Wpadnij na bieganie po czerwonym dywanie.

Stadion lekkoatletyczny – 8 torów, najczęściej ceglastoczerwonych, zarezerwowanych tylko dla mistrzów. Szczelnie zamknięty płotem z bramą na dwie kłódki. Dostępny tylko dla wybranych.

Tak bardzo często postrzegają bieżnię biegowi amatorzy. A tymczasem czerwony dywan jest przeznaczony dla każdego z nas bez względu na poziom biegowego zaawansowania i stopień kilometrażowego wtajemniczenia. Uwierz mi, nie musisz być zawodowcem, by poczuć magię biegania po czterystumetrowym owalu. Oczywiście tartan nie jest odpowiedni do każdego rodzaju treningu. Jednak w ramach urozmaicenia i dostarczania nowych bodźców, trening na tartanie pewien raz na jakiś czas pojawiać się Twoim planie treningowym. Szczególnie, wtedy gdy planujesz trening szybkościowy.

Dziś chciałam zabrać Cię w podróż do szybkiego biegania i pokazać zalety bieżni lekkoatletycznej.

IMG 5458

Dystans zmierzony co do centymetra.

Bieżnia jest dokładniejsza od GPS-a. Tu każdy odcinek jest wymierzony co do centymetra. 100 m to 100 m, a nie 99, czy 101,1 jak często pokazują zegarki. GPS zastrzega sobie błąd pomiaru do 30 cm. Na stadionie lekkoatletycznym nie ma możliwości pomyłki.

Bieżnia lekkoatletyczna to skomplikowana konstrukcja. Wszystko tu jest zaplanowane i skrupulatnie zmierzone. Nie ma miejsca na przypadki. Dla biegaczy przeznaczone jest 8 torów. Pierwszy ma długość 400 m, każdy kolejny jest dłuższy o 7 lub 8 metrów (400, 407, 415, 422, 430, 438, 445, 453). Co więcej, owalny tor ma dokładnie odmierzone każde 100 m, co pozwala biegaczowi dokładnie kontrolować dystans.

Znajomość oznaczeń występujących bieżni to bardzo przydatna wiedza. Bez większego wysiłku (umysłowego oczywiście) możesz biegać setki, dwusetki, trzysetki lub czterysetki.

56ffc344c46cf o

A co gdy w treningu wypadają np. odcinki na 500 metrów? Prościzna!

Zaczynasz z „setki” i zamiast zatrzymać się na mecie, kręcisz dodatkowe okrążenie. Idąc tym tropem, możesz zmierzyć dowolny dystans. Jak oznaczysz kilometr? …. Brawo! Zaczynasz na dwusetce (zatem do mety masz 200m) dorzucasz do tego 2 pełne okrążenia i na mecie masz równiutki kilometr (linię mety przekraczasz trzykrotnie). Prawda, że to banalne?

Na stadionie możesz przebiegać także krótsze odcinki. Gdy spojrzysz wstecz stojąc na mecie to zobaczysz w oddali białą linię. To odmierzone 60 m – idealne na przebieżki. Jeśli potrzebujesz odcinek 50–ciometrowy to znajdziesz go troszkę dalej. Wystarczy, że zaczniesz na linii startu dla biegu przez płotki na 110 m. Dobiegając do wspomnianej wcześniej białej linii (60 m) zorientujesz się, że właśnie wyznaczyłeś odcinek 50 m. Jak to się stało? Matematyka! 110-60 = 50.

Dzięki szczegółowym oznaczeniom możesz zrobić trening bez GPS-a. Do mierzenia czasu wystarczy Ci zwykły stoper.

Trening biegania w tempie.

Bieżnia lekkoatletyczna daje nam ogromne możliwości. Nigdzie indziej nie zrobisz tak dokładnie treningu tempowego, jak na tartanie. Zastanawiasz się jak za pomocą czterystumetrowej pętli pilnować równego biegania lub narastającej prędkości? To prostsze niż się wydaje.

Załóżmy, że masz do pokonania 3 km, po 4 minuty każdy. Oznacza to, że 1000 m masz pokonać w ciągu 240 sekund. Wynika z tego, że każde 100 m powinieneś przebiec w ciągu 24 sekund. Tak samo pokonujesz też pozostałe kilometry. Dzięki temu kontrolujesz tempo na każdych 100 m i widzisz, kiedy należy przyśpieszyć lub zwolnić.

Jeśli ten sam trening chcesz zrobić z narastającą prędkością, to każde kolejne 100 m robisz o 1 sekundę szybciej. W konsekwencji każdy kolejny kilometr jest szybszy o 10 sekund. Może się okazać jednak, że urwanie 10-ciu sekund na każdym kilometrze jest niemożliwe. Wtedy warto przeliczyć odcinki po 200 m i ucinać po sekundzie z każdej dwusetki (opierając się na wcześniejszym treningu, należy pokonać 200 m w ciągu 48 sekund, dalej 47,46, 45, 44) W takim układzie z każdego kolejnego kilometra urywamy po 5 sekund.

14725687 1192026727502287 6535040557370450833 n

Stadion jest płaski jak stół.

To kolejna zaleta, której nie uświadczysz nigdzie indziej. Biegając po tartanie (z niego wykonana jest najczęściej nawierzchnia) masz gwarancję idealnie płaskiej powierzchni. Nie ma tu nierówności, podbiegów, zbiegów, ostrych zakrętów i odcinków falistych jak np. na jezdni. Możesz w pełni skupić się na prędkości i utrzymaniu tempa.

Zapewne zwrócisz mi uwagę na fakt, że bieżnia nie jest długą prostą, ma przecież zakręty. Owszem te zakręty nazywamy wirażami. Ich kąt nie jest przypadkowy. Są wymierzone w taki sposób, byśmy ich zbytnio nie odczuwali. Spróbuj i sam się przekonaj.

Bieżnia daje szybkość!

To nie przypadek, że czerwony dywan przeznaczony jest głównie do treningu szybkości. Powierzchnia gładka jak aksamit sprzyja łapaniu prędkości. Odmierzone odcinki pozwalają tę prędkość kontrolować. Jeśli jeszcze masz możliwość biegania w odpowiednim obuwiu to poczujesz, że nogi same niosą.

Tu nic Cię nie zaskoczy. Biegając po owalu jesteś w stanie widzieć cały stadion i w pełni kontrolujesz co się dzieje wokół. Nie zdziwi Cię przeszkoda w postaci czerwonego światła, jak to często bywa podczas biegania po mieście. Nie wyrośnie Ci nagle ogromny podbieg, ani nie wpadnie Ci pod nogi leśny konar.

Na stadionie się biega, ale nie tylko!

Stadion lekkoatletyczny przeznaczony jest do treningu różnych dyscyplin lekkoatletycznych. Spotkasz tam skoczków, oszczepników, dyskoboli i kulomiotów. Jednak na swój trening mają wyznaczone ściśle określone miejsca. Nie musisz obawiać się, że nagle ktoś wbiegnie Ci na tor i przeszkodzi w treningu.

DSC 0965

Stadionowy savoir-vivre

I tu przechodzimy do stadionowych dobrych manier. Nie będę pisała o tym, że wchodząc na bieżnię elegancko jest powiedzieć dzień dobry czy chociaż skinąć głową na przywitanie, bo o tym wiemy. Jest jednak cała garść zasad, których przestrzeganie świadczy o obyciu na bieżni. Przeczytasz o nich TUTAJ

Wady biegania po tartanie.

Choć bieżnia pasuje do biegacza jak ulał to ma też swoje wady. Największą z nich jest ograniczona dostępność. Obiekty lekkoatletyczne są zazwyczaj zamknięte dla zwykłych śmiertelników. Niestety, pomimo tego, że większość z nich zostało wybudowane z kasy publicznej, czyli z naszych podatków, nie wolno nam z nich korzystać, a najczęściej słyszanym argumentem jest NIE, bo NIE.

Na szczęście powstają takie inicjatywy jak Biegam bo lubię, które ułatwiają amatorom wstęp na stadiony pod okiem trenera. Zajęcia są bezpłatne i nie musisz inwestować miliona monet, by stanąć na czerwonym dywanie.

Wszystkie lokalizacje, w których odbywają się zajęcia BiegamBoLubię znajdziesz TUTAJ

Autor: Ilona Brusiło- trener BBL Warszawa, mamyruszamy.pl