TrenujemyBoLubimy(4): od A do… D, czyli skipy lekkoatletyczne

Na najbliższym spotkaniu BiegamBoLubię będzie się działo! Poznacie abecadło treningu lekkoatletycznego w wydaniu polskim, czyli ćwiczenia wymyślone przez legendarnego trenera Gerarda Macha. Czas na skipy!

Trener Mach był utytułowanym polskim sprinterem a później szkoleniowcem kadry Polski oraz Kanady. Opracował ćwiczenia, które obecnie zostały nazwane mianem skipów. Dzięki nim łatwiej było ukształtować szybkość u sprintera oraz poprawić technikę biegu, co w rozwijaniu wyższych prędkości jest rzeczą niezwykle ważną. Po ubiegłotygodniowym wprowadzeniu, czyli marszom, przejdziecie do ćwiczeń docelowych.

Jak będzie wyglądać trening?

Aby poprawnie wykonywać skipy należy dobrze się rozgrzać. Zatem rozpoczniecie od truchtu, krótkiej gimnastyki rozciągającej oraz wymachów, mających na celu poprawić waszą ruchomość w biodrach. Po części wprowadzającej przejdziemy do tematu głównego.

Wasi trenerzy zaprezentują każdy skip. Zamiast od litery A, rozpoczniecie od litery… C. Ten skip to nic innego jak uderzanie piętami o pośladki. Prowadzący zajęcia zwrócą Wam uwagę na wypchnięcie biodra, rytmicznej pracy ramion oraz lądowaniu na śródstopiu. Dynamiczny skip C pomaga później podczas biegu dociągać stopę w kierunku pośladka, przez co krok jest dłuższy a prędkość biegu szybsza.

Kolejnym pod względem trudności będzie skip D, czyli jedyny ze skipów przy którym kolana są wyprostowane a ruch w przód odbywa się wyłącznie dzięki bardzo dynamicznym odbiciom ze śródstopia oraz mocnej pracy ramion, która niejako pomagają przepychać się do przodu. Wykonując skip D można rozwinąć naprawdę sporą prędkość i przekonać się jak ważne w bieganiu są… ręce. Wspomnicie te słowa!

Literka A będzie przedostatnim elementem treningu. Najkrótsza definicja tego ćwiczenia to… bieg z wysoko uniesionymi kolanami. Poprawnie wykonany skip A potrafi zmęczyć niejednego zaawansowanego biegacza. Perfekcję osiąga się w tym ćwiczeniu przez wiele, naprawdę wiele treningów. Nie przejmujcie się, gdy nie będzie się udawać – stopniowo wasze nogi będą coraz mocniejsze, a z pewnością to ćwiczenia zagości na wielu treningach BBL jako element rozgrzewki, czy też siły biegowej.

 

Wisienka na torcie

Literami po kolei nie idziemy, idziemy skalą trudności. Skip B zakończy nasze treningowe zmagania – tutaj oprócz „wysokiego” kolana konieczny będzie wyrzut podudzia do przodu oraz lądowanie na śródstopiu. Można by określić to mianem „strusiego biegu”. Trudno utrzymać rytm na długim odcinku, dlatego na początek wystarczającym dystansem będzie 20-30 metrów.

Do zobaczenia na zajęciach i oczywiście wytrwałości w ćwiczeniach!

Autor: Maciej Żukiewicz – BiegamBoLubię Ożarów Mazowiecki