TrenujemyBoLubimy… być rozciągnięci

Wielu (zwłaszcza mężczyzn) chętnie ominęłoby ten trening, ale jest on niezmiernie ważnym elementem ogólnej sprawności biegacza. Rozciąganie mięśni to nie tylko zapobieganie kontuzjom, to wymierne korzyści na zawodach.

Czasami trzeba zrobić coś dla ciała, w tym przypadku dla mięśni. Biegowe kilometry sprawiają, że jesteśmy spięci, pojawiają się przeciążenia i niejednokrotnie zapominamy o działaniach prewencyjnych, które minimalizują ryzyko kontuzji. Dopiero, gdy pojawia się ból… zaczynamy działać. Po co jednak dopuszczać do takiej sytuacji? Pamiętajcie, że ćwiczenia rozciągające powinny być częścią każdego treningu. 

Jak prawidłowo się do tego zabrać?

Najważniejszym elementem jest systematyka w działaniu. Jedna długa sesja w miesiącu nie przyniesie żadnych długotrwałych efektów. Po niej oczywiście poczujecie chwilową ulgę, ale nie poprawi to waszej gibkości na stałe. Zatem kiedy powinniśmy się rozciągać? Odpowiedź brzmi: na zakończenie każdego biegania!

Nie masz czasu?

To jest często wymówką biegaczy. Szkoda czasu, bo lepiej zrobić dłuższy trening biegowy… Masz godzinę przeznaczoną na aktywność fizyczną? Wykonaj 50 minut biegu i 10 minut rozciągania. W planie interwały? Robiąc wprowadzający trucht dorzuć, choć 5 minut gibkości, aby zwiększyć zakresy ruchu przed szybszymi odcinkami. Dla chcącego naprawdę nie ma nic trudnego!

Na najbliższym spotkaniu wspólnie z trenerami wykonacie bieg ciągły w I zakresie tętna, czyli mówiąc „ po polsku” spokojne rozbieganie.  Będzie to 40 minut czasu na „pogaduchy” i biegowe plotki. Później wykonacie solidną sesję gibkości, z między innymi rozciąganiem w siadach płotkarskich. Pamiętajcie, że to nie mogą być dziesiątki ćwiczeń po kilka sekund. Tylko kilka ćwiczeń… po kilka minut. Wówczas włókna mięśniowe realnie się wydłużą a sesja nie będzie wiązała się z bolesnością.  Ćwiczenia rozciągające powinny być spokojne, do granicy występowania bólu. Pogłębianie skłonów stopniowe i bardzo, bardzo delikatne. Tylko w ten sposób wykonacie efektywny trening i nie będziecie narażać się na naciągnięcie.

Po skończonej sesji zróbcie luźną przebieżkę. Przekonacie się jak już jedna sesja treningowa wpływa, na jakość biegowego kroku.

Powodzenia!