Jak radzić sobie z otarciami?
Tysiące takich samych ruchów, pot, tarcie koszulki, bielizny, skarpety – oto recepta na trapiące biegaczy obtarcia. Gdy się go nabawimy, zamiast skupić się na przyjemnym biegu czy rywalizacji o dobry czas, cierpimy z powodu nieprzyjemnego pieczenia. Wystarczy jednak pamiętać o kilku zasadach a otarcia odejdą w zapomnienie.
Zacznijmy od miejsc, które są najbardziej narażone na tego rodzaju defekty. Są to pachwiny, pachy, sutki oraz stopy, na których czasem robią się też pęcherze. Problem otarć występuje z reguły przy biegach dłuższych. Po 5 czy 10 kilometrów to zbyt krótki dystans, aby mogło dojść do poważniejszych problemów, chyba, że kupiliście nowe buty i nie są jeszcze rozbiegane lub są zbyt małe i należy je wymienić na większe. W pozostałych przypadkach sprawa dotyczy głównie długich rozbiegań oraz startów w maratonach (czasem półmaratonach przy wolniejszym tempie). Jak zabezpieczyć miejsca wymienione wyżej? Przed długim biegiem warto posmarować pachwiny zwykłą wazeliną, która sprawdza się najlepiej w kontakcie z wodą. Jeśli wiecie, że nie będziecie nieustannie polewać się wodą możecie użyć także zasypki dla niemowląt lub sudocremu. Porcja smarowidła powinna być solidna – nie stosujecie przecież tego codziennie, a wasz start ma być przecież przyjemnością, a nie katorgą. Podobnie możecie potraktować swoje pachy, bowiem podczas maratonu zwłaszcza, kiedy biegacie w koszulkach na ramiączka w tych okolicach może zrobić się czerwono. Innym rozwiązaniem jest przetestowanie na treningach koszulek obcisłych, mocno przylegających do ciała. W tego rodzaju ubraniu problem praktycznie nie występuje, jest jednak ono droższe i nie przypadnie do gustu każdemu.
Czas skupić się na sutkach. Problem dotyczy wyłącznie mężczyzn. Panie są wyposażone w biustonosze i nie są narażone na bezpośrednie tarcie koszulki, jednak apel do Was – jest to najważniejszy element biegowej garderoby. Można mieć gorsze lycry, koszulki a nawet buty, jednak warto zainwestować w 2-3 prawidłowo dobrane, profesjonalne topy biegowe. Standardowa bielizna nie jest przystosowana i nie zabezpiecza prawidłowo waszego ciała podczas ruchu tak dobrze jak specjalnie zaprojektowane do tego topy sportowe. Wróćmy jednak do niezwykle bolącego problemu mężczyzn. Niejednokrotnie kibicując maratończykom na trasie można zaobserwować czerwone plamy na ich koszulkach, które nie zwiastują niczego dobrego. Krwawe otarcie w połączeniu ze słonym potem wywołuje nieustanny i bardzo nieprzyjemny ból, który w połączeniu ze zmęczeniem staje się dodatkową przeszkodą w pokonywaniu ostatnich kilometrów. Przed biegiem maratońskim sutki należy zakleić plastrami. Można kupić specjalne większe plastry lub po prostu zakleić standardowymi w kształt litery X. Koszulka techniczna jest lekka i przewiewna, ale pracuje na naszym ciele podczas biegu, wytwarza się tarcie, które po 3-4 godzinach biegu potrafi wywołać bolesną ranę.
Ostatnim „niebezpiecznym” miejscem na mapie naszego ciała jest stopa. Można by na jej temat napisać oddzielny rozdział jednak w telegraficznym skrócie trzeba o nią dbać nie tylko przed biegiem. Niepożądane są wszelkie zgrubienia, modzele, odciski. Powinny być one na bieżąco usuwane czy ścierane. Ważne, aby stopy pozostawały suche, dlatego grube skarpety zostawcie na długie zimowe wieczory, gdy wygrzewacie się pod kocem a na bieganie zabierzcie cieńsze, (ale nie stopki!!!, one są dozwolone tylko latem, Achilles musi być osłonięty). Cieńsza skarpetka to także mniejsze prawdopodobieństwo zawinięcia się tkaniny a co za tym idzie mniejsze ryzyko otarć czy pęcherzy. Przed biegiem warto jednak dodatkowo zabezpieczyć stopy. Dobrze sprawdza się zasypka lub sprej przeciwgrzybiczny Daktarin. Należy spryskać palce oraz spód śródstopia, do momentu aż pokryją się białym nalotem. Wówczas dokładnie zakładamy skarpetkę i maratońskie wyzwania nie będą naszym stopom straszne. Jeśli jednak wcześniej nabawimy się otarcia od butów, bowiem np. testowaliśmy nowe – niezbędny będzie plaster wodoodporny specjalistycznej firmy. Można się z nim być, dobrze reaguje na pot a podrażniona skóra jest chroniona i rana szybciej się goi.
Jak widać stwierdzenie, że im dalej w las, tym więcej drzew ma w sobie sporo prawdy. Bieganie na pewnym etapie faktycznie może nastręczać problemów jednak, jeśli będziemy stale zgłębiać swoją wiedzę, będziemy czerpać z tej wspaniałej pasji jeszcze więcej radości.
Autor: Maciej Żukiewicz – trener BiegamBoLubię Ożarów Mazowiecki