Tym razem trucht po stadionach lekkoatletycznych zaczniemy daleko na zachód. Od Zbąszynka w województwie lubuskim. Tu zapraszają i obszernie informują o zajęciach Damian Kolecki i Maciej Szulc: „Zajęcia rozpoczęliśmy od standardowej rozgrzewki czyli kilkunastominutowego truchtu zakończonego serią gimnastyki rozciągającej. Po tym etapie przeszliśmy do głównego celu zajęć czyli pracy rąk. Na początek wykonaliśmy 5 przebieżek z rękoma wzdłuż tułowia co pokazało naszym “uczniom” jak problematyczne jest bieganie bez użycia rąk. Następnie zaprezentowaliśmy prawidłowe ułożenie rąk podczas biegu. Po prezentacji uczestnicy ćwiczyli w miejscu ułożenie rąk pod naszym okiem, błędy były na bieżąco korygowane. Po ćwiczeniach w miejscu nadszedł czas wykonania przebieżek z uwzględnieniem prawidłowej pracy rąk. Wykonaliśmy 8 odcinków po 100m gdzie również na bieżąco korygowaliśmy występujące niedociągnięcia. Po serii ćwiczeń biegowych wykonaliśmy 4 serie po 10 powtórzeń pompek klasycznych oraz wykorzystując podwyższenie wokół bieżni taką samą ilość pompek angażujących triceps. Na koniec przeszliśmy do około 5 minutowego truchtu”. Dodajmy, że prawidłową pracę rąk ćwiczyło niemal 30 uczestników.
W Bydgoszczy było ich 22. Bartosz Kotłowski i Błażej Stankiewicz zaczęli sprawozdanie od rymów. -Piękny maj, więc nie czekaj tylko biegaj! W miłym towarzystwie realizowaliśmy założenia z porady. Po około 10-20 min truchtu wykonaliśmy kilka ćwiczeń w truchcie potem stojąc, następnie przypomnieliśmy o zasadach ergonomicznej pracy ramion i przeprowadziliśmy kilka ćwiczeń z tym związanych, na deser dla chętnych mały interwał, na zakończenie zajęć porcja rozciągania i wzmacniania obręczy barkowej i ramion – zakończyli.
W Lidzbarku Warmiński od lat karty rozdaje Marek Olszewski. – Pogoda dobra do biegania, choć trochę wiatru. Po kilkuminutowej rozgrzewce w truchcie przeszliśmy do ćwiczeń rozciągających. Głównym akcentem był fartlek, w postaci 5 minut truchtu, następnie 3 minuty szybszego biegu o 30 sek. i 1 minuta biegu o 1 minutę szybciej niż na początku. Po czym przechodziliśmy do 1 minuty marszu. Cały cykl powtórzyliśmy 4 razy. Zajęcia zakończyliśmy rozciąganiem i 2 okrążenia truchtu po trawie – podsumował.
To jeszcze Mikołów i imponująca 34-osobowa frekwencja na zajęciach u Piotra Wajdy. – A mogłoby zacząć się tak: “W Mikołowie kiepska pogoda. Wszystkie lenie zostały w domach. Nikogo na zajęciach BiegamBoLubię” Jednak taka sytuacja nigdy nie nastąpi !!! Mikołów jest pogodoodporny !!! Jak zwykle na naszym stadionie stawiła się spora grupa biegowych śmiałków. My biegacze przecież wiemy, że nie ma złej pogody. Najważniejsze jest pozytywne nastawienie oraz odpowiedni ubiór. Popracowaliśmy nad techniką biegu. Jednak nie jest to takie proste jak się zdaje. Wielu z nas robi błędy. Na koniec najwytrwalsi zrobili serie ćwiczeń z wykorzystaniem własnego ciała. Zadbaliśmy o naszą obręcz kończyny górnej a i miejsce na przysiady się znalazło 😉 Do zobaczenia za tydzień, jak zwykle o godz. 9.30 – zapraszał pełen pozytywnej energii Piotr.