Aktualności

bbl Rodzinnie(1): rodzic kontra dziecko, czyli wyścigi rzędów!

Przed nami pierwszy wspólny trening nowego cyklu. Sprawność na naszych zajęciach zyska cała rodzina! Tytułowe zadanie będzie miało w sobie nutkę rywalizacji i z pewnością dostarczy wszystkim uczestnikom sporej dawki pozytywnych emocji oraz uśmiechu. Czas na szczegóły! Zdrowy trening rozpoczyna się zawsze od solidnej rozgrzewki. Ideą zajęć jest wspólny ruch, zatem rodzice i dzieci razem wyruszą  na wprowadzający trucht. Zadaniem starszych będzie „hamowanie” tych młodszych. Często delikatny bieg, dzieci traktują od razu jak… sprint. Zatem pamiętajcie jak to babcia zwykła zawsze mawiać: „pomału”. Gdy już pojawią się pierwsze krople potu a oddech nieco przyspieszy, przejdziemy do fazy rozgrzewki ogólnej. Ćwiczenia takie jak wymachy czy rozciąganie można będzie wykonywać w parach. Przekonacie się, kto jest bardziej rozciągnięty. Dzieci a może dorośli? Kiedy już rozruszamy stawy i mięśnie przyjdzie czas na gwóźdź programu, – czyli wyścigi!   Czym są wyścigi rzędów? Będzie okazja przypomnieć sobie lekcję wychowania fizycznego w najmłodszych klasach. Zostaniecie podzieleni na kilka zespołów – w jednych będą dzieci a w drugich ich opiekunowie. Zadaniem każdego zespołu będzie jak najszybsze ukończenie wyścigu. Każda osoba z rzędu będzie miała do pokonania taki sam odcinek biegu, po swojej zmianie klepnięciem w rękę startujemy do rywalizacji kolejną osobę. Wygrywa ta drużyna, której wszyscy członkowie ukończą bieg, jako pierwsi. Zadania podczas wyścigów mogą być różne – i nie zawsze będzie decydować szybkość, ale sprawność ogólna. Wszystko zależy od wyobraźni prowadzących trenerów. Może być to slalom między pachołkami, bieg przez drabinkę koordynacyjną, przeciąganie szarfy przez całe ciało itp. Grunt, aby dobrze się bawić i przy okazji solidnie zmęczyć. Kto wyjdzie z tego starcia zwycięsko? Rodzicie czy dzieci? Niezależnie od wyników już teraz możemy z pewnością stwierdzić, że wygranym będzie poprawa kondycji oraz zdrowie! Do zobaczenia na treningu! Autor: Maciej Żukiewicz 

bbl Rodzinnie(1): rodzic kontra dziecko, czyli wyścigi rzędów!

TrenujemyBoLubimy(2): Bieg doskonały. Analiza i poprawa techniki biegu

Plany treningowe, które znajdujemy w internecie lub co tydzień dostajemy od swoich indywidualnych trenerów na skrzynkę mailową, dosyć precyzyjnie określają nam ile kilometrów lub odcinków o określonej długości musimy przebiec, w jakim tempie mamy to zrobić i jakie przerwy między kolejnymi powtórzeniami zastosować. To wszystko jest dobre. Czasami nawet bardzo dobre. Natomiast z reguły w tych szczegółowych instrukcjach ani słowa nie ma na temat techniki biegu, która w bieganiu długodystansowym ma ogromne znaczenie. Dlatego w tym tygodniu postawimy na jakość, a nie ilość i wspólnie postaramy się znaleźć odpowiedź na pytanie „ Jak biegać?”.   Rozpoczynamy klasycznie, 10-15 min truchtu. Następnie trenerzy przeprowadzą rozgrzewkę w wybranej przez siebie formie. Po rozgrzewce każdy uczestnik  3-4 razy przebiegnie odcinek 50-60m na około 60-70% swoich możliwości, czyli szybko, ale nie bardzo szybko… 😉  Cel? Prezentacja przez trenerem i jednocześnie wstępna analiza techniki biegu. Jeżeli biegacze jednogłośnie zgodzą się na nagrywanie, to trenerów bardzo zachęcam do wideoanalizy. Nie potrzebujemy skomplikowanego sprzętu, wystarczy smartfon. Nie ma nic lepszego niż na własne oczy zobaczyć swoje techniczne (nie) doskonałości… 😉    Po omówieniu poszczególnych (ewentualnych-red. 😉) błędów, trenerzy dobiorą Wam ćwiczenia, które wykonacie indywidualnie lub w małych grupach. W tym miejscu warto wspomnieć, że technika biegu nie skupia się wyłącznie na nogach, ale przedmiotem analizy jest ułożenie i praca całego ciała w biegu. Obręcz barkowa, ramiona, biodra, cały tułów, a nawet głowa. Jest tego naprawdę dużo. W części końcowej ponownie wrócimy do przebieżek na odcinku 50-60 metrów. Tym razem wykonamy 6-8 powtórzeń, żeby ponownie przyjrzeć się naszemu bieganiu.  Żaden z trenerów nie jest cudotwórcą i na pewno nie obieca Wam, że po jednym treningu Wasza technika biegu osiągnie stan doskonałości. Natomiast regularne wykonywanie określonych ćwiczeń pozwoli na optymalizację Waszych ruchów, a to z czasem bezpośrednio przełoży się na ekonomię i ergonomię biegu. Co to da? Przy takim samym zaangażowaniu energetycznym będziecie mogli biec szybciej, dalej, więcej! Więc chyba warto prawda? 😉 I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz; Technikę biegu możemy doskonalić wyłącznie przez ćwiczenia, bieganie krótkich odcinków oraz dbanie o odpowiednie zakresy ruchów w poszczególnych stawach. Dlatego nie wierzcie i czasem nie próbujcie „ćwiczyć” techniki w czasie startu na jakimkolwiek dystansie. Daremne żale, próżny trud 🙂 Powodzenia i owocnego doskonalenia! Autor: Bartłomiej Osior – bbl Wydminy

TrenujemyBoLubimy(2): Bieg doskonały. Analiza i poprawa techniki biegu

TrenujemyBoLubimy(1): Zabiegamy o sprawność!

Na pewno wszyscy z dużym entuzjazmem wracamy na stadionową bieżnię. Już na wstępie zabieramy się za wiosenne porządki oraz nadrobienie poważnych zaległości z okresu zimowego. Biegacz nie w pełni sprawny to odwieczny problem trenerów, ale przede wszystkim samych zawodników. To oni, często przez wieloletnie zaniedbania, w różnych postaciach, zbierają negatywne żniwa niskiego poziomu sprawności biegowej. Niekończące się urazy, stałe dolegliwości bólowe, niewłaściwa technika biegu, no i przede wszystkim frustrujący brak progresu. Niech inauguracja trzynastego sezonu akcji Biegam Bo Lubię będzie dla nas wszystkich szczęśliwa! Zainwestujmy w sprawność! Zapewniam, że to długoterminowa, ale bardzo, bardzo pewna lokata… 😉   Rozpoczynamy od 10-15 minut truchtu. Oczywiście każdy na miarę swoich możliwości. Dla jednych tempo 5:00 min/km będzie właśnie swobodnym truchtem, a dla początkujących może być ekstremalną barierą szybkości. Dlatego nie oglądajmy się na nikogo, tylko w maksymalnym komforcie pokonajmy kilka okrążeń.     Następnie trenerzy ustawią Was w 2 rzędy i na odcinku 10-15 metrów zaproponują zestaw kilkunastu ćwiczeń ogólno usprawniających. Od krążeń i wymachów ramion w różnych kierunkach, po lekkie skipy (również jednonóż) , kroki dostawne, skrzyżne oraz ćwiczenia wykonywane tyłem i bokiem do kierunku jazdy. W kolejnej części zajęć złapiemy się barierek, ogrodzenia stadionu lub innych elementów stałych będących w naszym zasięgu. W pozycjach przodem i bokiem wykonamy następną porcję ćwiczeń opartą na wymachach, krążeniach,  i odmachach nóg oraz skłonach, skrętach i opadach tułowia. W tym miejscu mile widziane będą zadania skierowane na zesztywniałe kręgosłupy oraz obszerne ruchy w obrębie stawu biodrowego, mające na celu jego rozluźnienie i zwiększenie ruchomości. Teraz pozostanie nam już tylko kilka dynamicznych ćwiczeń rozciągających oraz rytmiczne przebieżki (6-8 x 60m), które ostatecznie udowodnią nam, że wykonana chwilę wcześniej sprawność zrobiła ogromną różnicę!   Szerokości i przyjemności! 😉 Autor: Bartek Osior – BiegamBoLubię Wydminy

TrenujemyBoLubimy(1): Zabiegamy o sprawność!

Informacje

4F dla biegaczy

Już w sierpniu na areny sportowe w RIO wybiegną polscy olimpijczycy. To kolejne wielkie wydarzenie sportowe, na których pojawia się polska marka. Również podczas Mistrzostw Europy mogliśmy spoglądać na logotyp 4F na strojach sportowców. Czy to oznacza, że odzież ta musi mieć również wysoki stopień profesjonalizacji treningowej? Sprawdziłem tę tezę na tegorocznej kolekcji biegowej. 4F to marka bardzo widoczna w przestrzeni miejskiej (casual), natomiast w obszarze sportu wygląda to nieco inaczej. Im wyższy stopień profesjonalizacji, tym wydaje się, że 4F jest rzadziej używana podczas codziennych treningów. Nie mogę oczywiście odnieść tej obserwacji do wszystkich dyscyplin – ale na pewno tak jest wśród osób biegających. Ogólne opinie, które zebrałem, mówią iż 4F to marka „casual sport” – przystosowana do wygodnego chodzenia w stroju sportowym i lekkich amatorskich treningów. Postanowiłem zatem przetestować podczas miesiąca treningów – i przebiegniętych 200 km, zestaw biegowy dostępny obecnie w sprzedaży. Fot. T-SHIRT FITNESS MĘSKI TSMF222 Komplet biegowy W skład testowanego kompletu weszły ubrania z kolekcji biegowej 2016. Podaję pełne nazwy ze sklepu internetowego 4F: T-SHIRT FITNESS MĘSKI TSMF222, SZORTY MĘSKIE SKMF008, BLUZA TRENINGOWA MĘSKA BLMF120, GETRY TRENINGOWE MĘSKIE SPMF001 do tego skarpety techniczne w moim ulubionym kolorze – „neonowy żółty” 🙂 Odzież jest wygodna i sprawdza się w różnych warunkach pogodowych. Biegałem w zestawie dystanse pomiędzy 20 a 30 km i nie mam zastrzeżeń. Poza wygodą, poszczególne elementy estetycznie się ze sobą komponują i są zaprojektowane zgodnie z obowiązującymi trendami mody sportowej. Daje to dodatkowo taką korzyść, że Ci, którzy chcą podczas treningu i po nim, dobrze i modnie wyglądać, (a może nawet wejść w takim stroju do hipsterskiej kanajpki ze smoothie z jarmużu) – to jak najbardziej będą zadowoleni. Fot. SZORTY MĘSKIE SKMF008 Buty Tutaj dotykamy zdecydowanie ważniejszej części biegowego zestawu. BUTY SPORTOWE MĘSKIE OBMS201 zostały wskazane przez konsultanta jako najbardziej odpowiednie do biegania z całej oferty. Najpierw to co dobre. Buty wyglądają designersko – nowoczesny styl podkreślany „siateczką” w strukturze plastra miodu i kolorystyką. Chodzi się w nich przyjemnie, przebiegnięcie na bieżni 2 kilometrów, czy truchtanie dyszki nie sprawia żadnego problemu. Robi się jednak nieprzyjemnie kiedy przyśpieszamy, lub chcemy pokonać długie dystanse. Przy podejściu w nich do 25 km w dość szybkim tempie, po 15 km musiałem zwolnić praktycznie do marszu. W przedniej części, są spore luzy, a skórzany język, cienki jak w butach halowych, również nie izoluje odpowiednio stopy od ściśniętych sznurowadeł. Wkładka i wykończenie wnętrza również nie wyglądają, jakby były zaprojektowane do intensywnego biegania. To wszystko składa się na powstawanie przy długich i intensywnych treningach odczuwalnego dyskomfortu. Dlatego właśnie buty marki 4F dedykowane są do krótkich, lekkich treningów, co w moim odczuciu zdecydowanie się potwierdza. Fot. BUTY SPORTOWE MĘSKIE OBMS201 Podsumowanie Testowany zestaw 4F, to bardzo atrakcyjna oferta dla osób trenujących rekreacyjnie. Dobrze się w nich wygląda, a sam logotyp budzi pozytywne skojarzenia z wyczynowym sportem. Kilka kilometrów po parku, wizyta na siłowni, crossie, czy fitnessie jest satysfakcjonująca. W kwestiach czysto biegowych – odzież może być intensywnie wykorzystywana przy dłuższych dystansach i intensywności treningu. W butach 4F chętnie przyjdę na trening biegowy i założę je po maratonie, ale na długie i intensywne treningi wybiorę inne rozwiązanie.   Autor: Bartosz Konopka Fot. GETRY TRENINGOWE MĘSKIE SPMF001

4F dla biegaczy

Wybór wózka biegowego – elementarz

Masz dziecko. I nie chcesz – lub nie możesz – zostawiać go w domu na czas treningu. Ale masz też pasję do sportu lub ochotę, żeby wreszcie spróbować. Na takie właśnie przypadki jest jeden, dobry sposób – bieganie z dzieckiem w wózku. Pytanie brzmi, w jakim? – Decyzja zapadła, chcesz biegać z dzieckiem? – Spróbuję! Tylko nie wiem, od czego zacząć… – Najważniejsze, że masz już pasażera, który będzie towarzyszył Ci w bieganiu. Teraz pozostaje wybrać wózek, który najlepiej będzie do Was pasował. – Wiem, że są specjalne modele przeznaczone do biegania. Tylko po co? Czy nie mogę trenować z normalnym wózkiem? – Zdecydowanie nie. Chyba, że mówimy o okazjonalnym gonieniu na autobus! Wózek biegowy to coś więcej niż marketing. To przede wszystkim gwarancja na trzech kółkach. Zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa i wygody. Komfort biegania. Joggery są stworzone tak, by jak najbardziej umożliwić to, co wydawałoby się niemożliwe – prawdziwe trenowanie już z kilkumiesięcznym bobasem. – Co powinien mieć w takim razie wózek do biegania? Jak go rozpoznać spośród innych modeli? – Na polskim rynku jest już dostępnych kilka wersji joggerów. Są pewne bazowe cechy, które każdy z nich powinien mieć. – Wspomniałaś już o trzech kołach, co one dają? – Przede wszystkim stabilność. Przednie koło zawsze powinno być sztywne – na stałe lub na czas treningu. To podstawowa różnica w porównaniu do standardowych modeli wózków. Podczas biegu taki wózek łatwiej współpracuje i pokonuje ewentualne nierówności terenu. Nie przechyla się. Lepiej poradzi też sobie w grząskim terenie, dlatego nie ogranicza Cię tylko do równych, parkowych alejek, ale też daje opcję biegu po plaży lub lesie. – W lesie? Czy wyboiste ścieżki też nadają się do takiego biegania? – To zależy od modelu wózka, który finalnie wybierzesz. Zwróć uwagę na jego amortyzację. Są joggery, które mają ją nie tylko na tylnych, ale też przednim kole. Dobrze, gdy amortyzowane jest również siedzisko. Poza tym ważne są pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa dla dziecka – ten warunek spełniają na szczęście wszystkie wózki. Większość maluchów uwielbia urozmaicone podłoże. Miłe bujanie złagodzone amortyzacją daje Ci dużą szansę na wydłużenie snu dziecka – a tym samym Twojego treningu. – W temacie snu – jak wybrać wózek, w którym będzie dziecku najwygodniej? – Podstawa to regulacja oparcia. Praktyczna jest taka na pasek – pozwala obniżyć siedzenie według uznania, do pozycji niemal zupełnie poziomej, choć ta akurat nie jest wskazana na czas biegania. Ważne jest też siedzisko – niektóre joggery mają je piankowe, profilowane. Na pewno zwiększa to komfort odpoczynku malucha. ZOBACZ TAKŻE: Biegam z dzieckie w wózku – Bo Lubię ! – Chcę, żeby wózek był w 100% bezpieczny. Jak mogę się upewnić, że tak jest? – Obowiązkowo wybierz model, który posiada hamulec – nie tylko nożny, ale przede wszystkim ręczny – taki, jak przy rowerze. Dzięki niemu możesz szybko wytracić prędkość w razie nagłej potrzeby. Przydatny jest również pasek na nadgarstek, który stanowi dodatkową ochronę przy np. biegu z górki. – Z górki…oczami wyobraźni widzę już moje zmarznięte dziecko! Co zrobić, żeby go nie przewiać lub, na odwrót, nie przegrzać? – Zadbać o dwie kwestie: odpowiedni wózek i ubranie. Dobry jogger chroni dziecko przed kaprysami pogody na kilka sposobów. Przede wszystkim ma obszerną budkę z kilkoma opcjami regulacji. Dzięki temu zapewni ona cień nawet przy bezchmurnym niebie. Przydaje się taka z zasłanianym okienkiem, przez które można zerknąć, żeby sprawdzić, co porabia Twój pasażer. Poza tym zwróć uwagę na wentylację – np. opcję otwarcia tyłu wózka (od strony głowy dziecka) czy boczne wywietrzniki. Ważne są też akcesoria, takie jak moskitiera czy folia przeciwdeszczowa, a na zimę – ciepły śpiwór. Mając taki zestaw można biegać w duecie praktycznie w każdą pogodę. – Znam kilka wózków, które spełniają wszystkie te kryteria, ale nadal nie wiem, który z nich wybrać. – Najważniejsze pytanie brzmi – na jakim bieganiu Ci zależy? Okazjonalnym truchtaniu, regularnych treningach czy może ściganiu na zawodach? – Ciężko mi to póki co określić. Opowiedz o każdej z opcji. – Jeśli wózek ma być używany od czasu do czasu, a prędkość, którą można nim rozwinąć nie ma aż takiego znaczenia, rozważ zakup wózka z blokowanym przednim kołem. Jest ono wtedy mniejsze niż dwa tylne. Przy opcji odblokowanej pozwala na łatwe manewrowanie wózka, choćby jedną ręką. Po zablokowaniu można zacząć trening biegowy. To wygodna i uniwersalna opcja. – A jeśli zależy mi na nabraniu prędkości? – Łatwiej ją osiągnąć z wózkiem ze sztywnym przednim kołem. Wtedy zazwyczaj wszystkie trzy są tej samej wielkości. Szybkości dodają też wąskie opony oraz niska waga. Modele ze sztywnym kołem ważą ok. 10-11kg. Te z kołem blokowanym – zazwyczaj 12-13kg. Wydaje się, że to niewielka różnica, ale w połączeniu z rozmiarem kół i rodzajem opon staje się ona odczuwalna. Warto dodać, że można kupić też model z typowo terenowymi, grubszymi oponami z bieżnikiem. Każda z tych opcji jest dobra, a wybór zależy od Twoich upodobań i planów. – Dużo podróżujemy, a wózki biegowe są dużo większe niż np. popularne „parasolki”. – Przetestuj sposób składania. Powinien być prosty, dużo modeli oferuje składanie jedną ręką i szybki demontaż kół. Praktyczny wózek to taki, który bez problemu zmieści się w bagażniku samochodowym i zostawi w nim jeszcze sporo miejsca. – Do joggerów oferuje się też różne akcesoria. Warto? – Dobrze jest skomponować sobie optymalny dla siebie zestaw. Poza folią czy moskitierą, o których już mówiłam, mogę polecić tzw. konsolę rodzicielską, czyli podręczną saszetkę na rączkę wózka, do której można włożyć przedmioty pierwszego użytku, jak choćby butelkę wody dla siebie i dziecka. Przydatne są też również: tacka dla dziecka (na przekąski lub zabawki) i tzw. „surfer” – dostawka dla starszaka na czas spokojnych spacerów. – Mówi się, że bieganie najlepiej zacząć dopiero wtedy, gdy dziecko samodzielnie siada. Czy to znaczy, że nie warto kupować joggera jako pierwszy wózek? – Jeśli wiesz, że Twój zapał do biegania nie jest chwilowy, jogger może być pierwszym pojazdem Twojego dziecka. Wystarczy, że dokupisz do niego gondolę. Może się również przydać adapter do fotelika samochodowego. To akcesoria, z których dziecko wyrasta już po kilku miesiącach. Gdy zacznie samodzielnie siadać, możecie śmiało ruszać na podbój biegowych ścieżek.

Wybór wózka biegowego – elementarz

Buty na maraton – Test butów Kalenji

Zbliżające się wakacje, to dla wielu biegaczy czas intensywnych przygotowań do jesiennych startów. Zawody na długich dystansach, często bywają powodem do zmiany butów. Warto taką decyzję solidnie przemyśleć i zaopatrzyć się w takie, które oprócz wytrzymania dystansów maratońskich zapewnią wygodę i komfort. Z procesem poszukiwania nowych butów zmierzyłem się na wiosnę, trenując do maratonu w Krakowie. Po wnikliwej analizie zdecydowałem się na wypróbowanie nowego modelu Kalenji Kiprun LD. Argumenty jakie za tym stały były następujące: 1. Sprawdzona marka – Kalenji XT5, w których biegam w górach, świetnie się spisują i nie zawiodły na dystansie 50 KM 2. LD są przeznaczone dla biegaczy cięższych i zaprojektowane specjalnie na długie dystanse 3. Mają specjalną gumę, która ma zapewniać odporność na ścieranie się na asfalcie (starczą na dłużej) 4. Dopasowują się do każdego rodzaju stopy i sposobu biegania (posiadają system który powstał w wyniku badań biomechanicznych nad urazami biegowymi – teoretycznie powinien zmniejszać ryzyko kontuzji) 5. Przyzwoita waga (330 g w rozmiarze 43) Na start od razu wybrałem 20 km trasę i nie będę ukrywał, że od pierwszych kilometrów LD mnie bardzo pozytywnie zaskoczyły. Dobra amortyzacja i stabilizacja była wyczuwalna od samego początku. Oczywiście nie czułem tych 25% zwrotu z energii i innych marketingowych deklaracji i niestety czas biegu nie uległ automatycznie zmianie na lepsze. Niestety, magiczne dodatki techniczne nie wykonają za biegacza ciężkiej pracy 🙂 Obawy jakie zawsze mam przy nowych butach, dotyczą stanu stopy po 30 km i 60 km. Dlatego też kolejny testowy dystans wynosił 30 km, a następny 40 km (do 60 w LD jeszcze nie dotarłem). Za każdym razem nie miałem żadnych problemów ze stopami. Zero, obtarć, ucisków, odparzeń, czy też obolałych czubków palców. Buty sprawdziły się też w terenie mieszanym, na trasie Pereł Małopolski w Skale. Poradziły sobie na lekkich zbiegach i kamienistych podbiegach (pomimo tego, że nie są rekomendowane na takie trasy). Dobrze amortyzują i chronią stopę na nierównościach terenu. Zapewniają też istotne wsparcie na długich wybieganiach, w szczególności kiedy w wyniku zmęczenia, technika biegu zaczyna się pogarszać. Przebiegniecie maratonu w Krakowie było od strony stopy komfortowe. Buty spisały się świetnie. Z tego też powodu zamierzam w nich wystartować w jesiennej części sezonu na maratonach w Warszawie i Poznaniu. Oczywiście przebieg testu został udokumentowany, a jak przebiegał możecie zobaczyć na filmie. ZOBACZ FILM Podsumowanie LD jest butem jak najbardziej profesjonalnym, ale nie startowym w definicji zawodowego biegania. Na pewno niczym nie odbiega od podobnej klasy konstrukcji znanych i specjalizujących się w bieganiu producentów. To rzetelne rozwiązanie zarówno na treningi jak i na starty – w szczególności dla biegaczy cięższych i tych biegających z pięty. Moim zdaniem warto zapoznać się z tym modelem podczas poszukiwań nowego sprzętu. Powodzenia na jesiennych startach. autor: Bartek Konopka

Buty na maraton – Test butów Kalenji

PolecamyBoLubimy

PolecamyBoLubimy

Zapisz się do naszego newslettera aby być na bieżąco z najnowszymi informacjami.
Zapisz się
close-image