“JemJakLubię” czyli nowy cykl wpisów żywieniowych

Czego możecie się spodziewać? Na pewno nie sztywnych zasad dietetycznych i przepisów na sokowe detoxy oraz głodówek rzędu 1000 kalorii dziennie.

Chcemy pokazać Wam, że dieta to nie tylko sałata z pomidorem, a bardziej sposób odżywiania się i styl życia. Niby niewielka różnica, ale jednak tak na to patrząc, usuwamy ze swojego słownika stwierdzenie „trzymam michę”, a zastępujemy je wyrażeniem „dbam o siebie”. Bo nie chodzi o to, żeby tylko liczyć kalorie, po prostu trzeba pamiętać, że one zawsze się liczą.

Wyczytacie tu, jak komponować swoje jadłospisy, używając prostych, ogólnodostępnych składników, by zaoszczędzić maksimum czas oraz odnieść jak najwięcej sportowych korzyści. Pojawiać się będą różne przepisy, tak by na Wasze talerze nie wkradła się nuda – bo w końcu nie każdemu przyjdzie do głowy, by zrobić frytki z batatów w towarzystwie dorsza z camembertem czy sałatkę z burakiem, kozim serem i grzankami – a są to naprawdę smaczne i wartościowe posiłki.

Nie zabraknie też merytoryki oraz rozwiewania mitów dietetycznych (czyli dlaczego sportowiec czasem powinien zjeść czekoladę, a nie kolejną miskę ryżu 😉). Podpowiemy, jakich produktów używać i kiedy włączać je do waszej diety oraz które z nich lepiej spożywać raczej okazjonalnie.

Nie przedłużając, chciałabym przejść do pierwszego tematu.

Mianowicie, warto jest planować swój jadłospis.

Słyszeliście kiedyś zapewne stwierdzenie, że żeby organizm najlepiej funkcjonował, trzeba jeść 5-6 małych posiłków dziennie? 

Dla wielu osób jest to bariera nie do przebicia. No bo jak to, rano pędem do pracy, przerwa na lunch wystarcza ledwo na wyjście przed biuro, po pracy od razu trening, a trzeba się jeszcze zająć dziećmi i domowymi obowiązkami…

Niewykonalne jest przygotowanie sobie tylu posiłków i często brakuje też czasu na ich zjedzenie.

Osoba, która tak stwierdziła, zapewne prowadzi trochę inny styl życia. Trzeba pamiętać, że dieta jest dla Was, a nie Wy dla diety. I czy to będą 3 posiłki dziennie, (1 lub 2 odradza się ze względu na możliwy dyskomfort trawienny), czy 6, to już Wasz wybór – ilość posiłków nie ma wpływu na masę ciała – tu liczy się dobowa pula kalorii. Jeśli ilość jedzenia jest odpowiednia w stosunku do Waszego wydatku energetycznego to nie powinniście chcieć pomiędzy posiłkami podjadać, ale to już temat na oddzielny wpis 😊

 

 

 

Image result for dieta bieganie

fot. www.wszystkoobieganiu.pl

Planując swoje odżywianie, weźcie pod uwagę kilka faktów.

Jeśli macie pracę wymagającą wysiłku umysłowego, warto zjeść śniadanie.

Szybkimi opcjami jest zalana dzień wcześniej mlekiem tzw. „nocna owsianka” z dodatkiem owoców i orzechów lub też szybki shake – przykładowo wystarczy zblendować banana z mlekiem migdałowym, orzechami włoskimi, miodem i otrębami.

Jeżeli wykonujecie trening po południu, na pewno nie róbcie go o pustym żołądku. Do wykonania dobrego treningu potrzebujecie energii. Jeżeli macie możliwość, zjedzcie lekkostrawny obiad średniej wielkości na trzy godziny przed treningiem. Niech to będzie indyk z ziemniakami i surówką lub ryż z tofu i mieszanką warzyw – według waszych preferencji, po prostu coś, po czym się dobrze czujecie.

Jeśli macie jednak mniej czasu, a do treningu została godzina – ponownie dobrze sprawdzi się shake bananowy i kilka wafli ryżowych lub batonik energetyczny.

Nie możecie też zapominać o posiłku potreningowym.

Jeśli kiedyś słyszeliście, że węglowodany na noc to zło – szybko wrzućcie to między bajki. Podczas treningu Wasze zapasy glikogenu mięśniowego uległy uszczupleniu, a Waszym zadaniem jest je jak najszybciej uzupełnić.

Dobrze może się tu sprawdzić ryż z jabłkiem, cynamonem i jogurtem skyr lub naleśniki z twarożkiem i owocami. Dzięki tego typu posiłkom szybko uzupełnicie energię i położycie się spać nie obciążeni ciężką kolacją.

Mamy nadzieję, że powyższy wpis pomoże Wam sprawniej planować swoje odżywianie oraz przyczyni się do polepszenia efektów treningowych 😊

 

Joanna Trzcińska – trenerka BBL, specjalistka od dietetyki, biegaczka długodystansowa