Bieganie zimą to nie tylko odpowiednie ubranie, krem do twarzy czy buty. Nie? To co jeszcze? Biegaczu, pamiętaj zadbaj też o swoje wnętrze. Już Hipokrates mówił, że zdrowie zaczyna się w jelitach.
Jak w naturalny i prosty sposób masz zadbać o odporność zimą?
Jedz kiszonki. Wydaje się banalnie proste, jeśli masz dostęp do kapusty kiszonej od babci lub jesteś zapalonym kucharzem i półki w Twojej piwnicy uginają się od przetworów, a obok stoi beczka kapusty.
Nie jesteś w tak komfortowej sytuacji? Po kiszonki musisz udać się do sklepu lub na bazar. Stoisz przed półką, gdzie widzisz kapustę kiszoną, obok do zakupu zachęca Cię kapusta kwaszona, a dalej do koszyka polecają się ogórki. I co teraz? Kiszona czy kwaszona? A może jeszcze coś innego?
Niestety nie jest tak prosto, jakby mogło się wydawać i jak na wielu blogach czy portalach możesz przeczytać. Nie dostaniesz tu rozwiązania: kiszona to ta dobra, zaś kwaszona to ta, którą powinieneś omijać szerokim łukiem.
Zawiłości polszczyzny
To jak to w końcu jest? Kapustę się kisi czy się ją kwasi? Według Narodowego Korpusu Języka Polskiego oba czasowniki są poprawne. Za słownikiem etymologicznym języka polskiego autorstwa Wiesława Borysia, kapustę w Polsce kwasimy od XV wieku, a kisimy od XVIII wieku.
Zawiłości języka polskiego to jedno, a jaki stosunek do kiszenia i kwaszenia ma polskie prawo? Na stronie internetowej Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi na liście produktów tradycyjnych pojawiają się zamiennie warzywa kiszone jak i kwaszone. Literatura z zakresu przetwórstwa żywności również potwierdza, że kiszenie i kwaszenie są równoznaczne.
Kiszenie/kwaszenie jest procesem naturalnego utrwalania żywności w procesie fermentacji mlekowej, w wyniku której powstaje kwas mlekowy i niewielka ilość kwasu octowego, dzięki czemu produkt zabezpieczony jest przed rozwojem niepożądanych drobnoustrojów.
Skąd w takim razie zamieszanie, jeżeli nie ma znaczenia czy produkt jest kiszony czy kwaszony? Niektórzy producenci chcą pomóc naturze i przyśpieszyć proces fermentacji, dodając do kapusty kwas octowy lub mlekowy albo konserwanty. Kapusta z dodatkiem octu tylko udaje prawdziwą kiszonkę/kwaszonkę.
Jak odróżnić kapustę poddaną naturalnej fermentacji od takiej z procesu przyśpieszonego?
WAŻNE!
- Oszukana może być kapusta kiszona i kwaszona.
- Kupując np. kapustę kiszoną w opakowaniu jednostkowym, przeczytaj jej skład. Poza kapustą, solą, ewentualnie marchwią i ziołami nic więcej nie powinno być na liście.
- Uważaj na produkty z beczek. Często to zabieg marketingowy, a produkt został tam przepakowany, abyś miał wrażenie że został wyprodukowany metodami naturalnymi.
Ile dobra kryje się w 100 gramach niewinnej kapusty kiszonej?
Kapusta poddana procesowi naturalnej fermentacji to bomba witamin, o które zimą trudno, ale także naturalny probiotyk.
Opracowanie własne na podstawie: USDA National Nutrient Database for Standard Reference
Kiszonki/kwaszonki są źródłem witamin z grupy B, które poprawiają koncentrację i pracę układu nerwowego. Dostarczają sporo witaminy C, A, E, K, a także składniki mineralne takie jak potas (usprawniający gospodarkę wodną), wapń, magnez, żelazo, fosfor i cynk, które pozytywnie wpływają na jakość skóry, paznokci i włosów. Dzięki naturalnym kulturom bakterii i stosunkowo sporej ilości błonnika kiszone warzywa poprawiają pracę układu trawiennego, jak i odporność. Produkty poddane procesowi fermentacji tracą kalorie, ponieważ zawarty w nich cukier zostaje przekształcany w kwas mlekowy. 100 gramów kapusty kwaszonej to niecałe 20 kcal.
Co można kisić?
Wydawać by się mogło: Jak to co? Kapustę i ogórki. Tymczasem do kwaszenia nadaje się większość warzyw i owoców. Ograniczeniem jest tylko inwencja twórcza. Może to być marchew, buraki, jabłka.
Autor: Aleksandra Sulej-Dąbrowska, trenerka BBL Warszawa, dietetyk www.mamyruszamy.pl