BiegamBoLubię: przepis na SKIPY

Tematem przewodnim minionego tygodnia naszej akcji były skipy lekkoatletyczne. Ruszamy w Polskę, aby dowiedzieć się, jako poszło podopiecznym naszej akcji.

Startujemy w miejscowości Ozimek, gdzie bardzo praktycznie temat zajęć wykorzystał trener Dariusz Jasiniak. Wielu biegających amatorsko zawodników przychodzi na zawody i startuje z tzw. marszu, dogrzewając się dopiero w trakcie dystansu. To błąd, który warto wyeliminować. – Trening to przykład rozgrzewki przed startem. Najpierw 15 minut truchtu, później kwadrans ćwiczeń ogólnorozwojowych wraz ze wszystkimi rodzajami skipów lekkoatletycznych – tłumaczono w Ozimku. Taki zestaw ćwiczeń, a później 5-10 minut wypoczynku i koncentracji w strefie startowej zwiększy prawdopodobieństwo udanych zawodów.

Wędrujemy do Raciborza, gdzie po zimowej przerwie łatwo nie było. Czyżby wkradło się lenistwo? Ależ skąd… – Powitanie nowych uczestników, trucht, rozgrzewka i przeszliśmy do części właściwej, czyli skipów. Po przerwie nawet nasi stali bywalcy mieli problemy z prawidłowym wykonywaniem tych ćwiczeń, ale z powtórzenia na powtórzenie było coraz lepiej – relacjonowała nam trenerka Beata Szyjka. Trudno temu zaprzeczyć, trening jest, bowiem sztuką powtarzania i stałego doskonalenia samego siebie.

Przenosimy się na Mazowsze. W Radomiu trenerzy solidnie przećwiczyli swoich podopiecznych. – Po truchcie i spokojnych ćwiczeniach poprawiających mobilność w miejscu, przeszliśmy do treningu właściwego. Kolejno wyznaczyliśmy sobie odcinek 40 metrów i wykonaliśmy kilkanaście serii podskoków, skipów, skipów łączonych, wykończonych luźną przebieżką. Wszystko ku poprawie naszej techniki biegu – opowiadali trenerzy Karolina Kołodziejczyk i Leszek Trzos. Trzeba przyznać, że była to naprawdę mocna dawka skipowania, ale jak to stare polskie przysłowie głosi – bez pracy nie ma kołaczy.

Cieszy nas, że oprócz zaangażowania na treningach, nasze zajęcia tworzą także lokalne społeczności. Dowodem na to były zajęcia
w Starogardzie Gdańskim. – Na ostatnich zajęciach dopisała pogoda, humory i frekwencja a w dodatku uczestnicy sprawili niespodziankę urodzinową trenerce. Trening ze skipami w roli głównej minął nam bardzo sympatycznie – opisywał spotkanie Józef Mateja wraz z Lucyną Petką. My również dołączamy się do urodzinowych życzeń! Wszystkiego biegowego!

Na koniec coś, dla tych, którzy szukają wymówek. Nie we wszystkich lokalizacja dopisała pogoda, ale uczestnicy wbrew przeciwnościom stawili się na zajęciach. Trzeba przyznać, że w Ożarowie Mazowieckim biegacze mają charakter. – Skipy wykonywaliśmy przy akompaniamencie grzmotów oraz światłach błyskawic. Chwilami mocno lało też z nieba, dlatego jestem dumny z odważnych początkujących biegaczy, którzy mimo tego stawili się na zajęciach – podsumował trener Maciej Żukiewicz. Mamy nadzieję, że ubrania już wyschły, a na kolejnych zajęciach takich przygód pogoda już nie zaserwuje.

Do zobaczenia w nadchodzącym tygodniu! Pamiętajcie, że czekamy na was na 100 stadionach w całej Polsce!