Wydminy. Wieś tańczy i biega

Wydminy to 2,5-tysięczna miejscowość w powiecie giżyckim. Co rok odbywa się tu Jarmark Twórców Ludowych, Dożynki Gminne, Regionalny Festiwal Chórów Klubu Seniora, Dni Wydmin, Dni Rodziny oraz kilka innych imprez z muzyką i tańcami. Jednym słowem Wydminianie mają przy czym ruszyć nóżką. Jednak od kilku lat mieszkańcy Wydmin nie czekają już na śpiew i muzykę, żeby się poruszać. Dlaczego? 

 

1

 

Pierwsze zajęcia BiegamBoLubię odbyły się tu 5 listopada 2011 roku. Nikt wtedy nie przypuszczał, że 3 lata później Wydminy staną się jedną z najbardziej rozbieganych wsi w Polsce! 7 maratończyków, ponad 20 osób, które ukończyły półmaraton i blisko 50, które przynajmniej raz wystartowały w biegu na 10 km. Ta statystyka oszałamia –  co pięćdziesiąty mieszkaniec tej mazurskiej wsi jest biegaczem! 

Do grona najpoważniejszych wydmińskich biegaczy dołączył ostatnio sołtys Leszek Pałdyna – XXXVI Maraton Warszawski przebiegł w czasie 05:14:14. Na debiut zdecydował się mając 52 lata. A jeszcze kilka lat wstecz ważył około sto kilogramów i ani myślał o bieganiu. Dwa tygodnie wcześniej w Półmaratonie Jakubowym w Olsztynie zadebiutowały dwie panie Dorotki i pan Waldemar – choć to trochę niedelikatne, trzeba zaznaczyć, że wszyscy 40-te urodziny mają za sobą. Wygląda na to, że wydmińscy biegacze są jak wino…

3

Bartek Osior, trener BbL Wydminy: Skąd decyzja, żeby po 50-tce przebiec pierwszy w życiu maraton?

Leszek Pałdyna, sołtys Wydmin: W bieganiu, tak jak w życiu, trzeba stawiać sobie cele. Po przebiegnięciu dziewięciu półmaratonów zdecydowałem, że już czas, aby zjeść tę wisienkę na biegowym torcie, czyli zmierzyć się z dystansem 42,195 km.

Jak czuje się pan po debiucie?

Czuję dużą satysfakcję. Nie było łatwo, na 30. kilometrze dopadły mnie potworne skurcze. Musiałem mocno zwolnić, ale dotarłem do mety i to jest najważniejsze. Teraz trzeba odpocząć, naprawić to, co jest do naprawienia i pomyśleć o kolejnych startach. 

Jak to jest być sołtysem jednej z najbardziej rozbieganych wsi w Polsce?

To bardzo przyjemne uczucie. Biegaczy z każdym rokiem przybywa, przez to zawieramy nowe znajomości, wspólnie ćwiczymy i wyjeżdżamy na zawody. Najważniejsze, że coraz więcej mieszkańców w ten sposób zaczyna dbać o swoje zdrowie. Jesteśmy bardzo otwarci na wszystkie osoby, które chciałyby zacząć przygodę z bieganiem. Jako sołtys Wydmin zapraszam wszystkich mieszkańców do wspólnego biegania. 

A co panu daje bieganie?

Przede wszystkim lepsze zdrowie i samopoczucie. Wyniki moich badań są coraz lepsze. Lekarz żartuje pytając czy przychodzę ze swoimi wynikami, czy swojego syna. Odkąd postawiłem pierwsze biegowe kroki ubyło mi prawie 20 kg. Poza tym bieganie to systematyczność i dyscyplina, także w życiu codziennym, prywatnym i zawodowym.

Jak bieganie postrzegają lokalne władze?

Wójt Wydmin Radosław Król rozumie i wspiera naszą biegową pasję oraz jej pozytywny wpływ na zdrowie lokalnej społeczności. Sam w czerwcu zadebiutował w rekreacyjnym biegu na 5 km BiegamBoLubię Swoją Rodzinę. Nie ukrywamy, że w przyszłości oczekujemy jeszcze większego zaangażowania. Chcemy rozwijać Półmaraton Wydminy. Już w pierwszym roku nasz bieg osiągnął rangę zawodów międzynarodowych. Zależy nam, żeby za rok jak najwięcej biegaczy chciało startować w Wydminach. Oprócz tego trzy, może cztery razy w roku chcemy zorganizować wspólne wyjazdy na duże imprezy biegowe. To bardzo integruje wszystkich biegaczy z naszej miejscowości. 

Jakie ma pan plany biegowe na przyszły rok?

Starty w półmaratonach zaczynałem od tego, że część dystansu przebiegałem, a część musiałem pokonać szybkim marszem. Obecnie ten dystans regularnie przebiegam poniżej dwóch godzin. Celem na przyszły rok jest przebiec maraton w granicach 4:30- 4:45. Jeżeli to zrealizuję, będę chciał zmierzyć się maratonem górskim. Może sławny Bieg Rzeźnika?

Jesteśmy pod wrażeniem postępów i biegowej ambicji sołtysa i wszystkich mieszkańców Wydmin. Serdecznie gratulujemy!

2