BiegamBoLubię: rozciąganie na pierwszym planie

Gdzieniegdzie jeszcze wieloskoki, ale przede wszystkim zabraliśmy się tym razem za rozciąganie balowiczów..

Wieloskokami bawili się jeszcze niedaleko Kalisza. W Pleszewie.- Trening skocznościowy wzbudził dużo pozytywnych emocji. Był oderwaniem od zwykłego treningu biegowego. Jednak wieloskok lekkoatletyczny okazał się bardzo trudnym ćwiczeniem, które wymaga jeszcze podszlifowania – stwierdziła nasza trenerka Patrycja Kruchowska – Wojcieszak.

We Wrocławiu już rozciąganie na pierwszym planie. -Przy pięknej i słonecznej pogodzie 19 osób postanowiło zmierzyć się z tajnikami rozciągania. Trening rozpoczęliśmy od 3 kółek truchtu, następnie się dogrzaliśmy i przeszliśmy do części właściwej, czyli w naszym przypadku 3 serii 5 ćwiczeń (2 ćwiczenia wzmacniające + 3 ćwiczenia rozciągające). Przerwa po każdej serii to kółko truchtu. Na zakończenie krótki test sprawdzający jak się starzejemy czyli próba siadu i wstania bez użycia rąk. Okazało się, że nie jest z nami tak źle – optymistycznie zakończyli Weronika Machowska i Łukasz Krupa.

W Zduńskiej Woli nad biegowym gronem czuwał jak zwykle Mariusz Mann. -Dzisiejszy trening rozpoczęliśmy wspólnym, spokojnym truchtem, a następnie wykonaliśmy kilka skipów, przebieżek, ćwiczeń doskonalących. Po kilku szybszych odcinkach zabraliśmy się za ćwiczenia rozciągające. Skupiliśmy się na mięśniach kończyn dolnych, tułowia i grzbietu. Wykonaliśmy też ćwiczenia zwiększające ruchomość w kręgosłupie piersiowym i lędźwiowym. Na koniec wykonaliśmy spokojny trucht – podsumował zajęcia rzeczowo.

To jeszcze Ostrołęka. Tu doskonałe nastroje i rekordowa frekwencja. – Były obiecane wygibasy? Były! I to ile! Dawno nie spędziliśmy tyle czasu na turlaniu się po trawie. Ćwiczenia były bardzo przemyślane i rozciągały nawet te partie mięśni, o których obecności nie mieliśmy wcześniej zielonego ( jak ta trawa!) pojęcia. Zrobiliśmy dwie serie oddzielone truchtem. A na koniec…wisienka na torcie, czyli tort właśnie. Trochę pospiskowaliśmy: Darek wyprowadził grupę w pole i przyprowadził w okolice kortów, gdzie czekała niespodzianka: tort i szampan- z okazji 56 urodzin naszego biegacza. Wspaniałe było to, że towarzyszyły nam nowe BBL-owe dusze- razem ze swoimi maluchami! Przyszły aż 4 nowe kobietki, w tym jedna zwerbowana przez naszych na „Nocnym Wrocławiu:”. Widzicie ile było maluchów? Aż sześcioro! Razem z trenerami….43 osoby!!! To rekordowa liczba osób na zwykłym treningu w Ostrołęce – zameldowali rozradowani Klaudia Baczewska i Dariusz Dąbrowski.