Wpływ biegania na włosy nie jest może największym problemem ludzkości, ale nie ukrywajmy, że większość biegaczek chciałaby mieć ładne włosy.
Zastanawiałaś się czasami, czy to całe bieganie nie niszczy twoich pieknych, zadbanych włosów? Wpływ biegania na włosy nie jest może największym problemem ludzkości, ale nie ukrywajmy, że większość biegaczek chciałaby mieć ładne włosy. To zupełnie normalna sprawa. W ogóle większość kobiet marzy o pięknych włosach. A co jeżeli bieganie szkodzi na włosy? Czy da się pogodzić bieganie z dbaniem o włosy?
Jak bieganie wpływa na włosy?
Bieganie samo w sobie nie niszczy włosów. Jeżeli chodzi o ścisłość włosy mogą ulegać uszkodzeniom w wyniku urazów mechanicznych tzn. obijania się o plecy, obcierania, uderzania itp. itd. Co gorsze nasze włosy narażone są na urazy mechaniczne również podczas normalnego chodzenia czy nawet snu, bo zawsze się człowiek trochę kręci. Podczas biegania nasze włosy narażone są na bardzo silne i liczne uderzenia. Ja sobie spokojnie biegnę a mój kucyk co chwilę uderza o plecy. Jeżeli trwa to przez dłuższy czas i występuje regularnie może fatalnie wpływać szczególnie na końcówki włosów. Fatalny wpływ na włosy ma również słońce. Lato co prawda już się skończyło, ale warto wspomnieć że wystawione podczas długich biegów na silne promieniowanie włosy wysuszają się i blakną. Na szczęście u biegaczek ten problem jest nieco mniejszy, niż u reszty kobiet. Jak to? A no bo zazwyczaj w upalne, słoneczne dni chronimy głowę pod czapką lub chustką, żeby jakiegoś udaru podczas wysiłku nie dostać. A przy okazji chronimy też włosy.
Jak chronić włosy podczas biegania?
Podczas biegania włosy powinny być odpowiednio zabezpieczone. Ja robię to na dwa sposoby. Po pierwsze zabezpieczam końcówki za pomocą odżywki, olejku lub serum silikonowego. To dobry nawyk nawet dla dziewczyn, które nie biegają. Włosy pokryte warstwą kosmetyku są mniej narażone na uszkodzenia. Drugą ważną sprawą jest odpowiednia fryzura do biegania. Włosy powinny być spięte w ten sposób, żeby jak najbardziej ograniczyć im swobodę przemieszczania się. Dobrym pomysłem są warkocze, jeszcze lepszym podpięte warkocze lub koczki. Wtedy włosy praktycznie nie mają możliwości uderzania o cokolwiek. Warto również zaopatrzyć się w zwykłą opaskę do włosów. Skutecznie eliminuje problem z latającymi po twarzy włosami.
Jak czesać się do biegania?
Sposób upinania włosów do biegania zależy od rodzaju włosów i ich długości. U mnie najlepiej sprawdza się podpięty warkocz i opaska. W przypadku krótszych włosów czasami wystarcza zwykły kucyk albo dwa kucyki. U niektórych dziewczyn najlepiej spisują się spinki. Warto sprawdzać i eksperymentować w poszukiwaniu najwygodniejszej fryzury do biegania. Trzeba pamiętać o tym, żeby włosy były możliwie jak najbardziej spięte, żeby nic swobodnie nie latało. Ale z drugiej strony upięcie absolutnie nie może ciągnąć włosów. Takie długotrwałe ciągnięcie plus ruch fatalnie wpływa na włosy, mocno osłabia cebulki i może powodować wzmożone wypadanie włosów. Duże znaczenia ma także wybór akcesoriów. Gumki i frotki powinny być miękkie, absolutnie bez metalowych elementów, które niszczą i wyszarpują włosy. Nie używamy gumek recepturek. Włosy powinny być spięte na tyle mocno, żeby się trzymały i nic nie wylatywało z kucyka. Z drugiej strony spięcie nie powinno ich ciągnąć ani miażdżyć. W przypadku spinek zwróćmy szczególną uwagę, czy nie wyrywają włosów.
Bieganie może zniszczyć włosy, jeżeli nie zadbamy o nie odpowiednio i nie zabezpieczymy ich przed urazami mechanicznymi. Wystarczy jednak odpowiednio dobrany kosmetyk i właściwa fryzura, a naszym włosom nic nie grozi zarówno podczas krótkiego sprintu, zbiegów i podbiegów, jak i maratonu. Bieganie i piękne włosy się nie wykluczają: można dużo i świetnie biegać, a zarazem cieszyć się pięknymi, długimi włosami.
Autor: Anna Abakercja