BiegamBoLubię – podsumowanie (16)

BiegamBoLubię… się bawić!

Dziwny rok, dziwne czasy, jednak nie ma co się załamywać. Biegacze udowodnili w minionym tygodniu, że potrafią się bawić. I to na całego! Gry i zabawy były motywem przewodnim ostatniego spotkania. Tradycyjnie już odwiedzamy wybrane miejscowości, aby sprawdzić co się tam wydarzyło!

Bieganie polega w dużej mierze na rywalizacji z innymi. Ścigamy się z samym sobą, z innymi zawodnikami, z życiówkami, z minimami kwalifikacyjnymi, ale przede wszystkim z czasem. Jednak właśnie „czasem” należy się cofnąć i poczuć w tym coś jeszcze bardziej prostego.

Szkolnych wspomnień czar

Gdy spojrzy się na biegające małe dzieci można dostrzec w tym właśnie prostą i świetną zabawę. Na zajęciach BBL uczestnicy mieli okazję cofnąć się właśnie do tych beztroskich lat dzieciństwa… – Kolejny raz pogoda nie zawiodła i przywołała na zajęcia dużą frekwencję. Cieszymy się ogromnie, że bariera 10 osób, staje się systematycznie przekraczana. Temat dnia umożliwił nam powrót do szkolnych lat. Nie zabrakło wyścigów, rywalizacji z elementami lekkiej atletyki, a największym zaskoczeniem okazała się znana wszystkim gra “kółko i krzyżyk”. Wywołała ona sporo śmiechu na twarzach zawodników. Katowice uwielbiają takie tematy i liczymy na powtórkę! – tak o swoich zajęciach napisała nam Dominika Augustyn.

Jak na szkolnej przerwie było także za Wisłą, przy ulicy Podskarbińskiej w Warszawie, gdzie swoją grupę zabawiała trenerka Joanna Trzcińska. – Na zajęciach wróciliśmy do okresu ze szkoły podstawowej. Po rozgrzewce podzieliliśmy się na dwie drużyny i rozegraliśmy 3 tury wyścigów rzędów wokół słupka – zadaniem uczestników było pokonanie długości tyłem, na jednej nodze oraz na czworakach! Walka była zacięta i do ostatniej chwili nie było wiadomo, któremu zespołowi uda się wygrać całą rywalizację. Następnie rozegraliśmy dwie tury mili australijskiej – zawodnicy ćwiczyli myślenie taktyczne…i sprinty! (przyp. 5 osób biegnie 4 okrążenia, za każdym razem ostatnia osoba na kole odpada – trzeba oszacować swoje siły i przyjąć odpowiednią taktykę). Trening zakończyliśmy schłodzeniem i rozciąganiem – tak brzmiała jej relacja.

Zabawo trwaj

Mamy za sobą wizytę w Katowicach i Warszawie, zatem biegniemy jeszcze nieco na północ. Byliśmy nad Wisłą, to teraz zaglądamy na trening nad piękną rzekę Narew przy której leży nasza ostatnia miejscowość – Ostrołęka. – Zabawiliśmy się na całego! Berek, drużynowe ściganki z wykonaniem różnych zadań, chodzi lisek koło drogi… Pamiętacie jeszcze jak to było? My sobie przypomnieliśmy wczoraj! A to co zdradziło, nasz wiek , to każdorazowe wspieranie przegranej drużyny – czyli wspólne wykonywanie ćwiczebnych „kar”. Było śmiesznie! – napisała trenerka Klaudia Baczewska.

Po treningu zadzwonił dzwonek i znów należało wrócić do klas… czyli do dorosłej rzeczywistości. Kolejna odsłona zajęć w najbliższym tygodniu. Ciąg dalszy nastąpi!

Autor: Maciej Żukiewicz, BiegamBoLubię Ożarów Mazowiecki