Co czytać, czyli biblioteka Biegacza

Każdy wie, że oprócz biegania należy się naszemu roztrenowanemu ciału solidny odpoczynek i regeneracja. Trzeba po prostu od czasu do czasu zasiąść w wygodnym fotelu, unieść lekko nogi i oddać się błogiemu stanowi relaksu. Idealnym partnerem dla takiego siedzenia jest niewątpliwie książka.

Co można ciekawego znaleźć w książce o bieganiu? Do pewnego momentu myślałem, że w sumie to nic. Po przeczytaniu kilku klasyków – „podręczników biegowych”, sięgając po każdy nowy ukazujący się na rynku poradnik, otrzymywałem stale podobny zakres informacji. Okazało się, że są jednak pozycje, które wychodząc daleko poza standard opisów treningów, zmieniają nastawienie do literatury biegowej. Ostatnio właśnie takie dwie książki trafiły w moje ręce.

Co czytać – Urodzeni biegacze

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym, dlaczego w ogóle człowiek zaczął biegać? Wiedzieliście, że nasi pra, pra, pra… przodkowie nie mieli tak jak my wykształconych ścięgien Achillesa? Skąd bierze się dyskusja o butach minimalistycznych i dlaczego Nike wprowadzając buty z amortyzacją zrobił krzywdę biegaczom?

biegaczyta

 

Fot. Biblioteka biegacza. Urodzeni biegacze

Te i wiele innych rozważań, przewija się systematycznie w książce „Urodzeni Biegacze”. Dlaczego? Otóż autor Christopher McDougall – korespondent wojenny zajmujący się sportami ekstremalnymi, w wieku czterdziestu lat sam zaczyna biegać. Przebywając w Meksyku dowiaduje się o pewnym plemieniu Indian nazywanych Rarámuri (Biegający Ludzie), którzy odcięci od cywilizacji potrafią przebiegać bez żadnych problemów dziesiątki kilometrów i to w sandałach zrobionych z rzemyków i resztek opony samochodowej. Rozpoczyna więc poszukiwania plemienia Tarahumara i istoty naturalnego długodystansowego biegania. Przenosi nas w wyizolowany i zakręcony świat ultramaratończyków. Przedstawia najważniejsze biegi ultra, najlepszych biegaczy oraz historię organizacji morderczego biegu, w którym sam bierze udział obserwując równocześnie zmagania najlepszych ultra z najlepszymi Indianami Tarahumara. Ważnym wątkiem książki staje się bieganie boso, bieganie minimalistyczne czy też modnie nazywane bieganie naturalne. Autor z dużym zaangażowaniem przekonuje, że jesteśmy stworzeni do długodystansowego biegania. Przywołuje badania naukowców i specjalistów rozważając nie tylko elementy biomechaniki ale także fizjologii i psychiki biegacza.

Czy jesteście urodzonymi biegaczami? Przeczytajcie i sami oceńcie.

Co czytać – Ultramaratończyk

Zawsze fascynują mnie przemiany osobowości ludzi którzy „wkręcają” się w bieganie. To niesamowite jak zmienia się psychika, podejście do życia, pieniędzy, rodziny, przemodelowanie własnych wartości i czasu jakim dysponujemy. Jedną z takich historii opowiada Dean Karnazes. To niesamowita historia człowieka, który podobnie jak Forrest Gump zaczyna w pewnym momencie swojego życia po prostu biec. Pracując w wielkiej korporacji, w której zarabia ogromne pieniądze, nie widzi sensu i celu w tym co robi. Otrzeźwienie przychodzi podczas jednej z mocno zakrapianych imprez w modnym klubie. Wychodzi aby się przewietrzyć i wtedy zaczyna biec. Zatrzymuje się po 50 km wiedząc już czego chce i jakie są jego cele. Po piętnastu latach przerwy, kiedy w szkole był dobrze zapowiadającym się sportowcem rozpoczyna treningi, a każdy kolejny wyścig w którym bierze udział, to próba przekroczona granicy własnej wytrzymałości. Jego bieganie cementuje rodzinę, która łącznie z dziećmi i dziadkami zaangażowana jest w pasję ojca.

biegaczyta2

 

Fot. Biblioteka biegacza. Ultramaratończyk

„Ultramaratończyk” to historia człowieka, który przebiega 560 km bez snu, 50 maratonów w 50 dni, sztafetą maratońską The Realy (320km) przebiega solo (gdzie normalnie drużyna składa się z 12 zawodników), jako pierwszy w historii świata przebiega maraton na biegunie… To również opowieść o mężczyźnie, który z biegania czyni narzędzie pomagania innym, a w szczególności dzieciom. Niezwykle inspirująca, motywująca i zaskakująca historia Deana, który aby nie rezygnować z pracy i rodziny trenuje … w nocy.

Obydwie książki czyta się bardzo szybko i przyjemnie. To idealne pozycje do tego aby na letnim kocyku przyjemnie regenerować się po biegu, lub też nakręcać się pozytywnie na kolejne biegowe wyzwania.

 

Autor: Bartosz Konopka

running while reading

Fot. Co czytać. Biblioteka biegacza.