TrenujemyBoLubimy (22): Wrzuć na luz. Roztrenowanie.

W życiu zawsze przychodzi taki moment, że musimy od czegoś odpocząć. Oczywiście najczęściej jest to praca, ale zdarza się też tak, że potrzebujemy chwili wytchnienia od codziennych obowiązków, znajomych, a w skrajnych przypadkach dzieci i naszej drugiej połowy.  Urlop, wakacje, reset, weekend. Tak naprawdę nazwa nie ma tu kompletnie znaczenia. Natomiast specjaliści jednogłośnie twierdzą, że prawdziwy i najbardziej wartościowy, psychofizyczny relaks zaczyna się dopiero po siedmiu dniach odpoczynku.

A jak jest w bieganiu? Otóż bardzo podobnie. Nasze ciało na przełomie października i  listopada wysyła nam co raz wyraźniejsze sygnały, że czas na przerwę. Sygnały o nieco innej częstotliwości wysyła również nasze otoczenie; wpędzona w wir treningów i weekendowych wyjazdów na zawody rodzina, szef w pracy i stęsknieni wspólnych wypadów do pubu koledzy. Roztrenowanie, niezależnie od powodów, należy postrzegać nie tylko w kategorii fizjologicznego odpoczynku od biegania, ale również przerwania związanego z tym procesu, wokół którego przez niemalże cały rok organizujemy swoje życie. W aspekcie fizjologicznym to przede wszystkim okres, w którym organizm ma czas na regenerację oraz wyleczenie ciągnących się za nami mikrourazów i kontuzji. Nie zaszkodzi tu również lekkie popuszczenie pasa i chwilowe wyjście z reżimu żywieniowego – jeżeli taki mamy. To także czas, w którym możemy nadrobić swoje tęsknoty za innymi aktywnościami; rower, piesze wędrówki, tenis stołowy, pływanie, piłka siatkowa i wiele innych dyscyplin. Czy biegać w tym okresie? Jak najmniej. Ja jestem zdania, że 1- 2 x w tygodniu to absolutne maksimum, ale dla tych totalnie wypalonych zaleciłbym całkowity rozbrat z butami biegowymi. Ciekawostka; ostatnio poznałem fizjoterapeutę, który współpracuje z zawodową grupą kolarską Bora Hansgrohe. Okazuje się, że zawodnicy z poziomu czołówki światowej w okresie roztrenowania nie wsiadają na rower nawet przez 6 tygodni! Skoro oni mogą pozwolić sobie na taki reset, to my chyba też, prawda?

 

W tym momencie płynnie przechodzimy do odpowiedzi na pytanie; „ Jak długo powinno trwać roztrenowanie i kiedy je zacząć?”.  Według mnie w bieganiu amatorskim dwa tygodnie to absolutne minimum, ale skłaniałbym się raczej przy trzech tygodniach niebiegania. Żyjemy w tak dynamicznym świecie, że tych dwóch tygodni możemy właściwie nie poczuć. Kiedy? Idealnym rozwiązaniem wydaje się być start w jednym z setek biegów niepodległości organizowanych w całym kraju, a później udanie się na zasłużony, biegowy urlop.

Do roztrenowania podejdźcie w kategorii nagrody, a nie kary i przymusu. To niezwykle istotny element całej biegowej układanki. Jeżeli nie jesteście do końca przekonani, zasugerujcie się tym co robią zawodowi sportowcy, którzy zazwyczaj marzą o chwili przerwy, dla siebie, dla rodziny i przyjaciół.

My ze swojej strony życzymy Wam odważnego wrzucenia na luz, błogiego, trzytygodniowego lenistwa, ale wcześniej oczywiście rekordów życiowych na Biegach Niepodległości!