Pewnie są tacy biegacze, którzy zastanawiają się czy trenować zimą, czy zawiesić na ten czas buty biegowe na kołku. Przerwę w aktywności odradza ortopeda dr Mateusz Janik z Carolina Medical Center.
Zima to nie jest czas, żeby niczym niedźwiedzie zagrzebać się w gawrze i porzucić wszelką aktywność. Jeżeli ktoś myśli o dobrej dyspozycji biegowej w przyszłym roku, chce poprawiać swoje wyniki, nie ma prawa odtrąbić końca sezonu i przejść w stan czuwania. Zimą powinno się jednak trenować inaczej.
Co to znaczy inaczej? Z inną częstotliwością? Schować się do siłowni i męczyć bieżnię mechaniczną?
Na to przyjdzie czas. Na razie pogoda jest taka, że można spokojnie truchtać na zewnątrz. Skróćmy nieco czas treningu, może zrezygnujmy z jednego treningu w tygodniu, a przede wszystkim to najlepszy czas, żeby pomyśleć o innej aktywności.
Wie Pan jak to jest z biegaczami. Często nie tolerują innych sportów. Uważają, że bieganie jest lekiem na całe zło.
Odradzam takie podejście. Warto pójść na siłownię. Zrobić sobie trening ogólnorozwojoy, wsiąść na rower stacjonarny, zajrzeć na pływalnię. To tylko wyjdzie biegaczom na zdrowie. Zapewniam, że w ten sposób budują formę na kolejny sezon.
Co z intensywnością zimowych treningów?
Wspomniałem, że można, a nawet trzeba zrezygnować z jednego czy dwóch treningów w tygodniu i zastąpić innym sportem. Poza tym jak zrobi się zimno to trzeba skrócić bieganie ze zdrowego rozsądku. Wiadomo, że wówczas traci się więcej energii i treningi nie mogą być tak długie jak wtedy gdy za oknem było cieplej.
Jak traktować przeziębienia, infekcje, które mogą się zdarzyć w tym okresie biegaczom?
Spotkałem się z opiniami, że bieganie zastapi każde lekarstwo. Traktujmy to z przymrużeniem oka, rzecz jasna. Gdy dopadnie nas infekcja, zwłaszcza górnych dróg oddechowych wykurujmy się. Odpuśćmy sobie treningi na tydzień albo i dwa. Kosekwencje niezaleczonych chorób potrafią być bardzo nieprzyjemne i mogą nam skomplkować przyjemność z biegania na długi czas. Za długi dla biegaczy.
Dostrzega Pan pozytywy biegania zimą?
Owszem. Gdy jest ślisko albo gdy biegamy po śniegu nasz krok jest inny. Krótszy. Pracują też inne grupy mięśni niż pracowały dotychczas. To bardzo przydatne, ale jeszcze raz podkreślam konieczność treningu ogólnorozowjowego w tym okresie. Ktoś kto będzie przeplatał bieganie innymi aktywnościami bedzie zbierał owoce w pełni sezonu.
Więcej na ten temat w audycji “Biegam, bo lubię” na atenie radiowej Trójki. ZAPRASZAMY !