Obecnie w treningu biegowym trwa bardzo ważny, choć spokojny czas. To tak zwana orka i siew, aby później wiosną i latem zbierać plony w postaci dobrych wyników na trasach. W naszym cyklu będziemy radzić jak efektywnie wykorzystać ten okres oraz poruszać zagadnienia i problemy związane z zimą. Na początek zamiast niskich temperatur, zajmiemy się smogiem.
Nastały takie czasy, że zamiast mówić w prognozie pogody o śniegu i mrozie, częściej podaje się komunikaty jakości powietrza. Skupiska domów jednorodzinnych oraz wiele większych miast okrywa się brunatno-siwą kołderką – nie ma to jak wyjść na świeże powietrze i zrobić trening…, co z tym fantem zrobić?
Bieganie po osiedlu, na którym, niemal każdy komin wygląda tak, jakby właśnie wybierano papieża nie należy do przyjemnych, a już z pewnością nie należy do zdrowych. W okresie zimowym zawsze zwracajcie uwagę na jakość powietrza w swojej okolicy, – jeżeli wiele wiatr – to trochę i przeszkadza w bieganiu, ale można odetchnąć pełną piersią.
Jeżeli jednak stężenie pyłów jest wysokie powinniśmy poszukać alternatyw. Ci ,którzy mają w okolicy otwarty teren, bez domostw – powinny wybrać się właśnie tam – pola, łąki lub tereny leśne – tam biega się nieco wolniej, ale po treningu nie będziecie kaszleć i czuć się, jakbyście wypalili kilka papierosów. Pamiętajcie wtedy, że konieczna jest czołówka oraz odblaski a najlepiej jeszcze czerwone światełko migające na plecach – przebiegając przez drogi asfaltowe będziecie zdecydowanie lepiej widoczni. Co jeśli nie macie w bardzo bliskiej okolicy leśnych czy polnych terenów bez domostw? Dłuższe jednostki planujcie w weekendy, aby dojechać w bardziej przyjazne płucom okolice – to już dwa treningi.
Statystyczny amator, aby solidnie przygotować się do sezonu potrzebuje 4 jednostek, zatem zostają dwie w miejskiej dżungli, które trzeba przetrwać. Tutaj do gry wchodzą dwie kwestie – maska antysmogowa oraz pora treningu. Sam mieszkam na osiedlu domów jednorodzinnych i zdecydowanie najgorzej jest po powrocie większości „palących” późnym popołudniem lub rankiem, gdy przebudzą się, aby dodać do kotła. Bieganie w ciągu dnia, (gdy ma się możliwość) ogranicza, choć nie likwiduje problemu (widać i czuć jednak różnicę). Większość biegaczy jednak nie ma możliwości trenowania w takich godzinach, dlatego powinniście wyposażyć się w solidną maskę ochronną. Nie daje to pełnego komfortu oddechowego jednak częściowo zabezpiecza przed szkodliwymi pyłami.
Istnieje także opcja zrobienia treningu – pod dachem. Bieżnia mechaniczna w domu lub na siłowni jest naprawdę zdrową alternatywą, choć dla niektórych bywa męcząca psychicznie. W kolejnym tekście przyjrzymy się bardziej możliwościami, jakie daje ten wynalazek. W brew pozorom można całkiem dobrze przepracować na niej zimowe miesiące bez uszczerbku dla formy jak i zdrowia.
Czas na małe podsumowanie. Gdy pogoda a raczej alert smogowy świeci się na czerwono wybierajcie się na weekendowe treningi w „terenie”, do treningów miejskich zakładajcie maskę antysmogową (warto wydać więcej, kosztuje tyle, co dobre lycry czy koszulka) nie zapominajcie także o bieżni mechanicznej, na której w siłowni można np. zrobić interwały lub podnieść jej nachylenie i wykonać siłę biegową w postaci podbiegów.
I co, nie taki smog straszny jak go malują?