Witamina słońca

BiegamBoLubię zimą – witamina słońca

Mamy obecnie najłagodniejszą zimę od początku wszelkich notowań temperatury. Jest dość ciepło i wydawać by się mogło, że dzięki temu biegacze poruszający się na powietrzu mają mniejsze niż zwykle ryzyko złapania infekcji. Jednak to nie od temperatury a w dużej mierze od słońca zależy nasza odporność. Biegaczu wzbogacaj dietę witaminą D!

Nie ma znaczenia, że jest ciepło, grunt, że niemal do końca marca przez większą część doby jest ciemno, a nawet, gdy dzień jest słoneczny, ale krótki – to nic nie zmienia, ponieważ kąt padania promieni słonecznych i nasza zakryta warstwami ubrań skóra sprawi, że organizm nie wyprodukuje odpowiedniej ilości tej niezwykle ważnej witaminy. Badania donoszą, że w Polsce około 90% osób ma niedobór witaminy D, z tego względu częściej chorujemy, częściej zmagamy się z bolesnością podczas ruchu a w starszym wieku z problemami natury kostnej.

Fot. www.medme.pl

Witamina D nie tylko odpowiada za prawidłowy rozwój i stan kości, osoby z jej niedoborem zdecydowanie częściej mają astmę i problemy z układem oddechowym. Dodatkowo ma też duży wpływ na kondycję układu immunologicznego. Gdy łapie nas przeziębienie często sięgamy po witaminę C, ale to witamina D odpowiada za to, aby do niego w ogóle nie dopuścić. Głównie, dlatego latem zdecydowanie mniej uskarżamy się na grypę czy przeziębienie.

 Kiedy dodamy do tego bieganie, które jest bez wątpienia zdrowe (w szerokorozumianym sensie przeciwdziała nadciśnieniu, cukrzycy, chorobom serca itp. itd.), jednak w okresie zimowym może być czynnikiem osłabiającym odporność to bez witaminy D może okazać się, że przygotowania do wiosennych startów będziemy przerywali wizytą w łóżku pod pierzyną.

Najlepiej byłoby ładować akumulatory witaminowe niczym baterie słoneczne, jednak oznaczałoby to wyjazd na dalekie południe. Dlatego zimą trzeba dostarczać witaminę D z jedzenia… a to jest niemal niemożliwe. Dlaczego? Kilkadziesiąt jaj dziennie lub około pół kilograma morskiej ryby to dawka odpowiadająca dziennemu zapotrzebowaniu. Niestety w tym przypadku tylko suplementacja  czystą witaminą D może przynieść pożądany efekt. Dorosła osoba powinna przyjmować ok. 2000 j.m. dziennie najlepiej w parze z jakąś potrawą zawierającą tłuszcz – witamina D należy do grupy ADEK, czyli witamin rozpuszczalnych w tłuszczach. To oczywiście uśrednione wartości – najlepiej udać się na badania krwi i sprawdzić jej dokładny poziom wówczas lekarz może przepisać inne dawkowanie.

Z pewnością jednak warto! Lepiej przecież zapobiegać chorobom niż później brać szereg lekarstw mających przecież także skutki uboczne, nie wspominając już o utraconych podczas choroby kilometrach. Zatem – biegiem po witaminę D i byle do wiosny!