Kolorowy Poznań

Maraton w Poznaniu to już dorosła – 18 letnia impreza. W tym roku zgromadziła na starcie tysiące osób. Na mecie, wg. oficjalnej listy STS-Timing pojawiło się 6355 biegaczy. Czy 18-kę, którą celebrowali wraz z organizatorami zawodnicy można zaliczyć do udanych?

Maraton w mieście „trykających koziołków” to atrakcja dla każdego biegacza, który do biegania dodaje walory turystyczne. Nie da się ukryć, iż zwiedzanie starego miasta wieczorową porą jest niezwykle przyjemne. Brukowane uliczki, podświetlone fontanny, fasady budynków, uliczni muzycy, zapach grzanego wina i gorącej czekolady tworzą magiczny klimat. Po kilkugodzinnej, podróży chillout wieczorową porą właśnie w takim miejscu, doskonale ładuje przedstartowe akumulatory.

             

Biuro zawodów i zaplecze techniczne

Usytuowane jest tuż przy samym dworcu kolejowym, praktycznie w samym centrum miasta, w obiektach Międzynarodowych Targów Poznańskich. To bardzo wygodne i komfortowe miejsce. W okolicy nie ma problemu z parkowaniem. Blisko znajduje się nowoczesna galeria z wielkim parkingiem (trzy godziny parkowania gratis). Dojazd komunikacją miejską oraz pociągami jest niezwykle szybki. Przestronne hale gwarantują mnóstwo miejsca w ciepłym, suchym i niezależnym od warunków pogodowych obiekcie. Można się komfortowo przebrać, położyć, a przed samym startem wykonać porządną rozgrzewkę – łącznie ze 100 metrowymi sprintami pod dachem. Ludzie się nie tłoczą, nie stoją jeden na drugim i nie przepychają.  Ten aspekt zasługuje na wysoką ocenę.

Trasa i organizacja biegu

Niestety tegoroczny maraton nie zostanie dobrze zapamiętany przez wielu biegaczy. A wszystko przez opóźniony o ponad pół godziny start. To fatalny błąd organizatorów, który niestety położył się cieniem na całej imprezie. Nie można dopuszczać absolutnie do takich sytuacji, w szczególności, że nie było to wynikiem zdarzenia losowego. Pomimo stającego na głowie konferansjera i ekipy rozgrzewkowej na platformach przebranej za Zwierzęta z Madagaskaru, bierne trwanie w oczekiwaniu na start, było niezmiernie irytujące. Przekleństwa mamrotane pod nosem na szczęście nie wybuchnęły gremialną frustracją. Należą się gratulacje dla tych tysięcy ludzi, którzy wytrzymali i opanowali nerwy. Całe szczęście, że temperatura była na tyle wysoka, że nas wszystkich nie wychłodziło. Niestety start odbył się już na zimnych mięśniach.

Sama trasa maratonu nie wzbudziła we mnie większych emocji. Na uwagę zasługiwała oczywiście Malta, ale pozostała część jest raczej monotonna – można się skupiać na przebieraniu nogami. Sam bieg jest dobrze zaopatrzony. Niczego nie brakowało: woda, izotonik, banany, czekolada, pomarańcze, cukier, dekstroza … można powiedzieć – na bogato. Widoczne też były doskonale służby medyczne i wolontariusze. Doping niezły, aczkolwiek maratonowi w Warszawie trudno w tej materii dorównać. Na pewno na trasie wyróżniła się sekcja dęta oraz mnisi serwujący biegaczom ostre gitarowe brzmienia! Oczywiście w imieniu wszystkich biegnących dziękuję wszystkim muzykom i każdej osobie zagrzewającej biegaczy do walki z własnymi słabościami.

Meta – bardzo komfortowa. Dużo miejsca, jedzenia, napojów, ścianek do zdjęć, miejsca na odpoczynek i relaks.

Po osiemnastce

Maraton w Poznaniu jest na pewno dobrą i dużą imprezą. Organizatorzy dbają o komfort zawodników i jakość przekazywanych materiałów. Mam tu na myśli pakiet startowy i jego grafikę. Wydaje mi się, że są to jedne z najładniejszych designerko materiałów ze wszystkich biegów z Polsce. Ich jakość również trzyma odpowiedni poziom.

Podsumowując imprezę uważam, że warto wybrać się na maraton do Poznania. Niezła organizacja, doskonała atmosfera, wygodny dojazd. Dodatkowo, samo miasto wraz ze swoją wieczorną paletą barw, historią i rogalami w tle, nasyca klimat tego maratonu niezwykłymi emocjami i powoduje, że staje się miejscem do, którego warto wracać.

Maraton w Poznaniu – polecam

Bartosz Konopka

Bartosz Konopka – miłośnik biegów górskich, ultramaratończyk, zdobywca Korony Maratonów  Polski. Autor biegowego kanału na You Tube – Zwiedzanie Przez Bieganie.