Biblioteka Biegacza: 50 maratonów w 50 dni

Dla każdego z biegających wykonanie 50 biegów w czasie 50 kolejnych dni, może stanowić wyzwanie. Wszystko zależy od tego, na jakim etapie roztrenowania jesteśmy i jakie cele sobie stawiamy. Dla amatora będącego na początku biegowej przygody, 5 KM w kolejnych 50 dniach, będzie równie wielkim wyzwaniem. Opisywana książka to nie tylko historia człowieka, który biegał maratony. To niesamowita wielowątkowa historia o misji, wartościach, wytrzymałości, psychice, marketingu i logistyce. To pozycja, która da Wam motywację i wiele cennych praktycznych, wskazówek.

book50

Dean Karnazes to chyba najbardziej znany ultramaratończyk na świecie. Z każdym swoim wyczynem przesuwa granicę wytrzymałości. Przebiega 560 km bez snu, biegnie solo trasę sztafety maratońskiej The Realy – 320km, gdzie normalnie biegnie na zmiany 12 zawodników, jako pierwszy w historii świata przebiega maraton na biegunie … O jego niesamowitych wyczynach biegowych można przeczytać w książce „Ultramaratończyk”, której recenzję znajdziecie TUTAJ.

50 maratonów w 50 dni to jego kolejny wyczyn, który zadziwił cały świat. Razem z firmą The North Face podjął się zadania wymagającego nie tylko niezwykłej sprawności i odporności psychofizycznej, ale również sprawności organizacyjnej oraz zdolności zarządzania zespołem. Trasy, które pokonywane były dzień po dniu, dzieliło niejednokrotnie 600 km. Już przejechanie tych odległości autobusem stanowi pewną udrękę a gdzie tu jeszcze w czasie jednej doby rozstawić miasteczko „50 Endurance”, start, metę, przeprowadzić konferencję prasową, spotkać się z ludźmi, przebiec maraton, a potem znów udzielać wywiadów, rozdawać autografy … Jak znaleźć czas na odpoczynek, regenerację? Wyobraźcie sobie taką sytuację, że przez kolejne 50 dni, a to prawie dwa miesiące, Wasz dzień wygląda tak:

1. 6.00 pobudka

2. 7.00 konferencja prasowa

3. 8.00 start maratonu

4. 12.00-13.00 planowany finisz

5. 13.00-15.00 spotkania autografy, zwinięcie miasteczka

6. 15.00-22.00 podróż do kolejnego miejsca w ciasnym busie

7. 22.00 meldunek w hotelu

8. 23.00 czas na sen

I nie macie czasu na odpoczynek, wyciągnięcie nóg i leniuchowanie. Jak mówi Dean, najlepszym odpoczynkiem dla niego było bieganie, chociaż na każdej trasie biegli z nim inni ludzie, którzy za wszelką ceną chcieli porozmawiać, podać rękę często opowiedzieć swoją historię.

Nawarstwianie się zmęczenia, stresu i tarć personalnych, niejednokrotnie doprowadzały do trudnych chwil, z którymi trzeba było sobie poradzić. Autor po każdej takiej sytuacji gromadził swoje przemyślenia, i w bardzo prosty sposób podsumował je w postaci WNIOSKÓW. Dzięki temu, książka obfituje w całą masę bardzo praktycznych porad związanych z każdym aspektem biegania. Wiele z nich, od razu można wdrażać, nie tylko w swoje wyprawy biegowe, ale również w codzienne treningi i życie.

Bardzo ciekawym aspektem przenikającym przez całą książkę jest marketing i logistyka. To wątek dla osób zajmujących się organizowaniem zawodów biegowych oraz własnych wypraw. Amerykański rynek biegowy zdecydowanie różni się od naszego, ale od kilku lat widać powolnie zachodzące w Polsce zmiany podążające za tamtejszymi praktykami. Warto je zatem znać ponieważ coraz częściej w Polsce ważna staje się idea i wartości za nią stojące. To samo dotyczy komunikacji marketingowej największych biegów masowych. Rośnie też biegowa grupa docelowa. Uprawianie tego sportu w wolnym czasie zadeklarowało w 2014 roku ponad 13 mln ludzi. Zwiększa to finansową wartość tego segmentu rynku i wymusza komercyjne zainteresowanie marek biegaczami oraz inwestycje reklamowe. Szkoda tylko, że w naszym społeczeństwie sporty wytrzymałościowe nie cieszą się taką popularnością, a zawodnicy nie są obdarzani tak wielkim poważaniem i szacunkiem przez społeczeństwo i media jak w Stanach. Miejmy nadzieję, że zmieni się to w najbliższych latach.

Autor: Bartosz Konopka

„50 maratonów w 50 dni”, Karnazes Dean, Fitzgerald Matt Wydawnictwo Galaktyka 2015 pod patronatem BiegamBoLubię