Sprzęt do biegania. Jakiego potrzebujesz na początku?

Przez internet przetacza się fala testów sprzętu biegowego. Dyskusja ostantio została sprowadzona do pytania: „co lepsze? Buty do biegania i sprzęt z gazetki Lidla marki Crivit czy też markowe ciuchy?”.

Blogerzy rozcinają buty do biegania, rozrywają kurtki testując ich wytrzymałość i bawią się w wyliczanki finansowe. Odnoszę wrażenie, że w tym całym testowym rozgardiaszu brakuje nieco rozsądnych wskazówek. Szczególnie dla kogoś, kto dopiero zaczyna biegać.

Wielu znajomych, początkujących biegaczy, zadaje mi pytania, co kupić na starcie. Jakie buty do biegania, jaką odzież do biegania. Jedni mają pieniądze, drudzy nie. Mają też różne oczekiwania. Jedni chcą sprzętu do biegania, którym można się „polansować”, a drudzy sprzętu do biegania, który pozwoli im biegania spróbować. Największa grupę stanowią jednak Ci rozsądni, którzy planują optymalnie wydać pieniądze i dopasować sprzęt biegowy do swoich potrzeb.

buty

Fot. Buty do biegania

Sprzęt do biegania: Buty do biegania

Zacznijmy od, moim zdaniem, najważniejszego elementu sprzętu biegacza. Dobór butów do biegania zależy od bardzo wielu zmiennych. Jedną z nich jest zmienna finansowa. Jeśli dopiero zaczynacie i planujecie tygodniowo poruszać się tylko po kilka, kilkanaście kilometrów i rozciągać, to po co wam buty za 300 zł?

Spokojnie możecie kupić buty Crivit za 50 złotych z gazetki Lidla. Jak po trzech miesiącach będziecie biegać więcej, to sami poczujecie potrzebę zmiany. Wtedy zaczniecie czytać na temat poszczególnych aspektów technicznych obuwia: o bieżniku, pronacji, wkładkach, stabilizacji pięty, sztywności podeszwy. Oczywiście, jeśli macie pieniądze to nie krępujcie się. Kupujcie od razu droższe, markowe buty do biegania. Będą one bardziej wytrzymałe. Jak nie będziecie biegać, to zawsze w tym bucie będziecie mogli jeszcze długo chodzić.

Skoro mowa o markach butów do biegania, każdy biegacz ma swoje ulubione marki i zastosowane w nich rozwiązania technologiczne. Ja na przykład wybieram na asfalt buty firmy Asics, a w góry Salomon. Biegałem też w butach Kalenji, butach Nike i Rebook. Po 1000 kilometrów w trudniejszych warunkach buty do biegania i tak są do wymiany ale te, które wymieniłem, dają mi największy komfort i najlepiej czuję w nich podłoże.

Buty do biegania mają swoją wytrzymałość. Ja na przykład rocznie zużywam prawie dwie pary, więc pieniądze, które wydaję na buty, są dość spore. Dlatego oprócz tradycyjnych sklepów sportowych i dyskontów typu Lidl polecam wybranie się na poszukiwanie okazji zakupowych do TK Maxx oraz Factory Outlet. Znajdziecie tam profesjonalny sprzęt do biegania z wycofywanych kolekcji. Buty są naprawdę w dobrej cenie, a że kolory niestandardowe i moda nie na czasie… No cóż, dla mnie to nie ma znaczenia. Asics Gel Fuji za 150 zł to świetna okazja, a buty do biegania dla mnie mogą być i różowe.

Sprzęt do biegania: Bielizna

Na tę część biegowej garderoby uwagę zwraca bardzo mało osób. Zakładają na siebie to co mają w szafie, a potem cierpią. Obtarte uda, pośladki, stopy, bolące piersi. Do tej kwestii warto podejść bardziej odpowiedzialnie. O ile bolące nogi po biegu motywują, o tyle obtarty tyłek demotywuje. Odradzam od razu zakup sprzętu z najwyższej półki, ale warto już zainwestować w coś lepszego niż zwykłe bawełniane gatki. Specjalna bielizna do biegania wykonana z odpowiedniej tkaniny pomoże wam uniknąć bolesnych obtarć.

Ciuchy też zużywam bardzo szybko, więc staram się inwestować w sprzęt biegowy rozsądnie. Mam dwa lepsze zestawy odzieży do biegania – zestaw na biegi uliczne i trudne górskie trasy. Na co dzień jednak trenuję w funkcyjnych koszulkach do biegania z gazetki Lidla. Uważam, że w treningu spełniają swoje zadanie optymalnie. Podobnie jest z lekkimi przeciwwiatrowymi kurtkami, i skarpetami funkcyjnymi. Dla porównania kupiłem ostatnio biegowe skarpetki firmy Asics. Byłem rozczarowany. Zdecydowanie wolę z Lidla.

Bieliznę natomiast odpowiednią dla siebie znalazłem w Decathlonie. Sportowe slipy marki Kalenji. Przetestowałem wiele rozwiązań i właśnie ta bielizna do biegania spełnia moje oczekiwania. Niestety to co dla mnie jest najlepsze mojemu koledze już nie leży. Musicie przetestować to sami.

buty2

Fot. Buty do biegania

Sprzęt do biegania: spodnie

Obcisłe spodnie do biegania to podstawa. Kiedy zaczynałem biegać kilka lat temu, przechodnie patrzyli na mnie nieco dziwnie. Teraz taka odzież jest już standardem i nikogo nie dziwi.

Na początek oczywiście pobiegajcie w tym co macie. Obserwujcie swoje ciało i pracę odzieży , a zobaczycie, co jest nie tak i poczujecie czego wam potrzeba. Potem przejdzcie się po kilku sklepach. W spodniach ważny jest krój i przeszycia na materiale. To one układają ją na nodze.

Zwracajcie też uwagę aby spodnie do biegania oprócz gumy w pasie miały taśmę ściągającą. Długie spodnie u dołu nogawki powinny mieć zamek (łatwiejszy dostęp do skarpet). Przy krótkich spodenkach do biegania zwróćcie uwagę, żeby gumowy ściągacz na udzie nie był zbyt opięty, bo wtedy uciska udo i nieprzyjemnie się biegnie.

Osobiście nie cierpię biegać w dresach. Jestem tak zbudowany, że nie wszystko mi dobrze leży. Przetestowałem kilka marek getrów. Idealnie mi pasują te firmy Kalenji. Najgorzej biegało mi się w spodniach do biegania z Lidla. Odzież biegowa z gazetki Lidla jest szyta w standardowych rozmiarówkach. Są one jednak znacznie zaniżone i pasują raczej na osoby tęższe. Nie zdziwcie się więc, jeśli jesteście szczupli i kupicie spodnie do biegania w rozmiarze M, a okaże się, że w pasie wiszą i nie przylegają jak należy do ciała. Przejdzie się po sklepach i sami zobaczycie jak leżą i układają się spodnie z Lidla, Kalenji, Ascics, GoSport, Nike, Puma czy Adidas. Najważniejsze, żebyście dobrze się czuli w tych ubraniach.

Sprzęt do biegania: akcesoria

Tak naprawdę przy amatorskim bieganiu nie ma znaczenia jaką będziesz miał membranę w kurtce i czy camelbak będzie miał 0,75 czy 2 litry. Świadomość tego, co Ci tak naprawdę jest potrzebne, będzie wzrastała wraz z każdym przebiegniętym kilometrem. Wtedy powoli, na bazie własnych doświadczeń będziecie świadomie kupować sprzęt do biegania.

Sprzęt do biegania: Morał

Tekst zakończę historią, która wydarzyła się naprawdę. Dwa lata temu będąc w moich ulubionych Bieszczadach wybrałem się ze znajomymi na spacer. Planowałem zaraz po nim trening biegowy, więc ubrany byłem w obcisłe spodnie, buty do biegania, kolorową biegową kurtkę. „Profeska” pełną gębą. Idąc przez pola rozmawialiśmy o bieganiu i treningu. Szedł z nami 17 letni Jasiek. Ubrany był w znoszone spodnie, „rozczłapane i rozklekotane” buciory ponad kostkę. Założył na siebie, co miał w domu na wsi pod ręką. W pewnym momencie padło hasło „sprintem na tą najwyższą górkę!”. No to ekstra. Ja, po 20 minutowym wykładzie o bieganiu, o profesjonalnym stroju do biegnia i chłopak ze spadającymi butami. Trzy. Dwa. Jeden. Start! Nawet nie chcecie wiedzieć jak mi było wstyd, kiedy na 800 metrowym podbiegu dostałem solidną lekcję pokory. Pamiętajcie, to nie sprzęt biega tylko wy!

Autor: Bartek Konopka