Test nowej marki kosmetycznej Be Brave

W drugiej połowie wakacji trafiłam do grona wybrańców, którzy dostali zadanie specjalne. Misję wykonałam i śpieszę z wyjaśnieniami w czym rzecz.

Przez równe 8 tygodni testowałam kosmetyki nowej marki kosmetycznej Be Brave. Początkowo miałam pewne opory, bo taki test wiąże się z eliminacją dotychczasowych kosmetyków, które wydawały mi się dobrane idealnie do mojej, niestety, bardzo wymagającej cery. Nie lubię zmian, ale wiem, że czasem warto podjąć ryzyko.

Sporo trenuję. Nie należę do grona tych kobiet, które są na bieżąco z nowościami kosmetycznymi i wyznaję zasadę czym mniej tym lepiej. Najchętniej całą pielęgnację zamknęłabym w jednej tubce co działa cuda, ale wiem… tak się nie da.  Dość szybko okazało się, że mój profil idealnie pasuje do Be brave. Kobieta, aktywna fizycznie, ceniąca szeroko pojęty zdrowy tryb życia i świadoma. Tak, należę do tych co zdają sobie sprawę, że aktywny tryb życia wymaga nie tylko zbilansowanej diety, odpowiedniego stroju, ale i … odpowiednich kosmetyków. Kłopot w tym, że takich kosmetyków na rynku brak. Be brave dokonał swego rodzaju innowacji. Wcześniej nie słyszałam o kosmetykach dedykowanych osobom aktywnym. Dlatego postanowiłam przetestować nowe kosmetyki i podzielić się z Wami opinią.

Jak wspomniałam poświęciłam na to 8 tygodni. Powoli zastępowałam stosowane wcześniej kosmetyki na produkty Be Brave. Po 4 tygodniach stosowałam w pełni całą linię. Tak się zdarzyło, że ostatnie dwa miesiące to pogodowa karuzela, więc test odbył się jak należy. Była okazja zarówno na to by sprawdzić krem na trudne warunki atmosferyczne, jak i filtr 50.

Postanowiłam, że kosmetyki będę wprowadzała zgodnie z zaleceniami producenta. Zaczęłam od bazy, czyli oczyszczania i tonizacji. Pierwszymi produktami jakie zastosowałam były żel oczyszczający i tonik. Oba produkty spełniły moje oczekiwania. Po aplikacji obu kosmetyków moja skóra pozostała w komforcie. Bardzo często po użyciu nowych kosmetyków mam ściągniętą i przesuszoną skórę twarzy.Tym razem było ok.

Kolejnymi produktami, które zastosowałam były kosmetyki pielęgnacyjne. Są one oznaczone zielonym paskiem pod logo marki. Tutaj dodam, że cała linia podzielona jest na podgrupy, powiedzmy tematyczne. To taka podpowiedź dla leniwych, która sugeruje czego z czymi kiedy używamy. Opisywana wcześniej tonizacja jest oznaczona kolorem niebieskim.

Z tej grupy pielęgnacyjnej bardzo przypadł mi do gustu koncentrat wygładzający. Jest on genialny. Ciut rzadszy od serum, którego używałam wcześniej, ale nie spływa po twarzy i pięknie się rozprowadza. Dwa kolejne kosmetyki to krem rozświetlający i krem na trudne warunki pogodowe. Ten pierwszy stosowałam do codziennej pielęgnacji. Sprawdził się doskonale. Lekki, delikatny, bez duszącego zapachu. Drugi okazał się strzałem w dziesiątkę szczególnie przed treningiem w deszczowe i wietrzne dni. Dobrze zabezpieczona cera lepiej radziła sobie z pogodową karuzelą, kiedy to na jednym treningu udało mi się marszczyć nos od słońca i jednocześnie przemoknąć do suchej nitki.Ten kosmetyk jest dla mnie takim odpowiednikiem rozgrzewki. Z jednej strony przygotowuje skórę do zmiany otoczenia, z drugiej chroni. Tak samo jak rozgrzewka, która przygotowuje nasze ciało do wysiłku i jednocześnie chroni przed kontuzjami. Tak bardzo polubiłam ten produkt, że stosuję go nawet przy dłuższych spacerach z dzieckiem czy psem. Uważam, że to taki must have kiedy w mieszkaniach zaczyna się okres grzewczy, a na dworze wilgotność +100%

Jednocześnie z kosmetykami pielęgnacyjnymi zadbałam o regenerację. Wrzesień był przepełniony startami. Plan treningowy był co prawda trochę mniej wymagający, ale starty kosztowały mnie dużo. Moje ciało wymagało szybkiej regeneracji. Ratowałam się dietą i suplementacją, ale i żelami marki Be Brave. Mi osobiście bardzo przypadł do gustu żel chłodzący i jestem gotowa przypuszczać, że poza przyspieszeniem procesów regeneracyjnych działa także przeciwbólowo. Rzadko zdarza mi się doprowadzić do “zakwasów” ale w tym roku w związku z dużą ilością obfitych startów w biegach przeszkodowych zdarzały się one niemal po każdym starcie. Postartowa aplikacja żelu na przepracowane łydki, szczególnie po biegach górskich lub przeszkodowych, przyniosła ogromną ulgę i na drugi dzień byłam gotowa na realizację kolejnego celu.

Najmniej czasu miałam na testów kremów UV. Pięknej pogody było mało, szczególnie na testowanie filtra 50. Tu z pomocą przyszła moja córka, która się nim smarowała podczas ostatnich kąpieli słonecznych w sezonie. Ja używałam jedynie UV 30, szczególnie przy długich wybieganiach w górach, gdzie moja twarz marszczyła się od promieni słonecznych choć wysoko ponad poziomem morza wcale upalnie nie było.

Wszystkie kosmetyki są bez zarzutu.Po 8 tygodniach stosowania zauważyłam znaczne wygładzenie skóry twarzy. Pomimo suchej cery, po zastosowaniu kosmetyków, nie zdarzyło mi się uczucie ściągnięcia skóry i niekomfortowego pieczenia.

Kosmetyki są wygode w użyciu. Warto zwrócić uwagę na opakowanie. Nie są zbyt duże, mieszczą się w torebce. Kremy zamknięte są w tubach,które nie zasysają powietrza do środka. Jak coś raz zostanie wyciśnięte to nie da się tego wcisnąć. To gwarantuje świeżość i higienę produktu. Opakowania są wykonane z plastiku, więc nie ma obawy, że się stłuką. Wyjątkiem jest koncentrat, który zamknięty jest w ciemnej szklanej buteleczce z pipetką. Wydaje mi się jednak, że to jedyny sposób na przechowywanie tego typu preparatów. Cała linia ma delikatny zapach, w sumie można powiedzieć, że jest bezzapachowa. Uważam to za ogromny plus w przypadku osób z alergiami. Wyjątkiem jest tonik, który został obdarzony różanym aromatem. Osobiście wolałabym, by również był bezzapachowy, ale bez obaw… po rozprowadzeniu go na twarzy nie musimy obawiać się intensywnego zapachu.

Po 8 tygodniowym okresie testów oceniam kosmetyki bardzo pozytywnie. Mam wśród nich swoich faworytów,  z którymi zostanę na długo. Wam również polecam.

Zawsze wiedziałam, że aktywność fizyczna ma ogromny wpływ na kondycję naszej skóry, nie zdawałam sobie jednak sprawy, że negatywnych bodźców jest tak wiele. Dlatego warto być świadomym i po prostu wiedzieć.

Jeśli chcecie zapoznać się szczegółowo z ofertą marki zajrzyjcie na www.bebrave.com
Jeśli jesteście zainteresowani zakupem i chcieli byście skorzystali z rabatu zapytajcie o niego swojego trenera Biegam bo lubię.