegowych w ramach naszej corocznej akcji na stadionach lekkoatletycznych. Z pewnością nie zabraknie osób początkujących, debiutujących na spotkaniach BBL. Jak przygotować się do uczestnictwa? Poniżej prezentujemy kilka prostych porad! W zależności od lokalizacji zajęcia odbywają się rano lub późnym popołudniem/wieczorem. Pamiętajcie, aby przychodząc na trening nie mieć pełnego żołądka. Jeśli trening odbywa się rano najlepiej zaserwować sobie lekkie śniadanie w postaci banana, kromki pieczywa z dżemem. Po nocy należy uzupełnić płyny, gdyż jesteśmy nieco odwodnieni. Jeżeli trening jest wieczorem – kolacje zjedzmy dopiero po zakończonych ćwiczeniach. Jak się ubrać? Pogoda wciąż jest kapryśna, dlatego warto być przygotowanym. Pamiętajcie, że nie ma złej pogody, tylko źle ubrany biegacz. Czapka zakrywająca uszy oraz lekkie rękawiczki w przypadku niższych temperatur przydadzą się z pewnością. Jako osoby początkujące nie musicie posiadać specjalistycznych ubrań biegowych, – dlatego ubieramy się warstwowo. Tak jakby było 10 stopni cieplej niż jest w rzeczywistości. Koszulka z krótkim rękawem najlepiej techniczna, lekka bluza i w przypadku wiatru/deszczu cienki ortalion lub wiatrówka.  Jeśli będzie nieco cieplej zawsze można pozbyć się warstwy lub dwóch – proste rozwiązanie na zmienną pogodę.  

Jak przygotować się do zajęć BiegamBoLubię? Niezbędnik

Szczęśliwa trzynastka! Ruszamy z kolejnym sezonem BBL!

Szczęśliwa trzynastka! Ruszamy z kolejnym sezonem BBL! Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Słońce coraz dłużej świeci nad horyzontem, przylatują bociany a to znak, że już niebawem i my pojawimy się na stadionach całej Polski. Treningi BiegamBoLubię powracają już po raz 13! Nasza akcja nie zmienia swoich założeń i od 13 lat wciąż rośnie w siłę. W tym roku zajęcia treningowe prowadzone przez profesjonalnych trenerów będzie przeprowadzana w aż 90 lokalizacjach. Każde zajęcia odbywają się na stadionie lekkoatletycznym i są przeznaczone zarówno dla osób, które jeszcze nigdy w swoim życiu nie biegały oraz dla tych, którzy reprezentują bardziej zaawansowany poziom. Gdzie i kiedy Akcja rozpoczyna się oficjalnie od 9 kwietnia i potrwa do 11 listopada. W każdej lokalizacji godzinny trening będzie się odbywać raz w tygodniu od poniedziałku do niedzieli. Pełną listę stadionów, miejscowości oraz godzin zajęć znajdziecie na stronie biegambolubie.com.pl  w zakładce „Gdzie i Kiedy”. SPRAWDŹ GDZIE I KIEDY Akcja BiegamBoLubię to nie tylko wybór zdrowego trybu życia oraz treningi biegowe. To także edukacja! Każde spotkanie jest bowiem inne. Można nauczyć się nowego elementu związanego z lekką atletyką. Lekcje biegowe są ułożone w taki sposób, aby wiedzę czerpać mogli zarówno początkujący amatorzy jak również ćwiczący regularnie od kilku sezonów. Ponad to w tym sezonie planowane są dwa biegowe sprawdziany. Uczestnicy zajęć w trakcie sezonu będą mieli okazję wziąć udział w teście na dystansie 100 metrów, a także w próbie wytrzymałościowej Coopera (12-minutowego biegu czasowego). W drużynie siła Wkład w krzewienie kultury fizycznej w kraju doceniają i wspierają swoimi patronatami Ministerstwo Sportu i Turystyki, Polski Komitet Olimpijski oraz Polski Związek Lekkiej Atletyki. Niezmiennie strategicznym partnerem akcji BiegamBoLubię jest PKO Bank Polski. Do pełni szczęścia potrzebujemy jeszcze Was! Zatem drodzy biegacze, niezależnie od poziomu zaawansowania wyciągnijcie buty i stroje sportowe z szafy i zapraszamy do wspólnego trenowania już od 9 kwietnia! Do zobaczenia na stadionach w całej Polsce!   Autor: Maciej Żukiewicz   

Szczęśliwa trzynastka! Ruszamy z kolejnym sezonem BBL!

BiegamyBoLubimy POMAGAĆ

BiegamBoLubię dołącza do akcji charytatywnej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – 30. Finał – Przejrzyj na oczy! W ramach akcji można wylicytować trening personalny w jednej z 12 lokalizacji bbl. Trening będzie trwał godzinę i może być zrealizowany w okresie od zakończenia licytacji do 11 listopada 2022 r. Po zakończeniu licytacji trener BiegamBoLubię skontaktuje się z wygranym w przeciągu 30 dni od daty zakończenia licytacji, w celu uzgodnienia dogodnego terminu spotkania. Cena wywoławcza 33 zł  Aukcje kończą się 27 stycznia 2022 r.  Do aukcji, gotowi, start !   Linki do aukcji poniżej: Bolesławiec Białystok Częstochowa 1 Częstochowa 2 Głogów Goleniów Gorzów Wielkopolski Inowrocław Kościan/Leszno Kraków Łódź Rzeszów Toruń        

BiegamyBoLubimy POMAGAĆ

Informacje

Jabra Sport Pace – bezkompromisowy test słuchawek

Uwielbiam słuchać muzyki podczas treningów. Na siłowni – ostrego rocka, na interwałach – czegokolwiek, co w odpowiednim tempie dudni basem, a na stabilizacji i mobilizacji – czegoś lekkiego i relaksującego. Na długich wybieganiach przerzuciłem się na audiobooki – połykam je w niesamowitych ilościach. Słuchawki są dla mnie niezbędnym narzędziem treningowym tak jak buty, czy szczęka na zajęciach boksu. Producenci sprzętu sportowego zachęcają na swoich stronach do zakupu chwytliwymi tekstami i pięknymi zdjęciami. Czy deklaracje Jabry dotyczące opisywanego modelu takie jak „pozbądź się przewodów i niewygodnie dopasowanych słuchawek, podczas treningu słuchaj motywującego dźwięku o doskonałej, jakości stereo, zobacz jak zmieni się twój trening” sprawdzają się w rzeczywistości? Przetestujmy to! W ramach tego sprawdzianu postanowiłem odbyć w słuchawkach Jabra Sport Pace następujące treningi: 1. K1 (sztuki walki) 2. Siatkówka 3. Crossfit 4. Półmaraton Ponieważ każdy z tych treningów jest inny, a wykonywane ruchy ciała przebiegają w różnych płaszczyznach, słuchawki zostały poddane działaniu wszelkim możliwym siłom – fizycznym i naturalnym. Jak przebiegał test możecie zobaczyć na dokumentacji filmowej – TUTAJ. Podsumujmy, zatem najważniejsze elementy. Trzymanie się słuchawki w uchu Słuchawki utrzymają się na uchu dzięki pałąkowi, który uniemożliwia, nawet przy bardzo gwałtownych ruchach, ich spadnięcie. Dzięki trzem silikonowym wkładkom możemy dokładnie dopasować i umiejscowić w kanale ucha głośnik. Kabel łączący obydwie słuchawki, mocowany jest z tyłu głowy. Aby nie „latał” i nie powodował niepotrzebnych ruchów, spinany jest klipsem. Dzięki temu trzymają się one pewnie na głowie. Przy swojej niskiej wadze są naprawdę wygodne. Muszę przyznać, iż mocno starałem się, aby wypadły mi z ucha, było to jednak praktycznie niemożliwe. Udało się tego dokonać dopiero podczas sparingów, przy naprawdę mocnych uderzeniach i kopnięciach na górną część ciała. Komfort i odporność Podczas treningów gdzie korpus i głowa nie wykonują żadnych gwałtownych ruchów, obecność słuchawki w uszach jest praktycznie nieodczuwalna. Po 2 godzinach siłowni czy też biegu, po wyciągnięciu ich z ucha, nie miałem dziwnego uczucia pozbycia się „ciała obcego”. Nie miałem też wrażenia otarcia, uciśnięcia czy ugniecenia ucha. Jak widać na filmie kabelek umieszczony na pałąku porusza się i czasami powoduje to wrażenie, że słuchawki mogą wypaść. Czasami to irytuje, ale można się przyzwyczaić. Słuchawki przeszły ekstremalny test komfortu podczas sparingów i „zadaniówek” na treningu K1. Pomimo ciągłego przyjmowania kopnięć i uderzeń na rękawice, co prowadziło do notorycznego obijania ucha, długo musiałem czekać zanim obudowa głośnika obiła mi na tyle wnętrze narządu słuchu, że zacząłem odczuwać dyskomfort. Fakt – po treningu uszy mnie bolały, ale żadne siniaki czy otarcia nie pojawiły się. Następnego dnia nie było śladu bólu. Warto podkreślić, że słuchawki nie są przeznaczone do tego, aby w nie uderzać. Pomimo niezastosowania się do wskazań producenta nie doszło do żadnego uszkodzenia ani dysfunkcji sprzętu. Dźwięk To jedna z istotniejszych właściwości słuchawek. Jabra Sport Pace plasuje się w tej klasyfikacji dość wysoko. Przy współpracy z aplikacją Jabra Sound naprawdę otrzymujemy wysokiej, jakości dźwięk. Najbardziej byłem zaskoczony głębokością basu i mocą tego zestawu. Przy dobrej, jakości materiału źródłowego i poprawnych ustawieniach equalizera, mamy w uszach prawdziwą petardę. Muszę przyznać, że w utworach o mocnym niskim brzmieniu, bas potrafi miażdżyć mózg, a to w słuchawkach dousznych rzadkość. Rozmowy głosowe i sterowanie muzyką Bardzo często podczas biegowych treningów odbieram telefony, i prowadzę dłuższe rozmowy. Wysoka jakość rozmów w zestawie bezprzewodowym jest dla mnie rzeczą niezbędną. Z feedbacku, jaki otrzymałem od osób, z którymi w ten sposób nawiązałem kontakt głosowy wynikało, iż jakość rozmów była na bardzo wysokim poziomie, gdy warunki pogodowe były sprzyjające. Przy dużej wilgoci, czy też mocnym wietrze ich jakość spadała. Sterowanie muzyką owszem działa, ale na zasadzie start – stop oraz głośniej i ciszej. Niestety zdarzają się sytuacje, że muzykę z aplikacji Jabry musiałem włączyć ręcznie. W przypadku, kiedy podczas słuchania słuchawki się rozładowywały aplikacja się zawieszała i trzeba było uruchamiać ja ponownie. Testy wykonywałem jednak na telefonach z systemem androida i nie mogę powiedzieć, że taki problem występuje w iPhonie. Dane techniczne Przewidywany przez konstruktorów czas działania sprzętu to 5 godzin. Mając już sprzęt bezprzewodowy najlepiej nabrać nawyku ładowania po każdym treningu, aby nie liczyć ile jeszcze czasu zostało. Jest to proste. Słuchawki posiadają wejście mikro USB. Ładujemy zwykłą ładowarką lub przez komputer. Jeśli komuś nie chce się podpinać do ładowania po każdym treningu to podgląd poziomu naładowania baterii jest widoczny cały czas w aplikacji Jabra Sport. Zasięg Bluetooth przy deklarowanych przez producenta 10 metrach jest jak najbardziej spełniony. Na Sali do ćwiczeń, przy telefonie schowanym w torbie treningowej, nie stwierdziłem żadnych defektów odtwarzania. Słuchawki Jabra Sport Pace dostępne są w trzech kolorach niebieskim, żółtym, oraz czerwonym. Podsumowanie Na deser zostawiłem sobie zestawienie opisanych parametrów z ceną. Na stronie producenta słuchawki kosztują 399 zł. Czy to dużo? Po całym teście wydaje mi się, że są one warte tej ceny. Owszem mogłyby być nieco tańsze, ale nie zapominajmy, że kupujemy Jabrę, i bonus finansowy za markę obowiązuje, jak w każdym przypadku produktów z wyższej półki. Nie ma tu jednak rozczarowania w stosunku do dźwięku i komfortu użytkowania, a to jest niezmiernie istotne. Dodatkowo są to słuchawki przystosowane do uprawiania sportu i jak, mam nadzieje pokazał mój test, w pełni unoszą trudy treningu.  Autor: Bartosz Konopka ZOBACZ TAKŻE: JABRA SPORT PACE – NA POCZĄTEK PRZYGODY ZE SPORTEM

Jabra Sport Pace – bezkompromisowy test słuchawek

Testujemy odzież biegową na jesień i zimę

Nadeszła jesień. Jak zwykle mokra i wilgotna. Gdzieniegdzie spadł już śnieg. W ostatnich latach, niestety zima zamiast siarczystych mrozów i zasp, raczy nas temperaturami w okolicach zera i chlapą. Jak ubrać się na taką pogodę, aby mieć pewność, że odzież dobrze nas zabezpieczy przed deszczem, ochroni przed wiatrem, zapewni odpowiednią termikę a z drugiej strony nie będzie za droga? Właśnie taki cel postawiłem sobie w kolejnym teście. Znaleźć takie miejsce, gdzie skompletuję sprzęt biegowy na jesień i zimę (bez butów). Założenie było jednak takie, aby dokonywać zakupów w jak najniższej cenie przy spełnianiu przez odzież dość wysokich wymagań treningowych. Odrzuciłem opcję kompletowania sprzętu jeżdżąc od sklepu do sklepu szukając promocji cenowych i outletowych okazji. Chciałem wybrać taki sklep aby w jednym miejscu dokonać jednorazowo całego zakupu. Na planowany zestaw składały się: bielizna biegowa (majtki), koszulka termiczna, pierwsza warstwa (koszulka z długim rękawem), druga warstwa (bluza), kurtka wiatro i wodoodporna (jak najwyższa membrana i jak najniższa waga), czapka, rękawiczki, spodnie biegowe oraz skarpety kompresyjne. Po autopsyjnej analizie ofert sieciówek, sklepów sportowych oferujących sprzęt biegowy oraz dyskontów typu Lidl, wybór padł na Decathlon. Nie da się ukryć, że stosunek ceny do jakości ma w tej sieci najwyższy współczynnik. W skład zestawu weszły produkty linii Kalenji. Koszt testowanego zestawu wyniósł niecałe 700 zł. Najlepszym miernikiem ceny do jakości w odniesieniu do konkurencji stała się kurtka. Za 299 zł otrzymujemy startową wodoodporną kurtkę z membraną 10 000 oraz oddychalnością RET=6. Porównywalne parametry w przypadku innych marek, w tej cenie, są po prostu nieosiągalne. Niejednokrotnie kwota 700 zł starczała zaledwie na samą kurtkę. Możecie zapytać dlaczego tak zwracam uwagę na cenę. Odpowiedź jest prosta. Biegam pięć razy w tygodniu. Za każdym razem po treningu całość ląduje w pralce a następnie w suszarce. 20 prań w każdym miesiącu, ponad 100 prań na pół roku. Nie ma mocnych na takie użytkowanie. Przy tak intensywnych treningach ciuchy każdej marki ulegają szybkiemu niszczeniu. W takiej sytuacji wydatki trzeba zdecydowanie optymalizować. Ubrany od stóp po głowę w Kalenji, przebiegłem w tym zestawie prawie 200 kilometrów. Pokonywałem krótkie dystanse po 10 km wokół domu, wybiegania po 30 – 40 kilometrów oraz biegi górskie. Starałem się dokonywać testów w każdych warunkach pogodowych. Był więc mróz, deszcz, mgła, ostry wiatr i słońce. Co dokładnie na siebie założyłem oraz jak przebiegał test zobaczycie na filmie:   Podsumowując. Doświadczenia należy pogrupować wg następujących parametrów: 1. Kalenji challange. Spróbujcie kupić podobny zestaw za 700 zł. Rozmawiając z właścicielami sklepów często słyszałem, że „Decathlon zabija rynek”. Czy mają rację? Chyba nie, ale na pewno jako konsumenci możemy za wiele rzeczy zapłacić po prosty mniej. Bo czym różnią się zwykłe pięciopalczaste rękawiczki ze znanym logo za 80 zł od tych Kalenji za 29,99 zł? Mam i takie i takie. Różnic brak. 2. Wygoda. Nie mam za wiele uwag i zastrzeżeń do komfortu biegania w testowanym zestawie. Największy problem stanowiły kednak majtki. Kupiłem te oznaczone produktem niebieskim, czyli najtańsze. O ile na krótkich dystansach wszystko było ok to powyżej 20 km zaczynały się problemy. Otóż nogawki bokserek nie są zabezpieczone żadną gumą i podczas biegu się podwijają. Powoduje to drobne otarcia, a te, tak jak kropla drąży skałę, trą skórę. Czym to się kończy wiecie. Dlatego też rekomenduję tym, którzy zdecydują się na zakupy w Decathlonie, zainwestowanie 49,99 zł w majtki z wyższej półki biegowej. Koszulki i leginsy Kiprun są bezszwowe, lub jeśli występują, to są one płaskie lub/i zlokalizowane w najbardziej optymalnym miejscu. Pomimo dość obcisłego dopasowania spodni i koszulek żadne obtarcia lub dyskomfort nie wystąpiły. 3. Jakość. Linia Kiprun to produkty zaprojektowane z myślą o osobach szukających technicznej odzieży do regularnego treningu w każdych warunkach. Materiał z jakiego są wykonane to poliester, czyli oddychają maksymalnie tak jak to tylko możliwe. Stosowany jest też poliamid i elastan, czyli bardzo delikatny materiał użyty głównie w bieliźnie termo aktywnej i skarpetach. Materiały są wytrzymałe. Pomimo bardzo intensywnego treningu i notorycznego suszenia zachowują swoje właściwości, nie „obłażą”, szwy trzymają a widoczne ślady użytkowania są normalne dla każdej odzieży … Wyglądają też w porządku. Nie mam się do czego za bardzo przyczepić. 4. Patenty i udogodnienia. Zawsze stanowią o stopniu specjalizacji sprzętu i mają wpływ na cenę. Zapewne z tego powodu ich ilość, ograniczona jest do minimum. Nieliczne kieszenie, schowki na żele i wentylacja. Przy długich trasach i naprawdę ciężkich warunkach zaczyna brakować niektórych rozwiązań takich jak np. ściągacze przy kapturze kurtki, przy cieplejszych temperaturach rozsuwanych zamków ułatwiających wentylację. Ale za tą cenę nie ma co już więcej wymagać, a jeśli świadomie planujemy trening w ekstremalnych warunkach dobierzemy inny sprzęt. Uważam, że proponowany zestaw będzie dla każdego krótko i średnio dystansowego biegacza udanym zakupem na jesienno zimowe wybiegania. Serie trail i kiprun można ze sobą dowolnie składać. Każda z nich skierowana jest do nieco innego użytkownika, a dobór odzieży związane jest ściśle z tym co będziecie robić. Warto dobierać rzeczy zgodnie z tym, co aktualnie potrzebujemy. Inaczej dobierzecie sobie ciuchy na 10km a inne na „Beskidzką 160 na raty” czy górski bieg w zmiennych warunkach. Pamiętajcie też o tym, że każdy z nas jest zbudowany inaczej. Dlatego najlepiej po klika razy przymierzyć konkretne ciuchy, aby mieć pewność, że leżą na Was idealnie. Przedstawione w teście ubrania występują zarówno w wersji męskiej jak i damskiej. Autor: Bartosz Konopka

Testujemy odzież biegową na jesień i zimę

Garmin Fenix 3 – test

W obecnych czasach, zaawansowane technologicznie i inteligentne rozwiązania stają się standardem dla większości urządzeń. Rozwój „internetu rzeczy” i natychmiastowy dostęp do dowolnych informacji i gromadzonych przez czujniki danych, powoduje że pomiar i analiza szczegółowych parametrów biegu, stają się coraz bardziej dostępne i powszechne w amatorskim sporcie. Dzięki temu, zaawansowane urządzenia dedykowane profesjonalistom trafiają pod strzechy. Na takiej właśnie fali światowego trendu Garmin wprowadził na rynek swój najnowszy flagowy model zegarka Fenix 3. Testując najnowszego Fenixa starałem się zwrócić szczególną uwagę właśnie na przedstawione we wstępie rozwiązania. Skupiałem się raczej na technologii oraz oczekiwaniach współczesnego konsumenta. Dodatkowo wprowadziłem zmienną testową, którą określiłem jako „cosual/biznes”. Funkcjonalność biegowa Kupując Fenixa 3 możecie mieć 100% pewności, że znajdziecie tam wszystko co potrzebne do monitorowania uprawianych sportów. Tryby biegowe, rowerowe, trailowe, biegi narciarskie, basen, wędrówki, funkcja multisport i oczywiście aktywności w pomieszczeniu. Parametryzacja i modelowanie wyświetlanej zawartości, umożliwia dopasowywanie wyświetlacza do swoich potrzeb. Monit tętna, prędkości, tempa, obliczanie ich średnich wartości, wydolność, kadencja, pułap tlenowy, wysokość, ciśnienie … W skrócie – ustawiacie sobie to co chcecie, w jakiej kolejności chcecie i kiedy chcecie. Parametry, których nie potrzebujecie obserwować podczas aktywności, możecie na spokojnie analizować w aplikacji po przesłaniu danych do komputera. Elementem mającym bardzo duży wpływ na komfort treningów jest wbudowana w zegarek wibracja. Jest na tyle mocna, że zegarek założony nawet na rękaw kurtki jest w stanie skutecznie poinformować o swojej obecności. Zaleta ta objawia się w szczególności podczas treningów interwałowych oraz w biegach terenowych. Jedną z tras testowych pokonywałem w górach – nocą. Nie biegłem w żadnych zawodach więc trasa nie była oznaczona. Jedynym zatem przewodnikiem był Garmin z uruchomioną nawigacją. Przy każdym zbiegnięciu z wyznaczonego kursu zegarek wibrował alarmując o tym fakcie. Dla biegaczy trailowych precyzyjna nawigacja plus ostrzegawcza wibracja, to na pewno wielki plus dla tego sprzętu. Wytrzymałość To bardzo ważny parametr testu. Zacznijmy od baterii. Czas jej działania wg instrukcji to 6 dni bez ładowania (pod warunkiem, że nie używamy żadnych funkcji i trybów sportowych zegarka). W trybie ultra z jednominutowym pomiarem GPS i pasem tętna to wytrzymałość 50 godzin, a w pomiarze jednosekundowym godzin 20. Nie biegłem żadnej trasy 20 godzinnej, ale na trasie maratonu w czasie 4 godzin oraz w górach na trasie 20 km, przewyższeniu 1200 metrów i czasie 4 godzin zegarek w trybie jednosekundowego pomiaru GPS, tętna i z aktywną nawigacją tracił ok 15% baterii. Niestety nie udało mi się przetestować szkła koperty zegarka symulując upadek na kamienie i żwir. Powstrzymałem się od tego gdyż obawiałem się, iż podobnie jak z wodoodpornymi butami „wypukłe szafirowe szkiełko odporne na zarysowania” nie wytrzyma konfrontacji z kamieniami na szlaku. Design Tu trzeba przyznać Garminowi, że rozkłada konkurencję na łopatki. Duży, kolorowy wyświetlacz „Chroma” o wysokiej rozdzielczości oraz oprogramowanie zarządzające wyświetlaczem powodują, że można mu nadawać różnoraki wygląd. Na przykład ustawiając tarcze analogowe, nadacie zegarkowi klasycznego wyglądu. Poprawia to jego biznesowy sznyt i dopasowuje go do codziennego użytkowania. Tu dotykamy bardzo ważnego problemu zegarków sportowych. Większość z nich jest wykonanych z gumowych, plastykowych i bardzo kolorowych elementów. Nie nadają się do codziennego, a w szczególności biznesowego użytkowania. Są po prostu brzydkie i pasują jedynie do krótkich spodenek i dresów. Garmin w Fenixie 3 (w dwójce zresztą już też) przełamuje ten schemat i daje użytkownikom zegarek dedykowany również do codziennego użytku. I to bardzo rozsądny krok, gdyż wydając taką kwotę na zegarek biegowy oczekuje się iż będzie to sprzęt uniwersalny. Myśląc o takich właśnie użytkownikach producent dołączył do opakowania dwie bransolety: jedną czarną – sportową, gumową, oraz drugą, wykonaną ze stali nierdzewnej. Projektanci Fenixa 3 doprowadzili do tego, że większość osób którym prezentowałem Fenixa 3 mówili, że wygląda „naprawdę fajnie”. Smartwatch Fenix 3 idealnie wpasowuje się we współczesne trendy. Zintegrowanie serwisu Garmin Connect ze smartfonami,, a ich natomiast z zegarkiem, przeniosło użytkowanie zegarka biegowego na wyższy poziom. Łączenie się urządzenia ze sparowanym telefonem i definiowaną siecią wi-fi umożliwia natychmiastową synchronizację, oraz odczyt na tarczy: smsów, przychodzących połączeń, sterowanie muzyką czy bieżących prognoz pogody. Informacje te pojawiające się na zegarku i sygnalizowane wibracjami, przydają się nie tylko podczas biegu, ale również podczas jazdy samochodem, czy spotkań kiedy telefon jest wyciszony i schowany w kieszeni. Niestety opcja smart na tym się kończy, gdyż nie możemy odpowiadać na smsy za pomocą zdefiniowanych skryptów czy też oddzwaniać. Garmina kupujemy nie jako smartwatcha, ale jako zegarek sportowy. Jest to jednak gigantyczny krok ku nowoczesności. Podsumowanie Pod względem sportowym Garmin to jeden z najbardziej zaawansowanych zegarków na rynku. Jego przewaga nad konkurencją to przede wszystkim design oraz elementy „smart”. W stosunku do głównego rywala Suunto dokłada jeszcze wibrację, aczkolwiek GPS i pomiary ciśnienia są mniej dokładne. Dla mnie osobiście poprawy wymaga pas do pomiaru tętna. Za każdym razem, już po kilkunastu kilometrach pasek pozostawiał na mojej klatce piersiowej wyraźne zaczerwienienia, a po trzydziestu kilometrach zamieniały się one w już dość poważne obtarcia. To oczywiście kwestia indywidualna każdego z biegaczy, ale materiał pasa tętna powinien być mniej sztywny i bardziej komfortowy. Największym mankamentem Fenixa 3 jest cena. Oscyluje ona od 2 000 tyś do 2 500 tysiąca złotych. Wydanie takich pieniędzy tylko na zegarek sportowy wydaje się sporą fanaberią. Analizując jednak zakup pod kontem tego, że w tych pieniądzach będziemy mieli fajny inteligentny zegarek do codziennego użytku oraz najwyższej klasy sportowy sprzęt, sytuacja nabiera zupełnie innego wymiaru. Uważam, że w takim kontekście cena jest zdecydowanie łatwiejsza do zaakceptowania.   Autor: Bartosz Konopka ZOBACZ TAKŻE: Testy sprzętu biegowego: Garmin Forrunner 15

Garmin Fenix 3 – test

PolecamyBoLubimy

PolecamyBoLubimy

Zapisz się do naszego newslettera aby być na bieżąco z najnowszymi informacjami.
Zapisz się
close-image